Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Wyprawa „Rok 1920: pamięć w czasach zarazy”

Wyprawa „Rok 1920: pamięć w czasach zarazy”

P. Bobołowicz i o. Jan przy mogiłie w Susłach

Ponieważ wszystkie oficjalne obchody wyzwolenia Kijowa na Chreszczatyku zostały odwołane z przyczyn pandemii, ja i mój kolega i przyjaciel z czasów Majdanu, korespondent Radia WNET Paweł Bobołowicz postanowiliśmy, że uczcimy setną rocznicę słynnej wspólnej defilady w centrum Kijowa we dwójkę.

Dlatego wypadałoby ubrać się w mundury z epoki, i ekipa rano 4 maja ruszyła w stronę Lwowa, gdzie muzeum militariów „Szturm” obiecało zaopatrzyć nas w odpowiednie mundury. Pierwotny pomysł był taki, że po drodze zapalimy znicze na mogiłach polskich i ukraińskich żołnierzy z 1920 roku. Wiedzieliśmy, że takie mogiły znajdują się w Równem i Beresteczku, więc postanowiliśmy tam też zajechać po drodze.

Całkowitym przypadkiem, już pod Żytomierzem, przypomniałem sobie, że w byłym Zwiahlu, dzisiejszym Nowogradzie-Wołyńskim znajduje się olbrzymi kościół i można byłoby tam zadzwonić i zapytać o grobach z 1920 roku. I oczywiśćie, ksiądz Jan Safiński powiedział, że mogiły faktycznie tu są. Najpierw on nas oprowadził po olbrzymim, podobnym do bazyliki kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, wzniesionego w 1990 roku, a dalej pojechaliśmy do sąsiedniej wsi Susły.

To zupełnie „polska” do dziś wieś, w której się znajduję nowy kościół św. Zofji i cmentarz z grobami z polskimi nazwiskami. Ale najpierw trafiliśmy pod krzyż, na którym po ukraińsku i po polsku było napisane: „Tu spoczywa nieznany oficer Wojska Polskiego, poległy w 1920 roku”. Dwieście metrów dalej, na starym cmentarzu już była niedawno odnowiona zbiorowa mogiła 62 żołnierzy Błękitnej Armii Hallera, 13 Batalionu Saperów, którzy zginęli tu 27 czerwca 1920 roku.  Polegli broniąc Zwiahla i bolszewicy nie pozwolili pogrzebać ich zwłok, ale miejscowi ludzie  ukryli ich ciała w zbożu i niebawem pochowali.

Przed opuszczeniem Nowogrodu ojciec Jan pokazał nam kolejny w miarę nowy kościół Chrystusa Króla i okazały stary cmentarz z mnóstwem polskich grobów. A my już musieliśmy lecieć do Korca, gdzie na nas czekał na nas kolejny ksiądz – ojciec Tomasz Czopor z parafii św. Antoniego Padewskiego. Też nie planowaliśmy tego spotkania, ale dostawszy informację o grobach w tym mieście, nie mogliśmy tam nie pojechać.

Ksiądz Tomasz oprowadził nas po zabytkowym kościele, pokazał odnowione pomniki żołnierzom polskim na kościelnym podwórku i zabrał nas na stary cmentarz. W jego lewej części, pod ścianą, mieście się stary napis „32 poległych za ojczyznę” i nowa tablica, ufundowana w 2018 roku przez Straż Graniczną z Przemyśla z  imionami i nazwiskami tych, którzy tam leżą.

Już wcześniej zaplanowane Równe było naszym następnym punktem podróży i mieliśmy podjechać do tablicy ku czci ówczesnego pułkownika wojska URL Marka Bezruczki (po ukraińsku i po polsku). Ciekawe, że aleja aż do 2016 nosiła imię Dundycza – oficera armii Budionnego i dopiero niedawno staraniem Centrum im. T. Sosnowskiego i aktywisty Sergiusza Porowczuka, została nareszcie przemianowaną na aleję Bezruczki. Zapaliliśmy znicze w kolorach niebiesko-żółtym i biało-czerwonym i ruszyliśmy na Dubnieński cmentarz Równego.

Dmytro Antoniuk, 14 maja 2020 r.

lp

Stara i nowa tablica na cmentarze w Korcu

Krzyż w Susłach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *