Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Listy do redakcji. Każdy może stać się liderem

Listy do redakcji. Każdy może stać się liderem

…Zdenerwowanie, strach, radość oraz inne uczucia przepełniały mnie, kiedy stałam na winnickim dworcu autobusowym, oczekując na grupę młodzieży, której miałam stać się opiekunką z poręczenia prezesa Stowarzyszenia Polonijnego „Kresowiacy” Jerzego Wójcickiego. W głowie kręciło się tyle pytań!.. Tyle niewiadomych, jak nam pójdzie na granicy… jak długo będziemy jechali, co czeka na nas w Polsce? Szukając odpowiedzi na te pytania, nawet nie zauważyłam, jak zebrała się już cała 10-osobowa grupa – uczestnicy wyjazdu na „Letnią szkołę młodzieżowych animatorów środowisk polskich za granicą”.

Autobus, droga, granica… Granica… I wreszcie dotarliśmy do ukochanej Polski. Po 17 godzinach podróży w autobusie, zmęczeni, ale szczęśliwi dojechaliśmy do Lublina, w którym miała odbyć się pierwsza faza naszych warsztatów.

Lublin stał się pierwszym miastem, które otworzyło nam swoje tajemnice (warto wspomnieć, że niektórzy winniczanie, nie zważając na wiek 15-17 lat, przyjechali do Polski po raz pierwszy). Rozpoczęliśmy zwiedzanie Lublina od Archikatedry Lubelskiej, która zrobiła na nas mocne wrażenie dzięki swojej majestatyczności oraz pięknemu wystrojowi wnętrza. Po Mszy kontynuowaliśmy poznawanie ciekawostek miasta. Ciekawe ekskursje, niezapomniane miejsca, muzeum-galeria, zamek z XII wieku, Muzeum-Galeria oraz niesamowite krajobrazy od których zapiera dech w piersiach – to wszystko Lublin.

Wieczorem tego samego dnia staliśmy zmęczeni na progu naszego nowego tymczasowego domu. Kresowa młodzież rozeszła się po pokojach, dzieląc się wrażeniami z podróży i wycieczek.
Letnia Szkoła Młodzieżowych Animatorów – właśnie tak nazywały się warsztaty, dla udziału w których pokonaliśmy prawie 600 kilometrów. Jak i w zwyczajnych szkołach, braliśmy udział w zajęciach, tyle, że te zajęcia różniły się od zwyczajnych lekcji szkolnych. Nauka polskiego, spotkania z psychologiem, interesujące zabawy, niestandardowe projekty, szkoła sportowa i zawody – to wszystko czekało na nas w następujących dniach. Już w drodze powrotnej, kiedy zapytałam winnicką grupę o tym, co komu najbardziej się spodobało, to otrzymałam bardzo różne odpowiedzi – jedni zapamiętali spotkania z psychologiem, na którym rozwijano umiejętności liderskie. Chłopakom najbardziej spodobały się zawody sportowe – drużyna z Ukrainy contra drużyna z Polski… Jeszcze inni zapamiętają lekcje z polskiego, podczas których młodzież uczyła się poprawnej polszczyzny. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, że prawie każdy z naszej młodzieży chce realizować stworzone przez nich na zajęciach projekty w realnym życiu i na pewno, to im się uda.

W wolnym od zajęć czasie też nie nudziliśmy się. Piękny placyk przy naszym ośrodku nigdy nie stał pusty. A wieczorem, kiedy słońce zachodziło za horyzont, zbieraliśmy się razem, opowiadając o swoim życiu na Ukrainie, oglądaliśmy filmy historyczne a jednego razu nawet tańczyliśmy. Było bardzo wesoło.

Po kilku dniach na nas znów czekała droga. Tym razem do stolicy. Warszawa – to magiczne miasto, owiane legendami i skropione krwią jego mieszkańców podczas powstania w 1944 roku. Większość z nas trafiła do Warszawy po raz pierwszy. Niestety spędziliśmy tu tylko dwa dni. Ale te dwa dni zapamiętamy do końca życia. Chodziliśmy po Starówce, doświadczeni przewodnicy opowiedzieli nam o historii różnych zabytków, pokazując niesamowite miejsca oraz muzea. Osobno trzeba wspomnieć o Pałacu Zamoyskich w Kozłówce, który razem z parkiem jest zaprojektowany z tak wielkim rozmachem, że aż oczy nam się rozbiegały w różne strony.

Na koniec chcę powiedzieć, że po pierwszych dniach „dopasowania” do siebie i „zgrzytów” staliśmy się z moimi podopiecznymi zgraną drużyną. Bardzo dziękujemy naszym polskim opiekunom – Julii oraz Aleksandrowi a także Fundacji „Wolność i Demokracja”, która zorganizowała dla nas tak wspaniały pobyt w kraju przodków. Mam nadzieję, że każdy z nas będzie rozwijał w sobie zdolności liderskie i w niedalekiej perspektywie staniemy się aktywnymi uczestnikami życia społecznego na Ukrainie, przedstawicielami interesów licznej polskiej wspólnoty tego kraju.

Wiktoria Bińkowska, uczestniczka Letniej Szkoły młodzieżowych środowisk polskich za granicą, bwp

 

 

Zdjęcia z wyjazdu

{morfeo 614}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *