Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Żytomierski » Pierwszy przewodniczący polskiej „Solidarności” pojawił się w Kijowie

Pierwszy przewodniczący polskiej „Solidarności” pojawił się w Kijowie

„Wróg zewnętrzny jest straszniejszy od wewnętrznego” – Wałęsa odwiedził ważne dla ukraińskiej Rewolucji Godności miejsca w ukraińskiej stolicy.

4 października Kijów odwiedził Lech Wałęsa – odbierany przez wielu Ukraińców, jako „ojciec chrzestny” przemian demokratycznych, które nastąpiły w Polsce po sukcesie „Solidarności”. Razem z merem Kijowa Witalijem Kliczką były prezydent odwiedził Majdan, gdzie na ulicy Instytuckiej uszanował pamięć bohaterów Niebiańskiej Sotni oraz wypuścił w niebo gołębie będące symbolami dusz niewinnie zamordowanych patriotów. Następnie pomodlił się w Katedrze Świętego Michała.

Lech Wałęsa podczas swojego pobytu w ukraińskiej stolicy odwiedził także rannych podczas operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy, ukraińskich żołnierzy. Obiecał, że zwróci się do polskiego rządu z propozycją o pomoc w ich leczeniu oraz rehabilitacji. Swój punkt widzenia na obecną sytuację polityczną wyraził w następujących słowach: „Polska zawsze będzie pomagała Ukrainie, ale musicie załatwić swoje problemy wewnętrzne. Władza musi być solidarna, przecież istnieje wróg zewnętrzny i on  jest straszniejszy od wewnętrznego. Jestem przekonany, że Ukraina potrzebuje dziś głębokiego porozumienia w społeczeństwie”.

Polski prezydent wyraził niezadowolenie z powodu tego, że Stany Zjednoczone oraz inne państwa nie udzielają Ukrainie dostatecznego wsparcia. USA, według byłego prezydenta gwarantowało bezpieczeństwo i integralność terytorium Ukrainy w zamian za zrezygnowanie z broni nuklearnej. Po kilkunastu latach okazało się, że były to tylko słowa, a zobowiązania nie zostały dotrzymane.

Kilka dni wcześniej Lech Wałęsa uhonorował ukraiński „Euromaidan” specjalną nagrodą za wniosek w rozwój demokracji.

Oksana Płachotniuk, specjalnie dla „Słowa Polskiego”

GK

 

Zdjęcia z pobytu Wałęsy na Majdanie

{morfeo 648}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *