Przyśnił mi się krzyż, gdzieś w lesie na polanie,
twardo do góry idę.
Niosę krzyż w dłoni i wiem, że nic mi się nie stanie.
Gdzieś tam nad Giewontem strzelają pioruny,
a ja z matką moją Maryją, gdzieś tam spaceruje.
Niosę krzyż doświadczeniem, życiem zwany.
I trochę się boje, czy do nieba bilet dostanę.
Bo tak naprawdę nie wiem czy niebo istnieje.
Piszę ja testament krzyżem przewiązany.
Wiek XXI, jestem tylko duszą co znasz mnie z imienia.
Chryste mój kochany.., i o wszystko zmienia!
W imię Ojca i Syna i Ducha świętego,
zaczynam taniec według tajemnic różańca świętego.
Znów zakończę krzyża znakiem, bo jestem wierzącym, Polakiem!
Tomasz Smoleń, 10 października 2021 r.