Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Jak KGB-NKWD zamiatało za sobą ślady po morderstwie Polaków w Katyniu

Jak KGB-NKWD zamiatało za sobą ślady po morderstwie Polaków w Katyniu

3 marca 1959 roku ówczesny kierownik KGB ZSRS Aleksander Szelepin skierował do Pierwszego Sekretarza KC KPZR Nikity Chruszczowa ściśle tajny list z propozycją likwidacji archiwów, potwierdzających winę Moskwy w likwidacji dziesiątków tysięcy polskich jeńców wojennych w Katyniu, Charkowie, Ostaszkowie i innych miejscowościach na terenie dzisiejszej Ukrainy, Białorusi i Rosji.

Związek Radziecki dopiero 25 lat temu – 13 marca 1990 roku wyznał swoją winę w zamordowaniu przez funkcjonariuszu NKWD Polaków, określając ją jako „jedną z największych zbrodni stalinizmu”. Przez pięćdziesiąt poprzednich lat komuniści obarczali winą za to ludobójstwo Niemców.

 

Tekst listu z 3 marca 1959 roku:

Ściśle tajne
Towarzyszowi Chruszczowowi N.S.

W Komitecie Państwowej Bezpieki (KGB) przy Radzie Ministrów ZSRS od 1940 roku przechowywane są akta i inne dokumenty rozstrzelanych w tymże roku internowanych polskich jeńców wojennych – oficerów, policjantów, osadników, ziemian i t.p. osób byłej burżuazyjnej Polski.

Łącznie po decyzjach specjalnej „trójki” NKWD ZSRS rozstrzelano 21.857 osób. Z nich – 4.421 w lesie katyńskim (obw. smoleński), 3.820 – w starobielskim łagrze niedaleko Charkowa, 6.311 w łagrze ostaszkowskim (obw. kaliniński) i 7.305 – w innych łagrach i więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi.

Wszystkie operacje z likwidacji wskazanych powyżej osób prowadzono, kierując się Rozporządzeniem KC KPZR z 5 marca 1940 roku. Wszystkie te osoby zostały skazane na najwyższy wymiar kary po zbadaniu ich akt osobistych, jako jeńców wojennych oraz internowanych w 1939 roku.

Od momentu przeprowadzenia operacji, to znaczy – od 1940 roku, żadnych zaświadczeń w tej sprawie nie wydawano, wszystkie 21.857 akt są przechowywane w opieczętowanym pomieszczeniu.

Dla Radzieckich organów te akta nie stanowią szczególnej wartości ani operatywnej, ani historycznej. Mało prawdopodobne, że mogą naprawdę zainteresować także naszych polskich przyjaciół. Odwrotnie – każda nieprzewidziany przypadek może doprowadzić do dekonspiracji przeprowadzonej w 1940 roku operacji ze wszystkimi niekorzystnymi dla naszego państwa skutkami. 

Tym bardziej, że w stosunku do rozstrzelanych w Lesie katyńskim istnieje oficjalna wersja, potwierdzona przeprowadzonym z inicjatywy sowieckich władz w 1944 roku badaniem komisji pt. „Specjalna komisja z badania i śledztwa rozstrzelania przez niemiecko-faszystowskich okupantów w Lesie katyńskim polskich oficerów – jeńców wojennych”.

Zgodnie z wnioskami ww. komisji wszyscy likwidowani tam Polacy są uważani za zabitych przez niemieckich okupantów. Materiały z prowadzonego wówczas śledztwa szeroko wyświetlano w sowieckiej i zagranicznej prasie.

Podsumowując wyżej powiedziane, uważam ,że warto zniszczyć akta wszystkich osób, rozstrzelanych w 1940 roku wskutek przeprowadzonej operacji.
Dla realizacji wniosków po linii KC KPZR czy sowieckiego rządu można zostawić protokoły posiedzeń „trójki” NKWD ZSRS, która wydała wyrok rozstrzelania dla tych osób i akty o wprowadzeniu tych decyzji w życie. Ilość takich dokumentów jest stosunkowo niewielka i przechowywać ich można w oddzielnej teczce.

Projekt decyzji KC KPZR w dodatku.

Kierownik KGB przy Radzie Ministrów ZSRS

A. Szelepin

3 marca 1959 r.

Niemcy po Holokauście Żydów wypłacili im znaczne odszkodowania za zamordowanie bliskich lub przymusową pracę na rzecz III Rzeszy. Podobne sprawy znajdują się także w rosyjskich sądach i Europejskim Sądzie ds człowieka. Usystematyzowanie informacji w postaci dokładnej listy zamordowanych przez NKWD zostało przekazane prawomocnemu następcy ZSRS – Rosji. Rosja powinna ponieść wszystkie konsekwencje finansowe i wypłacić rodzinom zamordowanych oficerów polskich, policjantów, prawników, wójtów i profesorów świadczenia rekompensacyjne. Niestety te sprawy ucichły w ostatnich latach. Może po wygranej Dudy w wyborach prezydenckich i PiS – w wyborach parlamentarnych Rosji w końcu zostaną przedstawione realne zarzuty?

Jerzy Wójcicki przy współpracy z Anatol Kerżner, 04.07.15 r.