Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Legenda skórzanego mostu Królowej Bony w Krzemieńcu

Legenda skórzanego mostu Królowej Bony w Krzemieńcu

Miejscowa legenda mówi, że w XVI wieku król Zygmunt I podarował Krzemieniec swojej żonie – Włoszce Bonie Sforzy.

Zaciekawiona tym prezentem królowa przybyła do miasta z licznym orszakiem swoich sług i faworytów.

– Cudowny prezent! – zawołała królowa – zwracając się do przystojnego faworyta Feliksa.

– Ale temu pięknu czegoś brakuje. Jakichś ogrodów Semiramidy, lub czegoś w tym stylu!.

Na co Feliks odpowiedział: „Wiszące ogrody już były. Lecz dlaczego nie założyć wiszącego cudownego mostu pomiędzy górami?!”

Następnego dnia na rozkaz królowej starosta miasta zgromadził ponad sto garbarzy, którzy w trzytygodniowym terminie powinni byli zbudować most роmiędzy górami Zamkową a Czerczą.

Przez 20 dni najlepsze i najmocniejsze skóry zszywano żyłami byków w jeden szeroki i długi pas. A w dniu 21, za pomocą mocnych lin, ten cudowny most między górami został rozciągnięty i przymocowany do dziesiątków masywnych słupów po obu stronach.

Otóż królowa Bona przy pomocy sług, ciągnących przestraszonych koni, wyjechała na cudowny most swoim złotym powozem.

Nagle rozległ się straszny trzask, a ludzie zebrani by spojrzeć na cud, zostali świadkami rozerwania się mostu. Z rozpaczliwym rżeniem i krzykiem, karetka, konie i słudzy polecieli w dół. Wszyscy myśleli, że królowa zginęła. Lecz miała szczęście.

Pozostała przy życiu. Na pamiątkę tego wydarzenia górę Zamkową nazwano Boną. Tak się nazywa do dziś.

Tak mówi legenda. W rzeczywistości Włoszka Bona Sforza d’Aragona była żoną polskiego króla Zygmunta I, który poślubił ją w Krakowie 15 kwietnia 1518 r., a w 1536 r. podarował królowej miasto Krzemieniec, w którym ta niestety nigdy nie była. Zostając królową Polski, Bona brała czynny udział w rządzeniu państwem i nierzadko jej polecenia miały większą moc niż rozkazy króla, który faktycznie oddał całą władzę żonie.

Słowo Polskie na podstawie informacji RM Krzemieniec, 6 listopada 2021 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *