Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Chmielnicki » Sanktuarium owiane legendą

Sanktuarium owiane legendą

Kościół latyczowski w nienaruszonym stanie przetrwał do r. 1648, w którym po zaciętych walkach z Chmielnickim został zrujnowany i w stajnię zamieniony został.

Księża dominikanie na szczęście uratowali obraz cudowny i złożyli go we Lwowie w kościele Bożego Ciała, skąd po 74 latach do wsi Kopaczówki przewieźli, a 1 lipca 1722 tryumfalnie do Latyczowa znowu wprowadzili i w kaplicy złożyli. W następnym zaś dniu odbył się obchód uroczysty powrotu cudownego obrazu, jako w dzień Nawiedzenia N. P. Maryi, uwieczniony corocznymi odpustami.

W r. 1738 nastąpiło poświęcenie kościoła przez biskupa kamienieckiego Fr. A. Podbielskiego, a za staraniem Adama Krasińskiego biskupa i Kaź. Wilanowskiego prowincjała obraz wraz z Dzieciątkiem Jezus w r. 1778 złotymi koronami przez Stan. Jezierskiego biskupa bakońskiego został ukoronowany, które to korony w r. 1824 skradzione, w rok później srebrnymi pozłacanymi zastąpiono.

Kościół latyczowski, pod wezwaniem Wniebowzięcia N. P. Maryi, wzniesiono zapewne z byłego zamku, o czym świadczą dwie strzelnice wewnątrz stojące. Facjata kościelna w kształcie ostrosłupa odznacza się pięknym stylem gotyckim, gzymsowatymi pilastrami, wieżyczkami i ozdobnym malowidłem u szczytu.

Po obu stronach świątyni stoją dwie kaplice z kopułami baniastymi, oświeconymi podłużnymi oknami, z jednej zaś strony przypiera do niej gmach klasztorny. W kościele znajduje się pełno pamiątek, drogocennych sprzętów i obrazów mniej czy więcej artystycznie wykonanych. Księża obowiązani są co środę śpiewać wotywę za dusze fundatorów, a za spokój wieczny Władysława IV i jego żony Cecylii odbywa się co miesiąc msza czytana.

Oprócz muzyki, utrzymywanej z zapisu prowincjała ks. Wilamowskiego, znajduje się na drodze wiodącej do kościoła wzniesiona przez tego zacnego kapłana wspaniała kolumna murowana, blachą kryta, z krzyżem na wierzchu i statuą wewnątrz, wyobrażającą Niepokalane Poczęcie N. P. Maryi, na pamiątkę pierwszej koronacji obrazu.

Przed frontonem kościoła jest obszerny cmentarz murem opasany, w środku którego stoi słup z figurą drewnianą Pana Jezusa, a po prawej stronie kapliczka ze statuą kamienną św. Jana Nepomucena. Brama wjazdowa na cmentarz przedstawia kształt kaplicy, nad której sklepieniem wznosi się dzwonnica.

Kiedy w r. 1831 klasztor przeszedł pod władzę księży świeckich i zamienił się w kościół parafialny, pobożni i troskliwi o chwałę Bożą i przybytek święty kapłani nie szczędzili trudów i starań, aby świątynię upiększyć, odnowić, i dawne jej pamiątki zachować. Takim był ks. Brzozowski, asesor i kanonik kapituły kamienieckiej, który w r. 1844 sprowadził malarza Paszkowskiego, aby popoprawiał freski po ścianach i sklepieniu, przedstawiające tajemnice różańcowe i podania o założeniu tego kościoła; takim jest i obecny kapłan i kanonik ks. Zgierski, który w r. 1852 zabrał się do odnowienia kościoła wewnątrz i pokrycia gontami klasztoru i baszty ośmiokątnej.

Ledwie tę pracę ukończył, dnia 2 kwietnia 1854 r. w sam wielki piątek powstaje straszliwy pożar w mieście, wpada na klasztor, przenika do wnętrza kościoła i zapala organy. Przy dzielnym jednak ratunku i za łaską nieba kościół ocalono. Niezłamany tym nieszczęściem czcigodny kapłan na drugi dzień o północy na tlejących jeszcze zgliszczach odśpiewał „Ressurexit” i w ciągu roku wszystko zmartwychwstało, klasztor pokrył się blachą, a pobożne zakonnice z Kamieńca obdarowały świątynię latyczowską pięknym organem.

Odtąd, wspierany przez zacnych obywateli i składką parafian, rozpoczęto odnawianie całego kościoła. Oprócz tego powiększył się cmentarz za miastem, obmurowano go i zasadzono drzewami, a w r. 1857 nową dobudowano kapliczkę. Ksiądz Brzozowski jako pierwszy także, za pośrednictwem znanego wydawcy Albumu wileńskiego, rozpowszechnił wizerunek N. P. M. latyczowskiej w prześlicznych większych i mniejszych litografiach paryskich z rozlicznymi ozdobami.

Arcybiskup metropolita mohylewski uznając zasługi i troskliwość o dobro parafii proboszcza, wyniósł go na stopień kanonika.

Oby przykład tego czcigodnego kapłana licznych znalazł naśladowców, a niejedna nasza świątynia, za łaską nieba i wsparciem pobożnych, wyniosłaby się wspanialej…

Słowo Polskie, 13.01.16 r.
Bibliorafia: Tygodnik Ilustrowany 1860 r.

Więcej na temat: Kościół latyczowski