Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » O „bracie doktorku” Józefie Lipkowskim

O „bracie doktorku” Józefie Lipkowskim

Stary teatr w Żytomierzu, w tworzenie którego był zaangazowany Józef Lipkowski

Prawdziwą ciekawostką z historii naszego kraju są dzieje ziemian Lipkowskich, którzy osiedli na Podolu na początku XVIII wieku.

Założycielem tej gałęzi rodziny, pochodzącej z Lipek w ziemi Drohickiej, był podstoli inflancki Zygmunt Lipkowski herbu Brochwicz. Jak podaje niestrudzona kustosz historii Polaków na Winniczyźnie, historyk Wiktoria Kolesnik, prawnukami Zygmunta byli Henryk (ur. 1801) i Leon (ur. między 1802-1804).

Zatrzymajmy się na chwilę przy tym ostatnim. Wiemy, że od pierwszego małżeństwa z Krystyną z Mańkowskich miał on dzieci (wnuk Leona był administratorem pałacu swego krewnego Emeryka Mańkowskiego). Lecz w wieku 32 lat Krystyna zmarła, i drugą żoną Leona została Barbara z Kossowskich. Lipkowski miał siedmioro dzieci (pewnie też od pierwszego ślubu) i czwartym z kolej był Józef.

Trzeba powiedzieć, że w domu ojca przyszłego brata zakonnego w Żytomierzu zawsze się zbierała polska elita miasta i okolic. On razem z bratem Henrykiem (o nim nieco

Józef Lipkowski. Fot. Wikipedia

później) walczył podczas powstania listopadowego pod Daszowem, Granowem i Majdańskiem, wystawiwszy i uzbroiwszy oddział, liczący 1000 żołnierzy konnych.

Podobno, dostał amnestię, skoro mu w Żytomierzu, a nie gdzieś na Syberii, urodził się Józef. Leon Lipkowski współzałożył teatr obywatelski w Żytomierzu, i za jego czasów był tam dyrektorem Ignacy Józef Kraszewski (1857-1859, w zarządzie też Apollo Korzeniowski – ojciec przyszłego pisarza). Także razem z Konarskim przewodniczył Spółkę Wydawnictw Dzieł Tanich a Pożytecznych.

Roku 1886 Józef Lipkowski otrzymał dyplom doktora medycyny na Uniwersytecie Dorpackim, i zaczął długą drogą wędrowną od Mikołajowa nad Morzem Czarnym, przez różne miejscowości w gląb Rosii, na Kaukazie, póki nie osiadł w Izmaile. Na ten czas rodzina zerwała z nim kontakty, ponieważ ożenił się z nieszlachcianką. Po tym, jak bezdzietna żona umarła mu na rękach, a on bardzo boleśnie to przeżył, to wkrótce, roku 1910 wstąpił do zakonu Pallotynów. Stanowczo nie chciał przyjąć kapłaństwa, twierdząc że „jest niegodnym piastowania takiego życia”.

Przebywając w klasztorze na Kopcu pełnił funkcję lekarza („brat doktor”), i pod czas I wojny światowej pomagał rannym w szpitalu. Przebywając w Wadowicach brat Józef został redaktorem „Małego Apostoła” i w ogóle dużo robił dla rozpowszechniania literatury duchowej. Jednocześnie był furtuianem. W Chełmnie, gdzie zmarł w grudniu 1931 roku, wielu ludzi przychodziło do furty klasztoru, by porozmawiać z bratem Józefem. Jak pisali świadkowie jego życia: „Mieszkał długie miesiące w przedsionku, w pokoiku zbitym z desek. Było nam go żal. Ale on tak chciał i czuł się tam szczęśliwy”. „Brat doktorek” odszedł w opinii świetności. Poprzez swą niebywałą skromność, zawsze jadał suchy chleb, i wybierał nowo powstające domy zakonne, gdzie zwykle materialna sytuacja była nie z najlepszych.

Ciekawe, że do nawrócenia brata Józefa przyczynił się jego starszy brat Wicenty (a znaczy to, że chociaż on z rodziny Lipkowskich jednak podtrzymywał z Józefem kontakt) przysławszy po naglej śmierci żony czasopismo oo. pallotynów „Królowa Apostołów”, w którym później Lipkowski pracował.

Dmytro Antoniuk, 1 marca 2021 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *