Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Z perspektywy Kresów I RP » W okolicach Lwowa

W okolicach Lwowa

Forteca w Starym Siole. Fot. Wikipedia

Za północnymi rogatkami Lwowa, po prawej stronie drogi na Kijów, znajduje się wieś Murowane.

Szukamy parku i starego budynku, w którym obecnie mieści się redakcja lokalnej telewizji. Obok – prywatne garaże. Jest to piętrowy pałac o elementach baroku, który prawdopodobnie zbudował Tomasz Strzembosz w XVIII w., chociaż niektórzy uważają, że budynek jest jeszcze starszy. Nad głównym wejściem ocalała jedna z dawnych ozdób. Czy ocalały dawne wnętrza, nie wiemy. Zabytek, widocznie, już od dawna nie ma gospodarza.

Lwowską obwodnicą przez Winniki dotrzemy do skrętu na Iwano-Frankiwsk, i w pobliskim Dawidowie będziemy się trzymali prawej strony w kierunku wsi Milatycze. Myślę, że na zawsze zapamiętacie tę fantastyczną drogę pomiędzy tymi wsiami, wyłożoną idealnie równymi setkami tysięcy kwadratowych kostek, które produkuje zakład w Milatyczach, prawdopodobnie do chodników. W pobliżu szkolnego placu znajduje się zamknięty parterowy, jak się przypuszcza XVII-wieczny pałac obronny. Gmach należał do Terleckich, którzy choinie finansowali znane lwowskie Ossolineum, posiadając przemysł naftowy w Borysławie. Do niedawna działał tutaj Dom Ludowy.

Sąsiadujęce z Dawidowem Stare Sioło jest dobrze znane dzięki olbrzymiemu renesansowemu zamkowi Ostrogskich, które dobrze widać z okien pociągu Lwów-Iwano-Frankiwsk. Jest to największa twierdza obwodu lwowskiego, zajmująca teren około dwóch hektarów.

Ponieważ przebiegał tutaj szlak wołoski, w roku 1448 syn rycerza Zawiszy Czarnego Jan zbudował na miejscu dawnych fortyfikacji drewniany zamek, który zniszczyli Tatarzy i Mołdawianie pod koniec tegoż stulecia. Murowane fortyfikacje powstały w 1589 roku z fundacji kijowskiego wojewody Konstantego Bazylego Ostrogskiego. Jak przypuszczają historycy, pracami budowlanymi kierował lwowski budowniczy Ambroży Przychylny. Prawdopodobnie, zamek ten został zdobyty i zniszczony podczas najazdu tureckiego w 1620 roku, ponieważ dwadzieścia lat później zaczęto wznosić nową twierdzę. Wówczas Stare Sioło posiadał dziedzic olbrzymich majątków wygasłego rodu Ostrogskich książę Władysław Dominik Zasławski.

W historii był bardziej znany z przezwiska „pierzyna”, które nadał mu Chmielnicki przed bitwą pod Piławcami, skąd książę haniebnie uciekał aż do samego Lwowa. Wówczas Kozacy zdobyli nie dobudowany nowy zamek w Starej Wsi.

Usiłując zmyć wstyd i hańbę, Władysław Dominik już w roku 1649 zaczął na nowo wznosić potężną twierdzę, nie żałując ogromnych środków. Ponadto, być może, pokonawszy strach przed Kozakami, walczył z nimi pod Zborowem i Beresteczkiem oraz towarzyszył na wygnaniu Janowi Kazimierzowi podczas szwedzkiego „Potopu”. „Inwestycje” w fortecę nie były marne, gdyż w 1655 roku załoga, uzbrojona w sporą ilość armat, łatwo odparła szturmy Kozaków i moskiewskich strzelców. Mówi się, że żołnierze nawet wyśmiewali Zaporożców. Po raz kolejny zamek z powodzeniem przetrwał sprawdzian wytrzymałości w czasie tureckiego natarcia na Lwów w 1672 roku. Wówczas już dawno nie żył książę Władysław Dominik, który zmarł w twierdzy, wracając z królem z wygnania. Jego małżonka Katarzyna z Sobieskich, po raz drugi wyszła za mąż za Michała Kazimierza Radziwiłła i, jakoś siłą inercji, wzniosła nową bramę dla zamku. Zresztą, w roku 1687 on już stał w ruinach.

Nowe życie w tych murach zaistniało dzięki krakowskiemu kasztelanowi Adamowi Mikołajowi Sieniawskiemu, który na początku XVIII w. nabył Stare Sioło i całkowicie wyremontował twierdzę. Wówczas jej loch prochowy liczył potężny arsenał: 8 dużych armat, 14 moździerzy, 114 karabinów i samopałów oraz ogromną ilość zimnej broni. Wszystko się skończyło w 1731 roku, kiedy to zamek przeszedł do Czartoryskich. Całkowicie zapomnieli o nim, a zatem zabytek powoli zaczął podupadać. Zniszczeń dodał również browar, otwarty w XIX w. przez Potockich, którzy posiadali Stare Sioło aż do 1939 roku. Odtąd twierdzę w przeciągu wielu lat wykorzystywał kołchoz, po czym zabytek ostatecznie porzucono na łaskę losu, chociaż w 1980 roku była podjęta próba odnowienia. Zresztą, od czasu do czasu na terenie olbrzymiego placu zamkowego urządzane są koncerty zespołów młodzieżowych.

Z sześciu pierwotnych wież zostały cztery. Najciekawsza jest wschodnia, która nadal ma bogaty renesansowy attyk o wolutach i kulach ozdobnych. Niektóre źródła twierdzą, że od strony dziedzińca zachował się na niej herb i skrótowiec WDXOYZWSŁS, który oznacza: „Władysław Dominik Książe Ostrogski y Zasławski, Wojewoda Sandomierski, Łucki Starosta”. Szczerze mówiąc, nie udało mi się go znaleźć. Ale nad portalem w dawnym pałacu księcia jest tablica z prawie nie nadającym się do przeczytania napisem. Podobny do połowy zrujnowany attyk ma jeszcze jedna wieża, ściany na całym obwodzie również zdobi ten element architektoniczny, udekorowany arkaturą. Dalszy los słynnego zabytku renesansowego na razie nie jest znany. Miejmy nadzieję, że zostanie odnowiony.

Dmytro Antoniuk, opracowanie tekstu Irena Rudnicka , 13.02.18 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *