Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Chmielnicki » Sekrety kamieniec-podolskiego archiwum. Szukamy dokumentów, związanych z Powstańcami Styczniowymi

Sekrety kamieniec-podolskiego archiwum. Szukamy dokumentów, związanych z Powstańcami Styczniowymi

Odkrywamy na nowo zapomnianą i nie zawsze poprawnie interpretowaną wspólną ukraińsko-polską historię, koncentrując się na wydarzeniach z lat 1863-1864, czasów walki „Za Wolność, naszą i waszą”.

W 2013 roku z różnych stron pojawiają się inicjatywy organizowania imprez związanych z Powstaniem, propozycje wspólnego opracowania archiwalnych dokumentów oraz zbieraniu naukowców za okrągłym stołem, w związku ze 150. rocznicą antycarskiego Powstania Styczniowego. W ukraińskim społeczeństwie też szerzy się interes do burzliwych wydarzeń na terytorium okupowanej Polski w drugiej dekadzie XIX wieku. Winniccy studenci dołączają się do pracy naukowej, opracowując tematy, związane z Powstaniem. Uczniowie szkoły wyższej z wydziału historii na Uniwersytecie Pedagogicznym piszą prace magisterskie, przywiązane do konkretnych wydarzeń tego okresu, zwłaszcza na Winniczyźnie, napełniając je konkretną treścią oraz podsumowaniami. Dziekan wydziału historii, Romaniuk Igor ma już znaczne doświadczenie w danym temacie. Przydaje się ukraińskim naukowcom także historyczna mapa, opublikowana w gazecie „Słowo Polskie”, na której są wskazane konkretne miejscowości na Podolu, gdzie toczyły się dzieje Powstania, pomaga ona skonkretyzować poszukiwania, zaoszczędzając dużo czasu i wysiłku.
Ale najważniejsze to – perspektywy międzynarodowej oraz międzypaństwowej współpracy zgodnie z dobrze znanym przysłowiem: „Nie może być przyszłości bez zrozumienia przeszłości”.


Za Wolność, naszą i waszą

(Przegląd kilku kryminalnych spraw z tysięcy im podobnych z okresu panowania na Podolu Imperium Rosyjskiego albo jak archiwa otwierają swoje tajemnice, udostępnionych przez Państwowe Archiwum Kamieńca Podolskiego).

 

My, obywatele współczesnej Polski i Ukrainy, czasami lubimy dotknąć archiwalnych „żywych świadczeń” z naszej tak dramatycznej historii. I teraz, trzymając w ręku materiały ze spraw kryminalnych na Prawobrzeżnej Ukrainie, mamy możliwość ocenić wszystkie szczegóły Powstania Styczniowego 1863-1864 – wydawało by się i nie tak odległego…

Chłodnym imperialnym cynizmem wieje już z pierwszych stron dokumentów. Po tytułem „Производство подольской палаты уголовного суда” mieści się po urzędniczemu „udekorowany” podtytuł  „О порядке производства дел о лица обвиненных в политических преступлениях и о порядках наложения на их имения Секвестра”.

Ale co to za porządki – „порядки”? Razem przeczytamy i przeanalizujemy, po kawałeczkach z mozaiki ludzkich losów złożymy cały obraz historii narodów, zamieszkujących zachodnią część Imperium Rosyjskim XIX wieku. Jak mówią w tysiącu „drobnych” faktów nie da się ukryć prawdziwej historii.

Pojawia się przed nami rozgałęziony wojskowo-policyjny system, nie mieszczący się w ramkach cywilizowanego podejścia do kontrolowania przejawów politycznej aktywności społeczeństwa. W Nakazie №140 od 25 maja 1863 roku, wszyscy urzędnicy otrzymali konkretne wskazówki, jak muszą postępować zgodnie z carskimUkazem od 14 stycznia, zgodnie z którym podejmowanie wszystkich decyzji jest przekazane „sądom polowym i śledczym wojskowym komisjom”. Widocznie carskie władze były wystraszone  pierwszymi zwycięstwami Powstańców w sąsiedniej Kongresówce oraz gubernii Grodnieńskiej i zabrały się za liczne kontrofensywne działania, bardzo rzetelnie przemyślane. Te działania można podzielić na trzy części.

Pierwszą grupę można nazwać skierowanymi „przeciwko szerzeniu nastrojów powstańczych”. W tym celu kijowski generał-gubernator (nadzorca), który tradycyjnie w imieniu cara koncentrował w swoich rękach całą  władzę, przeprowadza reorganizację w Północnym, Północno-Zachodnim oraz Włodzimierz-Wołyńskim formacjach wojskowych (pierwsze dwa połączono w jeden, dopracowano operatywność kierowania, zwiększyła się odpowiedzialność wojskowych oficerów za „spokój” w społeczeństwie, pomiędzy guberniami utworzono specjalne zasłony, podobne do granic państwowych). Także „wszmocniono” system sądowy według wzorca rosyjskiego. Tym samym ukazem w Żytomierzu, Kamieńcu Podolskim, Bałcie wyznaczono urzędników, którzy mają prawo przeprowadzać kontrolę nad działalnością wojskowych sądów polowych oraz komisji śledczych i „potwierdzać wyroki”. W Kamieńcu i Bałcie to – dowódcy 9. i 14. dywizji piechoty, w Żytomierzu – Gubernator Wojskowy.

Do drugiej grupy antypowstańczych zachodów można zaliczyć 100 numerowanych paragrafów, skierowanych do urzędników wszystkich szczebli. Na przykład, bardzo precyzyjnie tłumaczono kto ma podporządkowywać się komendzie wojskowej oraz współpracy „wojskowo-policyjnych urzędników”, zwykłej policji, oficerów straży granicznej, pododziałów żandarmerii, straży wewnętrznej, uzbrojonych oddziałów straży leśnej i wszystkim innym, kto „może zbierać wiadomości, sprzyjające ustanowieniu spokoju i ciszy w kraju”.

Tak w paragrafie 11 wojskowi musieli „kierować działalność miejscowej policji przeciwko polskiej propagandzie oraz jej wykorzenieniu, śledzić za precyzyjnym wykonaniem wyroków. Przy wyjawieniu „неблагонадежных”- pisać donosy albo od razu aresztować”. W paragrafie 24 wojskowi komendanci musieli dotrzymywać się „porządku” oraz „sprzyjać wojskowo-policyjnym urzędnikom przy wykonaniu obszukiwań, aresztów, dowiezienia więźniów, natychmiastowych działań, skierowanych na niszczenie politycznych szajek i zaprzestania chaosu”.

Interesującym jest fakt, że carskie władze nie liczyły, że wszystkie te siłowe i represyjne metody dadzą poważne efekty. Jak że wytłumaczyć „nadopiekuńczość” w stosunku do miejscowej ludności w paragrafie 23 – „w żadnym wypadku nie stosować żadnych represji do pokojowo nastawionej ludności, nie obrażać ich”. Dlatego część wskazówek to – reguły odrębnego podejścia do uczestników oraz do „współczujących” Powstaniu. Nie zważając na carski manifest od 31 marca „uniewinnienia tych, kto dobrowolnie złoży broń”, dochodzi Najwyższy Reskrypt (szczegółowe wyjaśnienia jak trzeba działać w stosunku do Powstańców, złapanych jak z bronią, tak i bez niej albo podejrzanych w współudziale z rebeliantami).

O tym a także o innych stronach wydarzeń 1863-1864 roku, o próbach wykorzenienia „инакомыслия” oraz poniżenia ludzkiej godności o losach uczestników Powstania a także ich rodzin, opowiemy w następnej części naszych badań…

Igor Płachotniuk,
opracowanie Jerzy Wójcicki

materiały z kamieniec-podolskiego archiwum udostępnił Franicszek Miciński


Skany archiwalnych dokumentów

{morfeo 335}

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *