Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą …

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą …

Jan Glinczewski, honorowy prezes Konfederacji Polaków Podola zmarł 14 września otoczony opieką najbliższych – Żony Zofii, Córki Katarzyny i Wnuka Piotra w Krakowie, sercu Polski, którą tak kochał…

Wraz z odejściem Pana Jana odchodzi na zawsze bardzo szlachetna część starszego pokolenia Mieszkańców Winnicy – naszych Rodaków. To wielka i dotkliwa strata dla Polski i Ukrainy, dla Kielc i Winnicy.

Trudno będzie znaleźć osobę która z taką determinacją jak Pan Jan będzie walczyć o to co Polskie i o prawdę historyczną. Jedynemu zagranicznemu Laureatowi Nagrody Miasta Kielce 15 września na Sesji Rady Miasta Kielce złożyliśmy hołd należny najbardziej wartościowym ludziom na świecie. W poniedziałek do Krakowa na pogrzeb wybiera się delegacja Władz Miasta Kielce z Prezydentem i Sekretarzem Miasta na czele.

Niespełnionym marzeniem Jana Glinczewskiego została szkoła w Winnicy z wykładowym językiem polskim. O tym mówił do mnie za każdym razem gdy go odwiedzałem w szpitalu w Kielcach. Musimy spełnić testament zmarłego by szkoła im. Jana Glinczewskiego stała się rzeczywistością…

…Jan Glinczewski jest już w Domu Ojca w Niebie. Przed odejściem pojednał się z Bogiem w Sakramencie Pokuty i przyjął sakrament Namaszczenia Chorych i Komunię Świętą z rąk i przez posługę Ks. Andrzeja Kaszyckiego, który tak planujemy odprowadzi Go na miejsce wiecznego spoczynku w Krakowie.

Przed samą granicą uczestniczyliśmy we Mszy św. w intencji powrotu do zdrowia Pana Jana, odprawianej przez Kapelana Konfederacji Polaków Podola Ks. Prałata Andrzeja Kaszyckiego.

Po przyjeździe do Kielc konsylium lekarskie stwierdziło, że będzie operacja na otwartym kręgosłupie gdyż dwa kręgi są złamane i wymagają ingerencji neurochirurgicznej. Operacja się odbyła i kręgi zostały zespolone. Lecz po operacji wystąpiły powikłania związane z niewydolnością krążeniowo-oddechową.

Pana Jana przywieziono z Winnicy z odleżynami, które w rezultacie doprowadziły po operacji do sepsy czyli zakażenia krwi. W Centrum Kardiologii Pani Profesor Wożakowska wyprowadziła Pana Jana ze wszystkich powikłań. Trwało to dość długo ale szczęśliwie. Po rekonwalescencji szpitalnej zdecydowano się na przeprowadzenie koniecznej rehabilitacji. Ta miała być dokonywana w Krakowie w specjalnym ośrodku specjalistyczny m i tam też został Pan Jan przewieziony. Niestety miał słabą odporność tzw. odporność szpitalną, która w przypadku zapalenia płuc kończy się najczęściej zgonem. Tak stało się też w przypadku Pana Jana…

…Przed wyjazdem do Polski jeszcze nie tak dawno temu Jan Glinczewski zrywał owoce ze swojego sadu. Tam też uległ wypadkowi i do Kielc nie mógł dotrzeć zgodnie z umową.

Dotarła do mnie informacja, że Pan Jan trafił do szpitala w Winnicy. Diagnoza lekarzy w Winnicy była jednoznaczna i przekreślała możliwość operacji. Dowiedziawszy się o tym poprosiłem o przesłanie drogą internetową dokumentacji.

W Kielcach po analizie Profesor Gołębiowski podjął się operacji stawiając warunek szybkiego przetransportow ania Pana Jana do kieleckiej lecznicy.
Tak też się stało w porozumieniu z Panem Prezydentem W. Lubawskim zorganizowaliśmy y transport karetką ze specjalną tzw. kołyską i z pełną obsługą lekarsko-ratowniczą. Było to możliwe wyłącznie dlatego, że po drodze otwierały się serca ludzi, którzy znali Pana Jana między innymi Pani Dyrektor Wojewódzkiej Kolumny Transportu Sanitarnego W Kielcach Pani Solnicy oraz Pan Dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego Włodzimierza Wielgusa.

Oni dali mi szansę, a organizacyjnie spiąłem to z przyjaciółmi Pana Jana w Polsce i na Ukrainie, tu ukłon wobec Pan Tomasz Olejniczaka Konsula Generalnego w Winnicy…

…Stało się więc tak, że ja z grupą seniorów z Kielc przekraczałem granicę w kierunku Winnicy, a w tym samym czasie Pan Jan karetką wraz ze swoją córką przekraczał granicę w kierunku Kielc,
a było to 12 czerwca w niedzielę.

Nasz Pan Jan zasnął w Panu na zawsze 14 września 2016 r. o godzinie 13.15.

Odszedł od nas w Ośrodku Rehabilitacyjny m w Krakowie, gdzie po niezwykle trudnej i skomplikowanej operacji w Kielcach, został przetransportowany w nadziei na powrót do pełnego zdrowia.

Dla historycznej prawdy i pamięci, prostując wszelkie nieprawdziwe informacje przekazuję tą drogą fakty dotyczące Pana Jana, o których nikt nie wie i nie dowiedziałby się bo Ukochany Jan już tego nie przekaże.

W tym roku na czerwiec, a dokładnie na 12 czerwca była zaplanowana pielgrzymka Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Kielc po Podolu. Głównym przewodnikiem miał być Jan Glinczewski. Miał do Kielc przyjechać wcześniej parę dni, po drodze miał odwiedzić swoją córkę w Krakowie. Informacja o tragicznym wypadku, że Pan Jan trafił do szpitala w Winnicy dotarła do mnie bardzo szybko. Diagnoza lekarzy w Winnicy była jednoznaczna i przekreślała możliwość operacji. Dowiedziawszy się o tym poprosiłem o przesłanie drogą internetową dokumentacji.

Słowo Polskie na podstawie tekstów korespondencji Tomasza Boguckiego, 19.09.16 r.