Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » NIEzwyczajna Msza Święta u winnickich kapucynów

NIEzwyczajna Msza Święta u winnickich kapucynów

Tradycje kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie w dzisiejszych czasach trochę różnią się od polskich. W Polsce Kościół nie był zniszczony w czasach komunizmu, dzięki czemu przetrwał do dziś prawie w takim samym stanie, w którym pamiętają go nasze babcie i dziadkowie (nie biorąc pod uwagę zmian pod II Soborze Watykańskim). Tej tradycyjności czasami mocno brakuje na Ukrainie, miejscowi księża często apelując do wstępowania do wspólnot neokatechumenalnych, krytykują czasem miejscowych Polaków za to, że chodzą na polskojęzyczną Mszę tylko po to, żeby pomodlić się i posłuchać kazania w języku polskim.

18 maja w winnickim kościele kapucynów odbyła się Msza święta z udziałem gości z Kielc, w tym i księdza-prałata Andrzeja Kaszyckiego, kanclerza Kurii Diecezji Kieleckiej, którzy przybyli na Podole w ramach oficjalnej delegacji by uczestniczyć w corocznym Dniu Europy. Miasta Winnica oraz Kielce od dawna są miastami partnerskimi i goście z polskiego miasta kilka razy w roku uczestniczą w winnickich uroczystościach. Rok 2014 nie jest wyjątkiem, chociaż większość hucznych uroczystości i imprez zostały odwołane wskutek prowadzonej na wschodzie wojny z prorosyjskimi separatystami.

Ksiądz Andrzej, celebrując poranną Liturgię w kościele kapucynów, przypomniał parafianom, jak wygląda tradycyjna polska Msza. W kazaniu nie zapomniał o wątku patriotycznym oraz o wielkim szacunku Polaków do kultu Maryi. Część homilii została poświęcona Świętemu Janowi Pawłowi II, ksiądz-prałat opowiedział w niej o podróży do Watykanu na kanonizację Papieża Polaka.

W kazaniu ksiądz Kaszycki odwołał się także do pięknej przypowieści nawiązującej do modlitwy do Matki Przenajświętszej:

– W pewnej miejscowości w wielodzietnej rodzinie umarła matka. Starsze dzieci płakały, młodsze też, chociaż nie rozumiały co się z mamą stało. Myślały, że po prostu zasnęła i wnet się obudzi. A płakały bo naśladowały starsze rodzeństwo. Po tym jak odprowadziły mamę na cmentarz jedno z młodszych dzieci, synek, chodził codzienne na wzgórze i patrzył na drogę, po której szła procesja pogrzebowa. Pewnego dnia ojciec syna zauważył, że ten codziennie chodzi na to wzgórze i nie mógł zrozumieć po co on to robi. W pewnym momencie podszedł i zapytał: „Dziecko, po co ty tutaj przychodzisz?”. Syn mówi: „Tatusiu, ja patrzę na tę drogę, którą odprowadziliśmy mamusię bo wierzę, że jeżeli tak będę patrzył, to mamusia do nas wróci”… Ojciec wzruszył się, wziął dziecko w ramiona, pogłaskał i ze łzami w oczach mówi: „Dziecko, mamusia nie wróci. Ale popatrz na niebo, tam mamy inną mamę, która nami się teraz będzie opiekować. To Matka Najświętsza.” Jak mogło to dziecko zrozumieć, o co tatusiowi chodziło, to inna sprawa, ale oto tato pokazał, że w takich sytuacjach, kiedy dziecko nie zrozumiało, jest Matka, która nami się opiekuje. Dlatego życzmy sobie, byśmy zawsze byli otoczeni płaszczem macierzyńskim Maryi aby ona prowadziła nas do swojego Syna, byśmy wzmocnieni wiarą, doszli do żywota wiecznego…

Przy wyjściu z kościoła Matki Boskiej Anielskiej każdy parafianin otrzymał obrazek z Janem Pawłem II, na tylnej stronie którego znajduje modlitwa w języku polskim do wielkiego Świętego. Ten drobny gest uwagi nie może pozostać niezauważony, bowiem ta stara tradycja rozdawania obrazków podczas świąt religijnych czy wizytacji wybitnych przedstawicieli Kościoła też zanika na Ukrainie, chociaż jeszcze w połowie lat 90. ubiegłego wieku prawie każdego miesiąca księża i siostry zakonne rozdawali obrazki z postaciami świętych, Jezusa, Maryi czy biskupów. Te obrazki do dziś są przechowywane w śpiewnikach i modlitewnikach oraz przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Po Mszy najbardziej wytrwali Polacy towarzyszyli kieleckiej delegacji w złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy pod pomnikiem Jana Pawła II, znajdującego się tuż przy kościele kapucynów. Następnie goście i gospodarze w towarzystwie konsula KG RP w Winnicy Damiana Ciarcińskiego wyruszyli pod tablicę Piłsudskiego, gdzie też kwiatami i zniczami uszanowali pamięć Naczelnego Wodza. Tej skromnej uroczystości towarzyszyła wspaniała pogoda oraz świąteczna atmosfera Dnia Europy. Wszystkie okoliczne drzewa były udekorowane flagami europejskich państw, flagi Unii Europejskiej powiewały na wietrze razem z flagami Ukrainy.

Dążenie do nowoczesności i europejskich standardów powinno w końcu doprowadzić  do dobrobytu materialnego mieszkańców Ukrainy. Oby „unowocześnienie” Kościoła rzymskokatolickiego nie doprowadziło do zniechęcenia w aktywnym udziale w życiu parafii „tradycyjnych” katolików – Polaków, którzy jako jedyni na początku walczyli o zwrot świątyń rzymskokatolickich, oddając swoje codzienne problemy i trudności Matce Przenajświętszej a dziś czują się czasem zagubieni i nie mogą się odnaleźć w „nowej” rzeczywistości.

Jerzy Wójcicki, bwp

Zdjęcia z Mszy

{morfeo 577}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *