Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Skały nad Bohem

Skały nad Bohem

Młyn Potockiego w Sokolcu. Źródło - demarcos.livejournal.com Z Niemirowa do Tulczyna prosta droga prowadzi przez Bracław, ale podróżnikom warto zrobić objazd przez Pieczorę.

Na tej drodze pierwszym osiedlem, napotkanym za Niemirowem będzie wioska Sokolec, leżąca na lewym brzegu Południowego Bugu. Ta nazwa jest znana już od XV wieku, ale archeolodzy stwierdzili tu ślady życia sięgające nawet epoki neolitu: krzemienne siekiery i dłuta (VI – V tysiąclecie przed n. e.). Znaleziono także przedmioty z kultury trypolskiej (IV – III tysiąclecie przed n. e.). A słowiańskie osiedla na brzegach Gipanisa istniały już w VIII — X stuleciach.

Dzisiaj Sokolec to wieś, gdzie o przeszłości przypomina tylko granitowe ogrodzenie ciągnące się wzdłuż drogi, które przez długie lata wyznaczało granice majątku Potockich.

U podnóża góry, nad brzegiem rzeki, gdzie stary mur gwałtownie zbiega na dół razem z drogą, jeszcze do niedawna starannie pracował inny zabytek z czasów polskiej magnaterii — duży młyn wodny. Potężne ściany z kamienia naturalnego, obramowania i paski z czerwonej cegły, charakterystyczne dachy (wcześniej pod dachówką), ażurowe kute parapety — wszystko to jakby personifikuje nienaruszalność filarów kapitału. Architektura budynku jest eklektyczna, ale nie pozbawiona osobliwego „gospodarskiego” wdzięku. Budowali ten młyn niemieccy mistrzowie w latach 1894 -1898.

Pełna ogromnych głazów rzeka w gorące letnie miesiące robiła się płytka, ale młyn działał bez zarzutu: woda po długim kanale spływała równolegle do koryta. Tam, gdzie kanał bierze początek, urządzono system śluz. Do tego Bug częściowo jest zablokowany zwałami głazów, przez to dodatkowo napór wody wzmacnia się i kanał zawsze jest pełnowodny.

Brzegi rzeki w tym miejscu wyglądają bardzo malowniczo, nie raz przyciągając filmowców. Ściśnięta przez wysokie skaliste brzegi, porośnięte krótką, przewiewaną wszystkimi wiatrami trawą, rzeka Boh, płynie pomiędzy potężnymi głazami, przypominających ogromne baśniowe stado, które przyszło nad wodopój i rozeszło się wśród kotłujących się, pieniących potoków. A nad najbardziej pionowym urwiskiem, wśród kolorów niebieskich cykorii i twardych parasolek tysiąclistnika wzniosła się w niebo harmonijna sylwetka starej drewnianej świątyni o idealnych proporcjach. Oddzielnie od niej stoi masywna, kamienna wieża z obciętą głowę dzwonnicy, przypominającą starą wieżę strażniczą. Obraz zaiste niezapomniany!

Obie budowle znajdują się tam, gdzie zostawiła ślady wielowiekowa historia Pieczory. Właśnie w masie skały ukryte są stare wejścia i jaskinie, dające schronienie mieszkańcom w czasach najazdów południowych barbarzyńców i dające imię wsi… Ziemia długo zachowuje ślady aktywnego ludzkiego działania, dramatycznych wydarzeń w historii tego kraju.

Gospodarz Duka. Źródło - wikipediaArcheologiczne badania, przeprowadzone w Peczorze w latach 1947 – 1948, dały bogaty materiał, potwierdzający ludowe baśnie i legendy. Wielowarstwowy archeologiczny „pomnik” opowiedział o dawnej historii zasiedlenia występu skalnego nad Bugiem, wygodnego ze względu na obronne i strategiczne znaczenie. Znaleziono tutaj resztki mieszkań z wczesnego Trypola — ziemianki, ceramikę z ornamentem, ciężarki, motyki z jelenich rogów, krzemienne narzędzia pracy i naczynia oraz siekiery.

Od końca XVI wieku Peczora wspominana jest w polskich aktach jako własność magnatów Zbaraskich. W czasach tureckiego panowania spustoszony przez Ruinę brzeg Buga znów zaczyna zaludniać się, czemu w znanej mierze sprzyjał list sułtana z 1682 roku, który ogłaszał mołdawskiego gospodarza Dukę władcą Prawobrzeżnej Ukrainy.

Grek z Albanii, Georgi Duka, podstępem dostał tytuł wielmoży na dworze mołdawskiego gospodarza Istrata Dabiży, ożenił się z jego pasierbicą Anastazją, a po śmierci teścia szybko zajął książęcy tron gospodarza Mołdawii. Dogadzając jednocześnie Wysokiej Porcie i Rzeczypospolitej, Duka znalazł się na tronie aż trzy razy. Ale lata jego rządów zapisały się w historię Mołdawii i Podola jako czas nieograniczonej tyranii, uciążliwych podatków i okrutnych kar. Oto wiersze z Kroniki Wieliczko:

– Gospodar Duka za niemałe pieniądze kupił sobie u Cara Tureckiego pustą Kozacką Ukrainę, i dla swojego w niej panowania pragnął zaludnić ją ludźmi do siebie przychylnymi, a dla swojej rezydencji, blisko Brasława za Bohem, w miasteczku Peczorze kazał wspaniały dom sobie wybudować, i w nim do śmierci chciał i ukraińską i wołoską ziemiami rządzić.

Mołdawski kronikarz Nikulcze pisał: „Na wszystkich on, Duka, patrzał z góry. Pałac swój, stół swój utrzymywał po cesarsku. I kiedy wychodził do ludu, jego spojrzenie było pochmurne, na postrach ludzi…”.

Polska husaria pod Wiedniem w 1683 roku. Źródło - historia.wp.plPo klęsce Turków w 1683 roku pod Wiedniem wskutek podejścia Muzułmanów od tyłu przez Wojsko Koronne, w oblężeniu którego brał udział także Duka, w Mołdawii znowu wybuchnęła fala protestów. Z nich skorzystali mołdawscy bojarzy Pietriczejku, którzy zajęli tron po zwycięstwie nad wojskami Duki. Ostatniego wypędzono do Polski, gdzie zmarł.

Historia wstąpienia na tron Duki, jego perfidia, okrucieństwo i chytrość jak najbardziej negatywne cechy człowieka-tyrana, wreszcie, legenda o wygnaniu. Kiedy on, już żałosny obdartus, leżący w zwykłym wozie, zaprzężonym dla jeszcze większego poniżenia różnej maści końmi, poprosił mijającą chłopkę o mleko i usłyszał, z jej ust przekleństwo — wyrok narodu tyranowi, — wszyscy to bardzo

interesowało młodego Puszkina. Napisał opowieść „Duka, mołdawskie podanie XVII wieku”.

Miejsce, w którym mieści się Peczora — między Dniestrem a Dnieprem, na urwisku nad Bugiem — jakby symbolizowało wielkość i nieprzystępność Duki, który wzniósł tu kamienny pałac, ale żył w nim jak i sprawował rządy, niedługo…

Idąc w kierunku Pieczory od młyna w Sokolcu zauważymy pierwsze sadzonki w regularnym parku – osiemset metrów wyżej z prądem rzeki, na innym występie skał. Być może, zaznaczał on granice większej rezydencji?

Następny po Duce „sarmacki książę” Jurko Chmielnicki, wyznaczony przez Turków, przeniósł stolicę do Niemirowa – jeszcze bliżej Dniepru. Pałac w Peczorze opustoszał.

Ślady wałów, rowów, wjazdowej bramy lekko dają się wyczuć na wierzchołku skały, nawisającego nad rzeką. W 1764 roku kamień z pałacu poszedł na budowę fundamentów i ogrodzenia dla drewnianej cerkwi Narodzenia Matki Boskiej, postawionej obok starego grodziska.

Cerkwa w Pieczorze jest podobna do winnickiej albo gańszczyńskiej. Od ostatniej jej odróżnia nieco podniesiona pierwsza kondygnacja i brak daszka. Z czasem gontowy dach wymieniono na żelazny, a do zachodniej i południowej fasad zostały dobudowane empirowe tambury z półkolumienką i frontonczykami — w duchu czasu (1838 rok).

Peczorska cerkiew na Bugiem. Źródło - andy-travelua.livejournal.com  Wnętrze peczerskiej świątyni prawosławnej jest otwarte na całą wysokość, ale w dekoracjach ustępuje gańszczyńskiej. Przyciągają uwagę malowidła, wykonane w 1830 latach na wewnętrznej powierzchni drugiej kondygnacji nawy, kolorystyczne groteskowe ornamenty w szaro-bzowych tonach na płaszczyznach ściętego namiotu. – bardzo malownicza dzwonnica (1865 r.), postawiona oddzielnie wzdłuż osi świątyni po stronie zachodniej. Sypiący się tynk obnaża kamienie, wzięte z rozebranego gospodarskiego pałacu Duki.

Ściemniałe od czasu kamienie dodają dzwonnicy nieco archaicznego wyglądu. Konstrukcja tej ośmiobocznej dwupoziomowej wieży leży w tradycjach ludowej drewnianej architektury.

Obok cerkwi, na miękkim trawiastym dywanie bieleje krzyż, wyryty z jednolitego kamienia. Szary porost z każdym rokiem coraz szczelniej pokrywa jego powierzchnię z nierównymi literami: „ten krzyż wyrzeźbił sługa boży… „, a po przeciwnej jego stronie — „Roku pańskiego 1786 miesiąca maja dnia 30”. Ciekawy szczegół: według dawnych obyczajów mistrz wyciosał pierwszą cyfrę roku w charakterze litery «A» a nie jedynki. Forma krzyża uwarunkowana jest technologią jego wykonania, uwzględniającą jak najmniejsze nakłady pracy, tak i żądania klienta: wytrzymałość i maksymalnie nasycony tekst, w którym trzeba było umieścić mnóstwo wiadomości.

Słowo Polskie, na podstawie książki Dmytra Małakowa „Przez Bracławszczyznę” (1983 r.), 06.05.15 r., KZ