Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Konwent oo. Dominikanów w Winnicy w latach 1624 – 1832

Konwent oo. Dominikanów w Winnicy w latach 1624 – 1832

Źródło: http://www.krajoznawcy.info.plW XVII wieku do Winnicy przybyli OO. Dominikanie. Jak ustalili naukowcy, było to już przed rokiem 1630.

Ponieważ narosło wiele mitów, przeinaczeń i nieporozumień w tym i nie tylko zakresie, poniżej przedstawiam naukowy tekst, który ukazał się drukiem w 1928 r. Z pewnością zainteresuje zarówno historyków, jak i mieszkańców Winnicy oraz innych Czytelników. Konwent winnicki, podobnie jak inne został przez zaborcę skasowany. Interesujące w tym względzie badania na temat kasaty klasztorów na obszarze dawnej Rzeczypospolitej czynione są przez naukowców w ramach dużego programu „Dziedzictwo kulturowe po klasztorach skasowanych na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej oraz na Śląsku w XVIII i XIX w.: losy, znaczenie, inwentaryzacja”. Nadto ukazuje się periodyk „Hereditas Monasteriorum” który jest międzynarodowym, interdyscyplinarnym półrocznikiem wydawanym przez Pracownię Badań nad Dziejami Zakonów i Kongregacji Kościelnych (LARHCOR) w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego.

Odkąd konstytucją Sejmu z r. 1598 sądy i akta ziemskie i grodzkie tudzież sejmiki powiatowe przeniesione zostały z Bracławia, stolicy województwa (utworzonego na sejmie unii lubelskiej 1569), do Winnicy, jako miasta znacznie dalej na północny-zachód nad Bohem leżącego, na pograniczu Podola z Ukrainą, a przeto bezpieczniejszego przed najazdami Tatarów, Winnica stała się miastem stołecznym całego województwa i coraz większego poczęła nabierać wzrostu. Zaraz też powstawały w niej i osady zakonne: najpierw jezuicka z łaski miejscowego starosty, Walentego Aleksandra Kalinowskiego (dom misyjny 1611 i rezydencja 1619, a potem kolegium warowne 1630/1642 za sprawą najmłodszego syna tegoż, Marcina Kalinowskiego), następnie dominikańska.

Ta ostatnia pierwotnie nie była zamierzona w Winnicy. Szlachcic Stefan Czerlenkowski, stolnik czy podczaszy bracławski, chciał ją mieć u siebie w Czerlenkowie, nowo założonym przez siebie miasteczku i swoim imieniem nazwanym, na gruntach wsi Siedliszcz, tuż poniżej Winnicy nad samym Bohem, gdzie już wzniósł był kościół murowany i wolą swoją ostatnią zapisał 3.000 złp. ojcom dominikanom, żeby przy nim osiedli. Około r. 1624 to było. Atoli dla niedogodności miejsca na żaden sposób ojcowie nie mogli się tutaj usadowić; zaczem po jego śmierci, ugodziwszy się z sukcesorami, przenieśli się do sąsiedniej Winnicy, zobowiązując się odprawiać tylko nabożeństwo w tymże kościele siedliskim. Fundacja konwentu dominikańskiego w Winnicy nastąpiła tuż przed r. 1630, za prowincjalstwa Jana Damascena Sokołowskiego Ś. T. M. (19 I 1626 – 9 II 1629), gdy konwent otrzymał dostateczne uposażenie z szczodrobliwości swoich dobrodziejów (imiennie niepodanych), tak że miał dochodu 860 złp. Największym dobrodziejem dominikanów Winnickich okazał się Jan Odrzywolski, starosta winnicki, który im w r. 1639 ofiarował plac na folwark i ogród za miastem, a w rok potem darował staw i młyn; sami zaś w r. 1641 nabyli za 600 złp. sianożęć z pasiekami (futor) od Parfema Omelanowicza, wójta Winnickiego; mieli na to wszystko nie tylko od króla Władysława IV przywilej, lecz i konstytucję sejmową z r. 1647, zatwierdzającą ich jako też i jezuitów winnickich wszelkie przywileje, nadania i zapisy.

W pierwszej tej dobie, kiedy ojcom obu zgromadzeń w Winnicy dobrze się działo, konwent dominikański liczył 12 zakonników, hojnie ponadto wspieranych codzienną jałmużną. W krwawym r. 1648 rozprószyły się oba domy zakonne, przy czym jeden z oo. dominikanów, Jędrzej Mościcki, kaznodzieja generalny, dostał się do niewoli tatarskiej i umarł w niej z odniesionych ran.

W wieku XVIII, zanim dominikanie wrócili do ruin swojego kościoła i klasztoru, Marcin Kalinowski, starosta winnicki (1709) a następnie kasztelan kamieniecki (1712, +1738), przybywszy do starostwa, wszystkie place i grunty klasztorne zabrał i na futorze od Omelanowicza nabytym, osadził słobódkę Pisarzówkę (o l ½ mili od Winnicy), a staw z młynem, folwarkiem i kilkunastu chatami sprzedał miastu. Odbudowali się późno, nie tylko później od jezuitów, wcześniej zresztą przybyłych, ale i od kapucynów, których tutaj osadził w r. 1745 Ludwik Kalinowski, starosta Winnicki (po ojcu, syn Marcina), kiedy znaleźli oddanego sobie dobrodzieja w osobie Michała na Hrycowie z Grabowa Grocholskiego h. Syrokomla, sędziego ziemi bracławskiej (*1704, +1770). Tenże wraz z swą żoną, Anną Radzimińską h. Lubicz, postanowił wymurować im kościół i klasztor z nadaniem uposażenia, zapisując z końcem r. 1758 złp. 4.500, zabezpieczonych na Woronicy; po dziesięciu zaś latach, gdy już kościół był zupełnie ukończony — konsekrował go w lutym 1761 r. biskup łucki i brzeski, Antoni Wołłowicz — jak i klasztor na zewnątrz, dodał jeszcze 1.500 złp. z ewikcją na Strzyżawce, a w testamencie polecił synom, żeby dokończyli urządzenia klasztoru, który był znacznych rozmiarów.

Zapisał im Marcin Grocholski, wojewoda bracławski w r. 1795, sumę przeliczoną potem na 300 rs. a zabezpieczoną na Strzyżawce, zaś Franciszek, miecznik koronny w r. 1788 — 900 rs. Ponadto Zachariasz Jaroszyński, podstoli winnicki, po krwawym zajściu w Tywrowie 1767 r., wylewając się na fundacje pobożne, dał oo. winnickim św. Dominika 1500 złp.; Urszula Szczeniowska z Nitosławskich w r. 1771 sumę odpowiadającą 150 rs. z ewikcjąi na Siedliszczach, miasteczku wtedy Szczeniowskich, a jej syn, Onufry, podsędek ziemski bracławski, 1950 rs. w r. 1795. Fundusz wszystkich zapisów, znanych przy kasacie, na ruble srebrne, wynosił 11.632 z procentem nieco więcej niż 600 rs. Według zakonnego rejestru dochodów z r. 1764 miał ich konwent wtedy rocznie 2.310 złp.; na jurydyce w tymże samym roku dominikanie mieli chałup 15 (jezuici 35); pod koniec około r. 1820 poddanych dusz męskich zaledwie 3. Wreszcie do tych lat wznowienia konwentu (a nie do r. 1639) należy nadanie wsi Sołowijówki niedaleko Winnicy przez jakichś Zakrzewskich, bezpotomnych, którą konwent trzymał spokojnie do r. 1805, a potem się o nią procesował. Dochodu rocznego w r. 1824 liczył 9.000 złp. a zakonników 3.

Po kasacie jezuitów, których kościół był farnym (jak i gdzie indziej np. w Barze i Wilnie), parafię przy kościele pojezuickim utrzymywali chwilowo księża świeccy, dopóki się w r. 1778 nie spalił, natenczas parafię oddano dominikanom. U nich też 19 listopada 1791 r. magistrat m. Winnicy z urzędnikami i ludem, po uroczystej mszy św., wśród wystrzałów armatnich, zaprzysiągł bronić z krwi przelaniem konstytucji 3 Maja. Po jezuitach z ich kościoła dostali, rozporządzeniem konsystorza w r. 1805, cudowny obraz św. Anny, przechowywany dotychczas u kapucynów. Kasata klasztoru i kościoła nastąpiła 14 listopada st. st. 1832; parafię jako też obrazy i wszystkie inne rzeczy kościelne przeniesiono do kapucynów i już 25 marca 1833 r. poświęcono kościół podominikański z wielką pompą na cerkiew schizmatycką.

Ostatnim przeorem i zarazem jedynie znanym dominikanów Winnickich był O. Czesław Humiński. Za przeora też mają O. Albina czy Alojzego Szukajskiego, który podczas morowej zarazy w Winnicy 1756/1757 czy 1770 r. (w każdym razie nie w 1700, ani 1720 lub 1728 r.) sam jeden z dominikanów pozostał przy życiu i posługiwał chorym, aż sam padł ofiarą zarazy; ciało jego niezepsute oglądano w podziemiach kościoła dominikańskiego jeszcze w r. 1854 i z rozkazu władzy diecezjalnej złożono je w osobnej katakumbie. Opowieść niesie, iż pierwotnie leżało ono u jezuitów, gdyż u nich umarł ten ojciec, czczony za świętego przez gromadzące się tłumy koło jego trumny; kiedy dominikanie zażądali wydania jego ciała a jezuici odmówili, powstały spory i zatargi między nimi, które się wygraną ojców białych nad czarnymi zakończyły.

Kasata klasztoru i kościoła nastąpiła 14 listopada 1832 r. Nie wolno zapominać historii. To część nas samych.

Paweł Glugla, 08.03.17 r.

Źródło: Wołyniak, Zniesione kościoły i klasztory rzymsko – katolickie przez rząd rosyjski w wieku XIX-tym w diecezji łuckiej, żytomierskiej i kamienieckiej (gub. wołyńskiej, kijowskiej i podolskiej), „Nowa Polonia Sacra”, R. 1:1928, nr 1, s. 258-261.