Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Wojsko Polskie po 95 latach wróciło do Winnicy

Wojsko Polskie po 95 latach wróciło do Winnicy

Niedzielną Mszę 26 kwietnia w kościele kapucynów uświetnili swoją obecnością członkowie polskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych Marienburg (Gdańsk, Malbork). Pięciu panów w mundurach WP z 1920 roku o 9:30 wkroczyli do świątyni, gdzie 95 lat temu modlił się Józef Piłsudski i przywitali się z Pawłem Lasockim OFM Cap.

O. Marek Lisowski OFM Cap, który celebrował Mszę, powitał gości z Polski, wspominając, że poprzedniego dnia brali udział w Obchodach 95. rocznicy Sojuszu Polsko-Ukraińskiego w Winnicy. Po Liturgii miejscowi Polacy razem z członkami SRH upamiętnili 1. rocznicę kanonizacji Jana Pawła II przy pomniku Papieża Polaka. Po zapaleniu zniczy wszyscy zaśpiewali „Barkę” i korzystając z obecności Polaków w mundurach WP zrobili z nimi kilka zdjęć na pamiątkę.

Mirosław Sochacki, członek SRH Marienburg podzielił się wrażeniami z przyjazdu do stolicy Podola:

To była pierwsza okazja naszej obecności w Winnicy. Przyjechaliśmy tutaj troszeczkę nie ukrywam z taką niepewnością – jak zostaniemy przyjęci? Straszono nas – jedziecie do kraju, ogarniętego wojną, nie wiadomo jak będziecie tutaj postrzegani… Teraz z pewnością mogę powiedzieć, że jesteśmy postrzegani jako sojusznicy Ukrainy. Byliśmy przyjęci niesamowicie serdecznie, właściwie na każdym kroku spotykaliśmy się tylko z dobrym nastawieniem. Szczególnie wzruszające były takie momenty dla każdego z nas i każdy z nas to odczuwał w takich chwilach, gdy pozdrawiali nas słowami, również uśmiechami, to też było bardzo miłe, niezwykłe i dziwili się ludzie, widząc nasze mundury, niektórzy od razu zorientowali się że to Wojsko Polskie, ale pytali z jakiego okresu. Więc z przyjemnością odpowiadaliśmy że to mundury z roku 1920 z okresu podpisania umowy między Atamanem Petlurą a Marszałkiem Piłsudskim. I zauważano, że to właśnie był taki niesamowity moment pojednania polsko-ukraińskiego, który się powtórzył 95 lat później. Wielka radość dla nas, że mogliśmy w tym właśnie uczestniczyć.

– Przyjazd do Winnicy nie był żadnym bohaterstwem z naszej strony, lecz wielką przyjemnością. Już zaczynamy planować do was kolejny przyjazd, będziemy też proponować terminy i dopasowywać swoje własne. Mamy kilka wyjazdów niestety już zarezerwowanych na lato, ale będziemy robić wszystko, aby przyjechać w tym składzie, ale jeżeli potrzeba, ale po naszych opowieściach co nas tutaj spotkało, to być może będziemy mieli jeszcze więcej chętnych, może być tak, że jednego samochodu będzie mało.

Opracowanie nagrania: Ania Szłapak, 26.04.15 r., KZ


{morfeo 817}

{youtube}{/youtube}