Jesteś tutaj: Home » Polacy na Kresach » Relacje z wydarzeń » Berdyczowska historia kołem się toczy – prawie po 90 latach został otwarty Górny Kościół Karmelitów

Berdyczowska historia kołem się toczy – prawie po 90 latach został otwarty Górny Kościół Karmelitów

Czasami zdarzają się w życiu człowieku takie wydarzenia, o których on będzie kiedyś opowiadał swoim dzieciom i wnukom. Jednym z takich wydarzeń stała się ponowna konsekracja Górnego Kościoła Karmelitów Bosych w Berdyczowie (Sanktuarium Matki Boskiej Berdyczowskiej).

Przed tym jak złożyć relację o samym przebiegu uroczystości, warto wrócić kilkadziesiąt lat wstecz, a dokładnie – 20, gdy prawie po 70 latach nieobecności w słynnym kiedyś kresowym Berdyczowie zjawili się ponownie bracia Karmelici, otrzymując w spadku po Komunie – Ruinę, podobną do tej, którą 200 lat wcześniej zobaczyli ich bracia po powstaniu Chmielnickiego. W środku górnego kościoła rosły drzewa, a w dolnym znajdowała się sala sportowa. Nie było mowy o żadnym zwróceniu świątyni wiernym.

Przez dlugie 20 lat trwała odbudowa Sanktuarium Maryjnego. Na początku uruchomiono dolny kościół, który chociaż by częściowo nadawał się do odprawiania mszy. A górny kościół powoli od roku do roku wracał do byłej świetności. Niestety nazawsze utracono oryginał cudownego brazu Matki Boskiej Berdyczowskiej, w wichrach wojny i Komuny skradziono i przetopiono na metal kolorowy naczynia liturgiczne i ramę obrazu, a wojowniczy komsomolcy przyłożyli się nawet do barokowego wykończenia wnętrza, nie pozostawiając kamienia na kamieniu. I tajemniczy pożar tuż przy nadejściu Niemców też nosi złowieszczy ślad Czerwonej Zarazy.

Patrząc 20 lat wstecz, można powiedzieć, że ten ogromny trud, włożony w odbudowę berdyczowskiej świątyni już dziś owocuje nowymi łaskami Matki Boskiej Berdyczowskiej. Niektóre bezdzietne kobiety po modlitwie przy cudownym obrazie mogły zajść w ciążę, mężczyźni rzucali alkoholowy nałóg, zdarzały się uzrowienia – to świadczy o tym, że te 260 oficjalnie potwierdzonych cudów, które od 1756 roku miały miejsce – zdarzyły się naprawdę i Tyszkiewicz, który w XIII wieku rozpoznał Karmelitów w braciach ze swojego snu, nie przypadkowo wybrał właśnie Berdyczow dla usytuowania katolickiego klasztoru.

9 czerwca Sanktuarium Matki Boskiej Berdyczowskiej stał się miejscem ogromnego skupiska wiernych, gości z Polski i Ukrainy, którzy przybyli do powiatowego miasta obwodu żytomierskiego by wziąć udział w uroczystości otwarcia Górnego Kościołu.

Urzędnicy najwyższego szczebla – minister kultury Ukrainy Bogdan Kułyniak, przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn, zastępczyni Ministra Kultury Polski, grono polskich parlamentarzystów, arcybiskupi, biskupi i duchowieństwo obu państw razem zebrali się o 11.00 na Mszy Świętej, by wspólnie uczestniczyć we wszystkich obrzędach poświęcenia świątyni katolickiej.

Na czas Mszy z braku miejsca sam kościół był zamknięty, ale na plac przed kościołem ustawiono ogromny telebim, na którym translowano przebieg mszy, a arcybiskup Piotr Malczuk zapewnił zgromadzonych pod schodami, że biorą pełny udział w uroczystości i że po zakończeniu mszy oni będą mogli wejść i pomodlić się przy Cudownym Obrazie.

Msza trwała około dwóch godzin. Księża i arcybiskupi po kolei podchodzili do ambony i głosili czytania, Ewangelię oraz kazanie. Ojciec Benedykt Krok – karmelita, który był motorem całej odbudowy świątyni dziękował Bogu, Papieżowi Benedyktowi XVI, prywatnym osobom i dużym organizacjom za okazane łaski i wsparcie przy odnowieniu Sanktuarium Maryjnego.

Wielkie wzruszenie i łzy na oczach zebranych wywołalo odsłonięcie kopii Cudownego Obrazu, który znajduje się na głównym ołtarzu górnego kościoła. Szczególnie starsi parafianki i parafianie nie mogli opanować swoich emocji, bowiem jeszcze ich rodzice pamiętali ile tysięcy ludzi zbierali się na odpustach w Berdyczowie, a także ile łask i błogosławieństw udzielała Najświętsza Panna Maryja tym, kto na kolanach do niej przychodził, by prosić o swoich bliskich i o pomoc w codziennych problemych.

Na koniec mszy nuncjusz apostolski przekazał na ręce brata Benedykta dar od Papieża – naczynia liturgiczne w parze ze słowami otuchi i wdzięczności od głowy Kościoła Katolickiego.

Następnie słowa powitania do gospodarzy świątyni po kolei skierowali Wołodymyr Łytwyn, Bogdan Kułyniak, zastępczyni ministra kultury Polski, arcybiskupi, gubernator żytomierszczyzny, Konsul Generalny Krzysztof Świderek oraz burmistrz Berdyczowa. Najwięcej serdeczności zabrzmiało w wypowiedziach właśnie gości z Polski. Gdy Ukraińcy jeden za drugim przypominali o Euro-2012 i „skazaniu” Ukraińców i Polski na siebie, to zastępca ambasadora RP na Ukrainie Gurczyński przypomniał o setkach Polaków, którzy zginęli w obronie wiary katolickiej i Polskości w berdyczowskich murach klasztornych, a pani wice-minister kultury Polski dostojnie oceniła wspólny wysiłek architektów, duchowieństwa i parafian na rzecz odnowienia kościoła i zapowiedziała rychłe otwarcie muzeum Józefa Konrada (Korzeniowskiego), który pochodzi z Berdyczowa i jest słynnym na cały świat polskim pisarzem.

Po mszy na placu przed kościołem odbyło się wiele wspaniałych spotkań pomiędzy Polonią a przedstawicielami Sejmu i Senatu, duchowieństwem różnych szczebli i zwykłych parafian. Pomiędzy gośćmi można było również i zobaczyć chrześcian innych konfesji – Prawosławnych i Greko-katolików.

Jak i obiecał arcybiskup Malczuk – po mszy każdy chętny mógł wejść do świątyni, która upalnym popołudniem powitala go świeżością i spokojem, a Matka Boska Berdyczowska gromadziła pod swoim obrazem setki ludzi na kolanach, modlących się i wznosząych swoje ziemskie prośby i błagania…

 

Zdjęcia z Berdyczowa:

{morfeo 144}

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *