Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Stosunki polsko-ukraińskie » Obywatel RP w szeregach ochotniczego batalionu na Ukrainie

Obywatel RP w szeregach ochotniczego batalionu na Ukrainie

Źródło - tsn.uaPolak Wadym Krzyżaniak od długiego czasu walczy przeciwko separatystom i regularnym rosyjskim oddziałom na Donbasie w szeregach „Donbasu”. Według ukraińskiego ustawodawstwa jego pobyt na Ukrainie jest nielegalny, bowiem Krzyżaniak przekroczył 90-dniowy termin w przeciągu pół roku. Władze w Kijowie od ośmiu miesięcy odmawiają nadania mu ukraińskiego obywatelstwa, a w Polsce na niego czeka więzienie za udział w zbrojnym konflikcie na terenie innego państwa.

Ukraina to kraj paradoksów. Z jednej strony – Ukraińcy to wspaniali ludzie z wielkim sercem. Są gotowi pomóc w każdej chwili. Ale ich władze jakby przybyły z innej planety – to głusi i obojętni biurokraci – opowiedział Wadym dziennikarzowi Andrijowi Caplijenko.

To, że Krzyżaniak broni granic cywilizacji zachodniej na linii frontu – to nie jest dostateczny argument dla ukraińskich urzędników. Caplijenko napisał list do ministra spraw wewnętrznych z prośbą wytłumaczyć – jak ma postąpić Polak. O dziwo – odpowiedział nie minister, lecz pewna pani z obwodu ługańskiego, która zaproponowała pomoc w postaci zawarcia małżeństwa z polskim ochotnikiem.

Widziałam pański reportaż w telewizji o Polaku, który przez długi okres nie może otrzymać ukraińskiego obywatelstwa i przez to zmaga się z biurokratycznymi problemami. Jeżeli on nie jest żonaty, to może ożenić się z obywatelką Ukrainy i w taki sposób zostać obywatelem naszego państwa. Ja nie jestem zamężna. Finansowo wspierać ukraińskie wojsko nie jestem w stanie, ale w taki niezwyczajny sposób mogłabym pomóc naszemu państwu. Jak tylko Wadym otrzyma ukraiński paszport, od razu rozstaniemy się – napisała ona w liście do dziennikarza.

Polak podziękował Ukraińce, jednak odmówił, bo uważa, że powinien uczciwie otrzymać obywatelstwo. Poza tym on już jest żonaty.

Wadym Krzyżaniak broni Ukrainy na krańcach cywilizacji zachodniej, razem z nim w szeregach batalionów ochotniczych walczą inni obcokrajowcy. Czas, by władze ukraińskie docenili ich wkład w walkę z ekspansją „ruskiego mira” i wsparli żołnierzy nie bronią, ale uproszczeniem niektórych formalności.

Franciszek Miciński, na podstawie informacji ukraińskich mediów, 12.08.15 r.