We wtorek, 3 lipca, Europejski Trybunał Sprawiedliwości z prawa człowieka podczas posiedzenia w Strasbourgu zadowolił skargę byłego ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Jurija Łucenki i uznał go za więźnia politycznego.
« Sąd uznał, że został naruszony artykuł 5 Konwencji praw człowieka — bezprawne utrzymanie pod strażą Łucenko. On także uznał, że powodem były motywy polityczne», – powiedziała Teliczenko — adwokat Łucenki.
Z jej słów, formułowania sądu są bardzo wyraźne i jednoznacznie wskazują na błędy, który miały miejsce w dochodzeniu przeciwko Łucence.
Przy tym, podkreśliła adwokat, to, co uchwalił sąd europejski dzisiaj dotyczy i spraw innych byłych ukraińskich członków rządu, w szczególności, byłej premier Juliji Tymoszenko i byłego czasowo wykonującego obowiązki ministra obrony Walerija Iwaszczenko, którzy także zwróciły się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z praw człowieka.
«Swoją decyzją sąd faktycznie uznał, że na Ukrainie można być prześladowanym za polityczne przekonania. Wiktor Janukowycz trafi do historii Ukrainy jak Prezydent, przy rządzeniu którego sąd i system sądowy wykorzystywano w celu rozstrzygnięcia politycznych zachcianek», – podkreśliła Teliczenko.
Łucenko zwrócił się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości 21 stycznia 2011 roku. On zaskarżył bezpodstawne i bezprawne jego uwięzienie a także to, że nie był poinformowany o przyczynach swojego aresztu.
