Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Żytomierski » Wielki Głód na Marchlewszczyźnie

Wielki Głód na Marchlewszczyźnie

Źródło - bilozerska.livejournal.comLiczba ofiar Wielkiego Głodu wśród Polaków mieszkających na Ukrainie nie jest dokładnie znana. Ale wśród nazwisk ponad 800 tys. udokumentowanych osób, którzy zmarli w 1932-33 latach, są także tysiące Polaków. Chociaż dane ukraińskich historyków nie wyszczególniają przynależność narodową ofiar, jednak polskie nazwiska na tych listach przemawiają sami za siebie. Według ukraińskiego historyka Oleha Kałakury: „W skutek głodu na Ukrainie zginęło ponad 80 tys. Polaków.

Polski rejon autonomiczny im. Juliusza Marchlewskiego ucierpiał w okresie Głodomoru nie mniej, niż inne sąsiadujące rejony i obwody na Ukrainie. Żeby zrozumieć skalę ofiar, przedstawimy sylwetkę tej struktury administracyjno-terytorialnej, istniejącej w latach 30. Ogólny teren rejonu stanem na 1930 rok stanowił 660 km kwadratowych. Sytuacja narodowościowa w rejonie wyglądała następnie. Według danych zawartych w artykule „Z okazji 5-lecia rocznicy istnienia Marchlewszczyzny” w rejonie marchlewskim działało 43 szkoły, w tym 38 czterolatki, 3 siedmiolatki, 2 szkoły zawodowe. Po wsiach zostało zorganizowanych 22 świetlice, 4 kluby robotnicze, 1 dom tzw. „chłopski”. Działało 69 bibliotek.

W 1930 roku Marchlewszczyzna została powiększona w wyniku dołączenia do niej kilku pogranicznych wsi, poprzednio uznawanych za ukraińskie. Liczba rad wiejskich wówczas zwiększyła się do 40, a ludność – do 52447. Wśród jego mieszkańców było 71 proc. Polaków. W rejonie funkcjonowało 89 szkół polskich (z 289 nauczycielami) i 83 polskie czytelnie. W skład rejonu autonomicznego zostały włączone polskie rady wiejskie: z Nowogród-Wołyńskiego rejonu – Czernecko-Słobodskiego z trzema miejscowościami, gdzie mieszkało 2370 osób, z których 2051 (86 proc.) to byli Polacy. Władeńską radę wiejska z czterema wioskami i 1008 osób z których 47% byli Polakami. Z Baranowskiego rejonu 7 rad wiejskich: Kamiano-Brodską z miejscowościami gdzie Polacy stanowili 34 proc., Tartamowską radę z pięcioma wioskami (61 proc. Polaków), Turowską radę liczącą 5 miejscowości (94 proc. Polaków), Marjanowską radę w składzie 4-ch miejscowości (81 proc. Polaków), Jawneńską radę wiejską – w czterech miejscowościach mieszkało 63 proc. Polaków, Huto-Żaborycką radę w składzie 3 miejscowości liczących 74% Polaków. Do rejonu autonomicznego dołączono 5 rad wiejskich Pułyńskiego rejonu, 5 rejonu Czudnowskiego, 2 rady rejonu Mariupolskiego.

Na podstawie materiałów archiwalnych historyk, mieszkający w Polsce, Henryk Stroński w swoich opracowaniach przytacza statystykę głodujących na polskich wsiach.

 

 

W marcu 1933 r. sekretarz Marchlewskiego komitetu rejonowemu partii B. Marczewski skierował pod adres Kijowskiego komitetu obwodowego KP(b) U sprawozdanie, w którym zawiadamiał o ciężkiej  sytuacji spożywczej w rejonie. „Niektóre rady wiejskie, – pisał on, – organizują kułackie prowokacje, podejmują gwałt o masowym głodzie, wysyłają w rejonowy komitet wykonawczy listy o 30-40 głodujących rodzin w poszczególnych wsiach”. Głód zmusza ludzi do kradzieży bydła i innej zwierzyny. We wsiach Szyjecka Buda, Wasyliówka, Olizarka „kułacy” agitowały głodnych by rozdzielić nasienny fundusz. W Dranieckich Chatach z głodu umarło dziecko, ciało którego leżało pod łóżkiem 4 dni. W Jabłonowce Marjanowskiej rady matka wygoniła z domu czterech głodnych dzieci, powiedziawszy: „Niech idą, gdzie chcą, nie mogę na nich patrzyć”. Chłop Paszkowski w Ulanowce z głodu podpalił dom, sam spłonął, a jego dziecko uratowali mieszkańcy ten wsi.

We wsi Dranieckie Chatki Dobrowolska z rozpaczy zabiła własnego syna, a jego mięso zjadła razem z córką, później zabiła i ją. Bez pomocy, zawiadamiał  Marczewski, nie możemy rozwiązać żywnościowego problemu”.

W ostatnie lata na Ukrainie została wydana „Narodowa księga pamięci ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie”. Każdy rejon i wieś, dotknięty głodem ma tu swoich reprezentantów. Wersja elektroniczna jest dostępna w Internecie i każdy może sprawdzić poszczególne miejscowości i nazwiska osób. Tyle, że tu zebrano około 800 tys. nazwisk, a jest to tylko 10 proc. od ogólnej liczby zmarłych.

Jan Matkowski, 20.11.15 r.