Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Która z winnickich świątyń jest najbardziej zauważalna?

Która z winnickich świątyń jest najbardziej zauważalna?

Ulica Soborna. Główna arteria i dawne serce miasta. Jedną z jej atrakcji jest prawosławna katedra Przemienienia Pańskiego, której pozłocone kopuły są pewnego rodzaju wizytówką miasta. Lecz tymi, kto pierwszy tutaj gospodarował, byli ojcowie dominikanie.

Mimo znacznego oporu „konkurentów” – zakonu Towarzystwa Jezusowego (jezuitów), dominikanom, lub inaczej mówiąc – ojcom kaznodziejom, udało się jednak około roku 1621 otrzymać ziemie dla własnego klasztoru w bezpośredniej bliskości klasztoru do naśladowców św. Ignacego Loyoli. Myślę, że uczyniono w ten sposób nie tyle, żeby dogryźć jezuitom (chociaż i tego nie warto wykluczać), ile z tego powodu, że ta miejscowość już była dobrze chroniona fortyfikacjami, które każdy mieszkaniec miasta zna jako Mury. Po nadaniu przez starostę Jana Odrzywolskiego zakonowi działki, dominikanie wybudowali drewniany kościół Zwiastowania NMP z celami. Długo jednak modlić się w nim nie dało, gdyż rok przed atakiem Winnicy przez wojska Chmielnickiego zakonnicy z przeorem przenieśli się do Czerlenkowa (Sełyszcze) – odbudowywać z popiołu spalony tamtejszy klasztor zakonny.

Wojna z Kozakami zaskoczyła dominikanów właśnie w Cerlenkowie, a więc do Winnicy dominikanie zdołali wrócić dopiero pod koniec XVII w., kiedy wszystko na Podolu już trochę się uspokoiło. Wówczas sponsorował ich Stefan Czerlenkowski, jednak odbudowany klasztor Kozacy rzeczywiście zdemolowali. Niedługo został zniszczony on znów przez Tatarów. Kilka lat później bracławski chorąży Jerzy Michał Kaleciński spróbował również przyczynić się do odbudowy, ale znowu bez powodzenia, ponieważ wzniesiony jego kosztem kościół pochylił się i został rozebrany na materiały… Barokowy zabytek, który obecnie widzimy, powstał dzięki bracławskiemu sędziemu Michałowi Grocholskiemu i jego małżonce Annie. Włoski architekt Paolo Antonio Fontana, twórca klasztorów i pałaców w Starokonstantynowie, Żytomierzu, Zasławiu, Krzemieńcu i Chełmie, wykonał projekt winnickiego dominikańskiego konwentu, wg którego budynek z celami przylegał do części ołtarzowej kościoła (prezbiterium) i miał mały wewnętrzny dziedziniec-krużganek. Poświęcenie zespołu odbyło się ok. roku 1761. Odtąd w kryptach klasztornej świątyni zaczęto chować przedstawicieli rodu Grocholskich.

W środku nowy murowany kościół o trzech nawach i dwóch smukłych wieżach zdobiły kompozytowe głowice z malowidłem alfresco. W kościele było siedem ołtarzy. W głównym ołtarzu, w srebrnej koszulce, mieścił się obraz Niepokalanego Poczęcia NMP. O ile kościół był najbardziej wytworny spośród wszystkich budynków Winnicy, odbywały się w nim uroczystości nie tylko o charakterze religijnym, lecz także świeckie, m. in. sejmiki, na których wybierano marszałków szlachty. Po słynnych warszawskich wydarzeniach „winniccy urzędnicy i naród złożył przysięgę obrony Konstytucji 3 maja 1791 roku z bronią w ręku” właśnie w kościele dominikanów. Uroczyste nabożeństwo po powstaniu bracławskiej guberni (1796 r.) również, po liturgii w cerkwi prawosławnej, rozbrzmiewało tutaj.

Likwidacja katolickich klasztorów, która miała miejsce po stłumieniu Powstania Listopadowego, jako tradycyjny rodzaj zemsty Polakom ze strony carskich władz, dotknęła również i winnickich dominikanów. Oficjalnym pretekstem była mała liczba zakonników (5), a więc bracia na czele z przeorem o. Czesławem Humińskim byli zmuszeni do opuszczenia swego domu. Przekazano go wówczas prawosławnym, którzy zmienili go w Sobór Przemienienia Pańskiego (cele zajęła „ludowa szkoła”). Zresztą, ludzie nie spieszyli się przychodzić do nowo utworzonej cerkwi, szczególnie w zimie – z powodu chłodów. Proboszcz, otrzymawszy błogosławieństwo biskupa w 1855 roku zaczął przerabiać grobowiec Grocholskich na ciepłą (dolną) cerkiew p. w. św. Kosmy i Damiana. Wszystko odbyło się w sposób cywilizowany: w obecności przedstawiciela kamienieckiego biskupa katolickiego „Wszystkie ocalałe trumny przeniesiono do pomieszczenia przy wejściu po prawej stronie i zamurowano, zrujnowane (ilość – dwa) włożono do grobu, wykopanego w południowej części piwnicy, i zasypano. Dokonano wszystkiego bez żadnego rozgłosu i ceremonii”.

Katedrę odwiedzali różni dostojni goście, a nawet carowie. Obydwoje Mikołajowie bywali tutaj, przyszły zaś cesarz Aleksander III podarował katedrze tabernakulum. Kiedy w roku 1922 świątynia została obrabowana przez komunistów, ono wraz z ogromną ilością innych kosztowności, zginęło. W czasie pobytu w Winnicy katedrę odwiedzili również Józef Piłsudski i Symon Petlura. Do parafii należał też znany ukraiński pisarz Michał Kociubiński.

Prawie sto lat po wypędzeniu katolików (1930 r.) władze wyprosiły również prawosławnych, urządziwszy w świątyni magazyn gumy. Co ciekawe, dobrzy Niemcy w czasie drugiej wojny światowej znowu pozwolili wierzącym sprawować liturgie, lecz wkrótce nadeszła nowa fala prześladowań religii. W roku 1962 wspólnotę ponownie zmuszono pisemnie wyrzec się świątyni. Urządzono wówczas tam salę sportową „Dynamo”, w celach zaś – pomieszczenia mieszkalne. Po kolejnej zmianie polityki partii – i już za czasów Gorbaczowa – wstrętny plac sportowy usunięto, natomiast urządzono bardziej nadającą się do wizerunku byłej katedry salę organową. Co prawda, kiedy władze miasta w 1990 roku formalnie zwróciły prawosławnym pomieszczenie świątyni przez dłuższy czas nie wiedziały, gdzie podziać już nie potrzebne organy, najbardziej niecierpliwi parafianie po prostu wyrzucili je na dwór, przy tym mocno je uszkodziwszy. Wtedy też do Winnicy wrócili kapucyni, którzy wzięli organy i je wyremontowali. Są one obecnie integralną częścią ich kościoła p. w. Matki Bożej Anielskiej. Ale o nich i o klasztorze kapucynów opowiemy niebawem.

Dmytro Antoniuk, opracowanie Irena Rudnicka, 30.09.15 r.