Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Radość bycia razem w Domu Polskim w Barze

Radość bycia razem w Domu Polskim w Barze

10 stycznia w Domu Polskim, zrzeszającym już od trzech miesięcy polską wspólnotę w Barze, odbyło się piękne spotkanie kolędowe z udziałem młodych i starszych członków Barskiego Rejonowego Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia Polaków im. Konfederatów Barskich, prezesa tej organizacji Heleny Czerniak, proboszcza kościoła Św. Anny i Mikołaja o. Romana Parchomcewa, burmistrza miasta Artura Cyciurskiego i honorowej prezes organizacji Małgorzaty Miedwiediewoj.

Imprezę w najnowocześniejszym centrum kultury i tradycji polskiej na terenach Podola poprzedziła Msza święta, która odbyła się w Święto Chrztu Pańskiego. W kazaniu o. Roman wspomniał o Chrzcie, jako jednym z najważniejszych Sakramentów kościoła zachodniego i wschodniego obrządków oraz o różnicach z kościołem protestanckim, gdzie przez brak ciągłości przystępowania do kolejnych Sakramentów Świętych wierni nie mają możliwości uczestniczyć we wszystkich etapach życia chrześcijanina, ustanowionych przez Chrystusa. Proboszcz barskiego kościoła wspominał także o potrzebie wychowania dzieci w duchu ewangelizacji i powołał się na przykład Europy, gdzie podstawowe wartości chrześcijańskie, promowane przez jej twórców – Roberta Schumanna, Jeana Monetta i innych ulegają zniekształceniu przez proces „demokratyzowania samej demokracji”.

Przepiękny kościół rzymskokatolicki w Barze, który stoi przy ul. Świętego Mikołaja (jednego z patronów parafii) sąsiaduje z b. klasztorem karmelitów, gdzie w 1768 roku zawiązała się Konfederacja Barska oraz ruinami jednej z największych fortec na Podolu, postawionej przy rzece Rów przez królową Bonę.

Zapewne z powodów sentymentów narodowo-historycznych oraz dużej ilości osób pochodzenia polskiego, zamieszkujących to miasto, właśnie Bar wytypowano, jako miasto, które zasługuje na nowoczesny i okazały Dom Polski. To miejsce, gdzie nigdy nie ucicha dziecięcy śmiech a język polski przewija się zarówno na lekcjach polskiego, jak i na próbach zespołów artystycznych „Cantica Anima” oraz „Młode liście” i w rozmowach pomiędzy członkami Stowarzyszenia.

Niedziela 10 grudnia była szczególnym dniem dla Polaków w Barze. W tym dniu w pięknie udekorowanej sali Domu Polskiego odbyła się pierwsze nieoficjalna impreza, zaprawiona pięknymi kolędami, polskim żurkiem i obecnością najstarszych członków polskiej organizacji w tym mieście, którzy jeszcze pamiętają represje komunistów wobec wszystkiego co polskie. Do wspólnego kolędowania Polaków i gości zaprosiła młoda i aktywna prezes Helena Czerniak. „Młode liście” a raczej „listki” ze względu na przedszkolny wiek najmłodszej grupy jednego z zespołów artystycznych, działających przy Stowarzyszeniu wykonały kolędy „Jezus malusieńki”, „Pójdźmy wszyscy do stajenki”, „Wśród nocnej ciszy” i inne. W roli prowadzących imprezy wystąpiły polonistka p. Małgorzata Michalska oraz Maria Chałabuda. Obydwie panie przypomniały historię powstania tradycji kolędowania – od śpiewów na łacinie do polskich wersji pieśni bożonarodzeniowych z regionalnym akcentem oraz umiejętnie zapraszały do kolędowania wszystkich obecnych na sali.

Bar jest swoistą enklawą polskości na Podolu i całej Ukrainie. Widać to przede wszystkim z zachowania języka polskiego w powszedniej komunikacji pomiędzy miejscowymi Polakami. Najwyraźniej można było to postrzegać w Domu Polskim, gdzie bez żadnego zahamowania w rozmowie Pani Teofila radziła się z Panią Małgorzatą na temat lekcji tańca, a miejscowy historyk Nawrocki opowiadał dziennikarzom „Słowa Polskiego” o Konfederatach i ich walce z dwoma wrogami – carską armią i ich polskimi sprzymierzeńcami.

Po mini-koncercie z udziałem „Młodych liści” ks. Roman pobłogosławił jedzenie i na przemian – kolędując i degustując przysmaki kuchni podolskiej i polskiej goście i gospodarze bawili się do późnego wieczora.

Impreza kolędowa w Domu Polskim odbyła się w pięknej zimowej scenerii. Za oknami Domu Polskiego przez cały czas prószył śnieg, a teksty pięknych polskich kolęd warstwa za warstwą osiadały w sercach Polaków z Baru.

Od kilku miesięcy niezmiernie cieszymy się z pomocy, którą udzieliła nam nasza historyczna Ojczyzna, fundując tak przepiękny ośrodek, który z pewnością będzie godnie budował uczucia narodowe i patriotyczne polskiej mniejszości w naszym mieście i rejonie. Możliwości, które oferuje Dom Polski w Barze można będzie wykorzystywać także na skalę ogólnokrajową, organizując tutaj konkursy poezji polskiej lub zjazdy młodzieży – mówi Małgorzata Miedwiediewa, kuratorka inicjatyw liderów środowiska polskiego, korzystającego z pomieszczeń barskiego Domu Polskiego. – Z niecierpliwością czekamy, kiedy zostaną sfinalizowane wszystkie formalności i nasze Centrum otrzyma stosowny status prawny. Po tylu trudnych latach i bólach, w których on powstawał przez ostatnie pięć lat, doczekaliśmy się wreszcie czasu, kiedy nie musimy chodzić po okolicznych szkołach i prosić o udostępnianie sal dla nauki polskiego i przeprowadzania prób naszych zespołów artystycznych. Mamy nadzieję, że oficjalne otwarcie placówki odbędzie się podczas Dni Kultury Polskiej, przypadające w maju i zostanie ona objęta stałą opieką przez polskie instytucje pozarządowe – dodaje.

Na Ukrainie istnieje kilka Domów Polskich, budowę, remont i działalność której wspierały i wspiera nadal Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Z pewnością Dom Polski w Barze będzie perełką w ich szeregu, bowiem on stanie się w barskiej enklawie polskości gruntem, gdzie już w najbliższym czasie z pewnością narodzą się nowi Słowaccy, Jandołowicze i Pułascy…

Jerzy Wójcicki, zdjęcia: Sergiusz Olijnyk, 11.01.16 r.

{morfeo 1096}

{morfeo 1095}

{youtube}{/youtube}