Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Chmielnicki » Kościół latyczowski

Kościół latyczowski

Nad rzeką Wołką na Podolu leży niewielka mieścina Latyczów, dawniej Leszczynem zwana. Z wyniosłego wzgórza za miastem odkrywa się oku uroczy widok na okolicę przystrojoną lasami, nastrzępioną pagórkami, okraszoną zielonymi łąkami, po których rzeka Wołka, wijąc się wężykiem, niedaleko Latyczowa łączy się z Bohem.

W blizkości miasta czerni się w pośród topoli i świerków wieś Tarłów, dawna siedziba starożytnej rodziny tegoż imienia, a nieco dalej wystrzela ku niebu wspaniały kościół nowokonstantynowski; u spodu zaś wzgórza rozsiane w dolinie miasteczko Latyczów, chlubi się okazałą świątynią, z cudownym obrazem Maryi Dziewicy.

Zjeżdżając z góry do przedmieścia Latyczówki, widzimy na ustroniu cerkiewkę, gdzie niegdyś miała stać chatka, w której ks. dominikanie, tak zwani fratres peregrinantes, przybywszy z Rzymu z obrazem N. P. Maryi, malowanym na kształt cudownego obrazu w Rzymie, a darowanym sobie od papieża, nie będąc od starosty wyznania kalwińskiego do miasta wpuszczeni, złożyli tenże obraz, urządziwszy z chatki niewielką kaplicę.

Jednej nocy spostrzegli mieszkańcy Latyczowa, że całe przedmieście ogniem płonęło, a przybiegłszy wraz z starostą na ratunek, zdumieli się na widok cudownego światła opromieniającego chatę, w której spoczywał obraz Bogarodzicy. Cud ten takie sprawił na staroście wrażenie, iż wyrzekłszy się swych przekonań religijnych, wprowadził w tryumfie zakonników z cudownym obrazem do swojego zamku i tam urządził dla nich kaplicę.

Wspaniała zaś świątynia, jaką po dziś dzień widzimy, miała powstać w czasie wojny z Turkami. Pewien hetman polski, stanąwszy obozem pod Latyczowem zasnął wraz z wojskiem snem głębokim, znużony trudami i marszem. We śnie ukazuje mu się po trzykroć Bogarodzica, przestrzegając hetmana o zbliżającym się nieprzyjacielu. Zbudzony wódz przekonywa się w rzeczy samej o grożącym niebezpieczeństwie, lecz pełen wiary ogłasza wojsku niebios przestrogę, uderza śmiało na pogan i pod opieką N. P. Maryi zwycięża nieprzyjaciół. Hetmanem tym miał być Rewera Potocki, który na podziękowanie Bogarodzicy za opiekę zbudował wraz z wojskiem kościół latyczowski.

Z tego podania ludu, przyćmionego powłoką czasu, wygląda prawda, którą wyjaśnić naszym jest celem. Nie ulega wątpliwości, że kościół latyczowski istniał już przed r. 1613, w którym Zygmunt III dyplomem wydanym w Warszawie zatwierdza dziesięcinę ze starostwa, przez fundatorów tegoż kościoła ks. dominikanom nadaną. W instrumencie zaś starościńskim z r. 1638 dnia 1 lutego Mikołaj Potocki, potwierdzając pobieraną z folwarku dziesięcinę, wyraźną czyni wzmiankę, że fundatorem kościoła latyczowskiego był stryj jego Jan Potocki, wojewoda bracławski.

Za rok fundacji kościoła jest uznawany 1606. Biskup kamieniecki Hieronim Sierakowski, w dekrecie wizyt z r. 1741 mylnie uważa Mikołaja Potockiego, z przydomkiem Rewera za fundatora tegoż kościoła około r. 1600. Władysław IV, zatwierdzając instrument dziesięciny Mikołaja Potockiego dyplomem swym w Warszawie dnia 25 kwietnia 1637 wydanym, zgadza się na fundatora Jana Potockiego. Dyplom ten w łacińskim języku, na pergaminie, z pieczęciami i podpisem króla oraz jego sekretarza Jana Gembickiego, znajduje się dotąd przy kościele latyczowskim. Jeden z niego ustęp wypisujemy tu w tłumaczeniu:

„Te rzeczypospolite za szczęśliwe uważajmy, w których religia i cześć boska nade wszystko kwitną, a pobożność z każdym dniem wzrasta. Związkiem też prawdziwej wiary zjednoczone umysły ludzkie, w cnotach bardziej się kształcą, postępują i we wszystkich uczynkach i sprawach do celów sprawiedliwości, religii i publicznego dobra jednomyślnie zmierzać zwykły, przez co łatwiej spokojny i szczęśliwy stan rzeczypospolitej, (kiedy jest w całym rozkwicie prawdziwa wiara i sprawiedliwość) zachować mogą”.

Pokazuje się nawet z różnych dowodów jak i wizyt ksiąg kościelnych, że nie tylko Jan Potocki wojewoda bracławski, stryj Mikołaja i Stanisława Rewery, był fundatorem kościoła latyczowskiego przed r. 1613, ale najwięcej przyczyniła się do tej fundacji jego żona z Kamienieckich, prawa katoliczka, a w znacznej także części ofiary pobożnych, zebrane przez ks. dominikanów, którzy po przybyciu do Latyczowa osiedli byli przy kościele parafialnym, istniejącym niegdyś na lewym brzegu rzeki Wołki, gdzie się wznosiło miasteczko Leszczyn. Dowodem tego akt graniczny kościelny z r. 1546, gdzie jest i wzmianka o plebanie Wilczku.

Co się zaś tyczy Stanisława Rewery, jakoby ten, wedle podania ludu, miał być fundatorem dzisiejszego kościoła i klasztoru, łatwo się domyśleć, iż wojując często w tych stronach i dając liczne na rzecz kościoła ofiary, zjednał sobie wielką sympatią u ludu i pozostał w ustach jego i w pamięci do dziś dnia, jako fundator świątyni latyczowskiej.

Słowo Polskie, 04.01.16 r.

Bibliorafia: Tygodnik Ilustrowany 1860 r.