Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Były klasztor oo. Piarów w Warężu

Były klasztor oo. Piarów w Warężu

W odległości kilku kilometrów na zachód od Sokala, tuż przy granicy z Polską, znajduje się miejscowość Waręż.

W roku 1688 klasztor i kolegium oo. Piarów – jako jedyna wyższa uczelnia województwa bełskiego – fundował przyszły wojewoda ruski, bliski przyjaciel króla Jana III Sobieskiego, Marek Matczyński.  On brał udział w licznych bitwach i pochodach, w tym pod Zborowem, Wiedniem, Parkanami etc. To on podarował monarchowi ziemię pod Warszawą, na której powstał piękny pałac wilanowski.

W roku 1695 zaczęto budować wielki klasztorny kościół św. Marka, w którym za dwa lata złożono zwłoki jego fundatora. Możliwie, w roli arhitekta wystąpił Wojciech Lenartowicz z Zamościa, który przed tym był autorem bardzo podobnej świątyni Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Uhniowie, a później – kościoła św. Antoniego dla oo. Piarów w Międzyrzeczach Korzeckich.

Konsekrowano kościół św. Marka dopiero w 1726 roku. Niebawem kosztem biskupa sufragana chełmskiego Józefa Łaszcza i „niekoronowanego króla ruskiego” Franciszka Salezego Potockiego zaczęto budować murowany klasztor i kolegium, ponieważ poprzednie byli drewniane. Roboty skończono w roku 1750. Zabiegając trochę naprzód powiem, że w sowieckich czasach budowle klasztoru częściowo zostały rozebrane, częściowo używano ich dla magazynowania nawozów, a piętrowy budynek kolegium po prostu zniszczono.

Po kasacie austriackiej z roku 1784, kościół pw. św. Marka pełnił rolę parafialnego. Po wojnie ostatniej i do roku 1951 Waręż był w składzie Polski, lecz po tak zwanej korekcie granic znalazł się w ZSRS, i wtedy wywieziono z niego całe ruchome wyposażenie. Najpierw – cudowny wizerunek Matki Boskiej Śnieżniej, który teraz, zgodnie z informacją krajoznawcy Grzegorza Rąkowskiego się znajduje w kościele Matki Boskiej Królowej Polski w Stalowej Woli. Niektóre płótna z klasztoru popiarskiego przewieziono do katedry i muzeum diecezjalnego w Lubaczowie.

Kiedy ze świątyni zrobiono magazyn, zaprzestano opieki nad nim. Więc w roku 1983 zawalił się dach, a z nim razem i główna nawa z olbrzymim freskiem „Triumf Nowego Prawa”, przebijając posadzkę aż do krypt. Cała świątynia miała malowidła ścienne nieznanego autora z początku XVIII wieku, który wzorował się na Włocha Andrei Pozzo. Udało mi się być w Warężu tylko raz, w maju 2010 roku. Wtedy wykonałem zdjęcia ciekawego napisu łaciną na fasadzie, który spróbowałem przetłumaczyć jak: „Jeśli niebiosa i niebiosa niebios nie potrafią zmieścić więcej, jak budynek, wybudowany dla Ciebie”.

Zobaczyłem też, być może, spaskudzony gmach b. kolegium; resztki bramy i postument z herbami, na którym stała rzeźba Matki Bożej, która jeszcze w latach dziewięćdziesiątych podobno leżała obok w trawie. Odnośnie malowideł, to pod chórem znajdowała się scenka „Chrystus i samarytanka przy studni”, w zakrystii zaś – wielu portretów świętych zakonu Piarów. Bardzo bym chciał się mylić, ale wszystko było w takim kiepskim stanie, że do dziś mogło po prostu się nie zachować…

Naprzeciwko kościoła św. Marka stoi unicka cerkiew Zaśnięcia, która według niektórych przekazów pojawiła się jednocześnie z klasztorem jako parafialny kościół rzymsko-katolicki. Na wjeździe i na wyjeździe z miasteczka znajdują się dwie kapliczki słupowe z okresu XVIII wieku, w niszach których kiedyś byli rzeźby świętych.

Ciekawe, że mimo napadu UPA na miejscowych Polaków w marcu 1944 roku, za rok Ukraińcy wspólnie z żołnierzami z AK WiN wykonali udany atak na polskich komunistów w Warężu i sąsiednim Chorobrowie.

Chciałbym uprzejmie poprosić czytelników: jeśli szanowni Państwo posiadają archiwalnie zdjęcia zabytków sakralnych, o których piszę w swoich artykułach, albo do polskich rezydencji – proszę przysyłać ich na mój mail: [email protected]. Z pozwolenia Państwa i z zachowaniem autorstwa, chętnie ich udostępnię albo w gazecie albo w jednej z moich książek. Z góry dziękuję serdecznie!

Dmytro Antoniuk, w artykule wykorzystano fragment książki „Rzymsko-katolickie klasztory na Ukrainie”, który powinna ukazać się wiosną 2021 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *