Jesteś tutaj: Home » Polacy na Kresach » Relacje z wydarzeń » Przez Podole i Polesie z prezentacją albumu „Podolskie Pisanki” (uaktualnione)

Przez Podole i Polesie z prezentacją albumu „Podolskie Pisanki” (uaktualnione)

…podróżowali państwo Ewa i Antoni Belina-Brzozowscy. Latyczów, Winnica, Żytomierz i Kamieniec-Podolski gościnnie przyjęli honorowych gości z Polski – potomków słynnych ziemiańskich i szlacheckich rodów Potockich, Grocholskich, Brzozowskich i innych.

W różnych miejscach państwo Antoni i Ewa przedstawiali miejscowej Polonii i Ukraińcom wspaniały album „Podolskie pisanki”, mieszczący ponad 150 wzorów ukraińskich pisanek z połowy XIX wieku, pieczołowicie zebrany przez Helenę z Grocholskich Janowa Belina-Brzozowską.

Wszystkie prezentacje były urozmaicone ciekawymi faktami z historii ziem kresowych, w tym i o dramatycznych dniach początku okupacji Podola przez Czerwoną Armię w pierwszej dekadzie XX wieku.

Zabytkowy Latyczów powitał gości spod Warszawy Mszą Świętą w miejscowym kościele. Państwo Beliny-Brzozowscy zachwyceni byli wspaniałym przyjęciem ich książki przez Polonię Chmielniczyzny i parafian Latyczowa.

Późnym wieczorem 20 maja zmęczeni Polacy dostali się Winnicy i po krótkim odpoczynku następnego dnia zostali przyjęci przez konsula generalnego w Winnicy Krzysztofa Świderka. Podczas spotkania omówiono „strategiczne” plany z promocji Podola w następnych książkach i na polonijnych imprezach, w przyjacielskiej rozmowie wyłoniło się wiele wspólnych znajomych w różnych zakątkach świata. Przed winnicką prezentacją albumu jeszcze było kilka godzin i goście zdecydowali się wybrać na krótką wycieczkę po okolicach Winnicy. Bardzo przyjemne wrażenie sprawił na państwo Beliny-Brzozowskich pałac Grocholskich w Woronowicy, swoją architekturą i wyglądem zasługujący na centralne ulicy Paryża i Londynu, a nie na prowincjonalną wioskę na trasie do Humania. Dobrze zachowane sale bankietowe na piętrze, rzymskie ornamenty na fasadzie budynku, cudowny park – to robi wrażenie nawet dziś, i tylko można domyślać się o byłej świetności Woronowicy.

Kolejnym miejscem, które koniecznie chcieli odwiedzić potomkowie słynnych Podolaków była Pieczora – słynąca do dziś pięknym barokowym mauzoleum Potockich, wybudowanym jeszcze w 1905 roku. Dziwi to, że tak wspaniały rzymsko-katolicki kościółek nie trafił pod „sierp i młot” machiny komunistycznej. Pan Antoni i pani Ewa dlugo stali przy wejściu do krypty Potockich, wczytując się w nazwiska na grobach i wspominając kolejne historie z opowiadań rodziców i dziadków…

Miejscem przeprowadzenia prezentacji albumu „Podolskie pisanki”w Winnicy stała się górna sala konferencyjna w muzeum obwodowym. Zaproszeni goście to – przeważnie przedstawiciele środowiska kultury miasta Winnicy, Polonia i pracownicy muzeum. Po przedstawieniu książki padały bardzo ciekawe pytania i zawiązywali się nowe znajomości. Jedna z miejscowych Ukrainek opowiedziała państwu Brzozowskich o pani z Polski, która na początku odzyskania niepodległości przez Ukrainę przyjechała do Winnicy i przekazała muzeum czarno-białą kopię wzorów tych samych pisanek, które są przedstawione we współczesnym wydaniu. Jak dodał sam pan Antoni – ta pani to Helena Belina-Brzozowska – wnuczka autorki albumu, która uratowała od zniszczenia album wzorów pisanek i przekazała go państwu Belina-Brzozowskich, którzy w swoją kolej zrealizowali marzenie nie żyjącej już cioci Heleny, wydali i przywieźli go na Ukrainę.

Kolejny dzień pobytu na Ukrainie przyniósł gościom z Polski wspaniałą słoneczną pogodę i wycieczkę po winnickim klasztorze Kapucynów. Gościnny brat Justyn Rusin z humorem opowiedział o historii klasztoru, ciężkich czasach Komuny i carskiej Rosji, a najciekawsze – pokazał podziemia klasztoru, którym jest przywracany pierwotny wygląd. Całe miasteczko – dwie kondygnacje pod ziemią chowa się pod kościołem Matki Boskiej Anielskiej na ulicy Sobornej!

Następnie pan Henryk Przywrzej – nauczyciel polskiego z Polski oprowadził pana Antoniego i panią Ewę po Niemirowie, pokazując im pełen tajemnic i opowieści zamek Marii Potockiej-Szczerbatowej i wspaniały park, stworzony kiedyś przez Dionyzego Miklera.

Wieczór zastał naszych gości już w Żytomierzu, gdzie w Domu Polskim czekała na nich dyrektorka pani Irena Perszko a także grupa młodzieży polskiego pochodzenia, którzy za chęć uczestniczenia w prezentacji zostali wynagrodzeni albumami „Podolskie pisanki”. Młodzież interesowała się życiem rodzinnym państwa Belina-Brzozowskich, czym zajmuje się ich siedmioro dzieci, czy one też interesują się historią swojej rodziny.

Winnica pożegnała się z gośćmi 23 maja. Centrum im. Jana Pawła II w Kamieńcu-Podolskim stał się ostatnim miejscem, gdzie odbyła się prezentacja „Podolskich pisanek”. Droga do Kamieńca prowadziła przez Bar, gdzie krótką wicieczkę po mieście urządził państwu Belina-Brzozowskim pan Arkadiusz oraz proboszcz kościoła św. Anny i siostry z klasztoru. Wszyscy zostali wynagrodzeni albumami „Podolskie pisanki”. Kolejne ciepłe słowa ze strony mieszkańców „podolskiego Lwowa”, skorzystanie z szansy odwiedzenia Kamieńca i twierdzy w Chocimiu i nasi goście już opuszczają kraj przodków – kresowe Podole, które do dziś przyciągą wszystkich kto nie jest obojętny do historii swego narodu.

Zdjęcia z podróży:

{morfeo 135}

oraz wideo…

{vimeo}42815540{/vimeo}

{vimeo}42815541{/vimeo}

Część zdjęć udostępnili Francziszek Miciński i Wiktor Kolanowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *