Po bardzo długim i powolnym liczeniu elektronicznych protokołów elektronicznych, które od 28 października zaczęły nadchodzić do ukraińskiej CKW, ogłoszono wreszcie nowy skład Rady Najwyższej.
Front Ludowy (partia Jaceniuka) – 22,14%,
Blok Piotra Poroszenki – 21,81%,
Zjednoczenie „Samopomicz” (partia burmistrza Lwowa Andrija Sadowoho) – 10,97%,
Opozycyjny Blok (byli członkowie Partii Regionów) – 9,43%,
Radykalna Partia (Oleh Laszko) – 7,44%,
Bat’kiwszczyna (partia Julii Tymoszenko) – 5,68%.
Największą niespodzianką tych wyborów stały się 4,71% głosów wyborców, które uzyskała praworadykalna partia „Swoboda” (Oleh Tiahnybok). Tych głosów nie wystarczy, by wejść do parlamentu, bowiem minimalna bariera stanowi 5%. Kolejnym zdziwieniem była wygrana Frontu Ludowego. Od razu po ogłoszeniu rezultatów exit poll prezydent Poroszenko przywitał członków swojej partii ze zwycięstwem i osobiście zabrał się do tworzenia koalicji. Oponenci zarzucili mu ingerencję w „nie swoje sprawy”, bowiem formowanie nowej koalicji według ukraińskiej Konstytucji znajduje się w kompetencji wyłącznie parlamentu. To „drobne” kłamstwo prezydenta nie zostało zdementowane do dziś, kiedy stało się pewne, że wybory wygrał jednak Front Ludowy.
Swoboda przegrała także ku „niezadowoleniu” niektórych kręgów ultraprawicowych w Polsce. Szerząc stereotypy, że „wszyscy Ukraińcy to banderowcy, a państwo ukraińskie jest usiane pomnikami Szuchewicza”, one tym razem będą miały dużo mniej powodów do krytyki, co musi trochę zmienić doktrynę ich punktu widzenia. Razem z tym do parlamentu trafił niewidomy 81-letni syn Romana Szuchewicza, Jurij oraz lider „Prawego Sektora” Dmytrij Jarosz. Widocznie teraz oni będą na celowniku antyukraińskich portali polskich typu Kresy.pl.
Na ostatnich wyborach parlamentarnych odnotowano znacznie mniej skarg i problemów, niż na wyborach w 2012 roku. Frekwencja wyborcza wyniosła blisko 53%.
Słowo Polskie, 08.11.14 r.
GK
