Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Podolski Nie Mirów

Podolski Nie Mirów

Ulica Soborna w Niemirowie. W tle kościół św. Józefa

Kiedy Niemirów założono – nie wiadomo; według podań miasto pierwotnie położone było o 3 wiorsty ku południowi, w miejscu gdzie dziś jeszcze znajduje się wysoki i obszerny wał ziemny i miało się nazywać Mirów.

Po zupełnym onego zniszczeniu przez Tatarów, mieszkańcy mieli założyć opodal nowe miasto, dając mu, na pamiątkę pierwotnego miasta, nazwę Niemirów.

Według zaś innego, wiarygodniejszego podania, wielki książe litewski Olgierd, wypędziwszy z Podola Tatarów w 1331 r., oddal je synowcom swoim Koryatowiczom, a ci wynagradzając wierne służby niejakiego Niemiry, znaczne mu w 1338 r. poczynili nadania, bez wątpienia więc on lub jego potomkowie dali początek miastu.

Następnie Niemirów należał do ks. Czetwertyńskich, posiadających w tych stronach również znaczne nadania od książąt litewskich, w liczbie których znajdował się Niemirów. Książę Teodor Iwanowicz Czetwertyński w testamencie swym, który doszedł do naszych czasów mówi, że dobra Żywotów, Sitkówce, Skoromoszków nad rz. Berszadką ku Dniestrowi, wysłużył. Od Żywotowa do Dniestru to mil kilkanaście kraju, to też Matwij, syn jego, ks. Swiatopełk Czetwertyński posiadał ogromną fortunę, oprócz bowiem Niemirowszczyzny w Bracławszczyznie, należały do niego: Pohrebyszcze, Obodówka, Daszów, Kniażę, Żywotów, Kalnik i Telatyn. Następnie we władaniu Zbaraskich i Wiśniowieckich.

Wyrokiem trybunału w 1632 r. całą fortunę w Bracławszczyznie, która wyszła niegdyś z domu Czetwertyńskich, przyznano ks. Januszowi Wiśniowieckiemu. Po śmierci księcia Janusza (1636) dwaj jego synowie podzielili się tą prawdziwie królewską fortuną. Na część Dymitra-Jerzego dostały się z dóbr ukraińskich klucz niemirowski, berszadzki i ładyżyński, w ogóle 64 miast i wsi; na część zaś Konstantego-Krzysztofa klucz pohrebyski, wołodarski i daszowiecki, razem 101 wsi i miasteczek.

Niemirów wzrastał w ludność, słynął handlem i dostatkiem do chwili Chmielniczyzny, odkąd najsmutniejszych wraz z całym krajom, doznał przygód. Chmielnicki wyprawił 600 Kozaków pod wodzą Krzywonosa dla zajęcia miasta, których ujrzawszy żydzi 20 czerwca 1648 г., nie wiedząc czy to jest wojsko polskie, czy też kozackie, zamknęli się przeto z żonami, dziećmi i majątkiem w twierdzy. Kozacy sporządzili sobie chorągwie podobne do polskich, a mieszczanie wiedząc o zdradzie, krzyczeli: „Otwórzcie bramę, bo wojsko polskie przyszło was bronić”. Co gdy uczynili, Kozacy sprawili rzeź. Współczesny świadek opisuje nam, że znieważone niewiasty rzucały się do stawu, wielu usiłowało go przepływać, lecz wszyscy wyginęli od miecza i strzałów, woda miała przybrać kolor krwisty.

Do 6000 samych żydów miało być wymordowanych w tym nieszczęśliwym dniu (Pamięt. Warszawski 1823, V, 227). Od tej to strasznej dla Niemirowa chwili datuje jeden post żydowski, tu tylko istniejący, a obchodzony dotychczas w d. 24 czerwca, na pamiątkę rabina Echel-Mechela, który na czele kanału swego wyszedł był wówczas naprzeciw kozackiej tłuszczy, chcąc ją do litości pobudzić, ale zamiast niej znalazł tylko śmierć męczeńską.

Tegoż roku zagniewany ks. Jeremi Wiśniowiecki, wda ruski, wpadł na kark Krzywonosa, zniósł jego oddział, siłą zajął dziedziczny gród Wiśniowieckich, a mszcząc się okrutnie, do 3000 Kozaków i własnych poddanych, którzy się z nimi połączyli, nielitościwie ukarał śmiercią. Powiadają, że sam miał być przytomny egzekucjom i wołać: „rób tak, aby czuli, że umierają”.

Zaledwie jednak wyszedł ks. Jeremi mieszkańcy wyrżnęli pozostawioną załogę z 200 dragonów. Odtąd Niemirów z rąk do rąk przechodził; około 1670 r. zajmował go Doroszenko, 1671 r. wyparł go stąd Sobieski, następnie opanował go znowu Doroszenko, a w 1674 r. musiał go ustąpić. W 1678 r. silnie zniszczone zostało przez Turków. Nic więc dziwnego, że z dawnego świetnego miasta ślady zaledwie pozostały. Niespodziewanie jednak w 1685 r. szczęście zaświeciło nad tem nieszczęśliwym miasteczkiem, zostało bowiem stolicą nowo zaimprowizowanego z ramienia Turcji księstwa.

Księciem został syn starego Chmielnickiego Jerzy, Jurkiem lub Jurasiem zwany, mianujący się pompatycznie „Jerzy Wężyk książę Sarmacyi, Hetman całego Wojska Zaporozkiego”. Przed nim urząd ten piastował hetman Ducas z siedzibą w sąsiedniej Pieczarze. Aby godnie odpowiedzieć swemu przeznaczeniu, miasteczko szybko zaczęło się budować i zaludniać, poczęli się zjawiać Żydzi,

Tatarzy i kupcy Ormianie; wzniesiono duży drewniany dom, otoczony wysokim częstokołem na rezydencją dla nowego władcy i wybudowano kilkadziesiąt domków dla starszyzny kozackiej nad stawem, w zrujnowanym rynku mieścili się Żydzi.

Hetman otoczył się strażą honorową z 200 spahów, danych mu przez komendanta Kamieńca Halila Baszę. Niedługie jednak było panowanie Jurasia w Niemirowie, bo niecałe dwa lata, krwawo się przy tym w dziejach miasta zapisało, znęcał się bowiem dziko i zwierzęco nad okolicznym ludem a szczególnie nad miejscowymi Żydami. Jeden z nich Aron (w kronice Wieliczki nazwany Orunem), któremu żonę kazał Jurek żywcem ze skóry obedrzeć, zaniósł nań skargę, zapewne brzęczącym argumentem popartą, do baszy kamienieckiego, który wezwał go do Kamieńca na sąd i tu na moście, dziś zwanym Tureckim, został uduszony (ob. szkic dra Antoniego J.: „Książę Sarmacyi»).

Po nim rządził w Niemirowie przez rok Drahinicz, następnie Kunicki, szlachcic z lubelskiego, z ręki już Sobieskiego, który w 1674 r. zmierzając na kresy, zdobył na Turkach Niemirów, obozował tu czas jakiś, a osadziwszy swą załogą miasteczko, pociągnął na zimowo leże dą Bracławia i Berszady. Kunicki niedługo tu przebywał i wkrótce zamordowany został w Mohylowie nad Dniestrem.

Nieliczna załoga Niemirowa nie była w stanic oprzeć się silniejszemu natarciu, liczbą przemagającego wroga.

Niemirów znów popadł w moc turecką i dopiero traktat Karłowicki 1699 r. wraz z calem Podolem i Niemirowem Polsce powrócił.

Że Niemirów po odebraniu od Turków musiał być miastem obronnym, tego dowodzi to, iż posiadał własnych swych komendantów: Wilhelma Ilippa około 1770 r.; po nim, między 1707 a 1718 r., Bartsza, późniejszego generał majora i komendanta Kamieńca, a w 1726 r. Moryana Szelinga, również stąd do Kamieńca przeniesionego.

Po kilku latach spokoju znowu nowe klęski nawiedziły miasteczko. W 1702 r. zbuntowane chłopstwo zdobywszy Niemirów, wymordowało szlachtę i Żydów, niesłychane zadając męczarnię. W 1735 r. zbójeckie szajki Niedźwiedzia i Sawki włóczą się w okolicach Niemirowa i wraz ze zbuntowanym chłopstwem pustoszą je i niszczą, a kwaterujące tu wojsko rosyjskie pod wodzą generała Wisbacha, również najrozmaitszych dopuszcza się nadużyć.

Słowo Polskie na podstawie informacji Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, 24.03.18 r.

lp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *