Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Z perspektywy Kresów I RP » 360. rocznica Bitwy pod Ochmatowem

360. rocznica Bitwy pod Ochmatowem

Stefan Czarniecki w czasie wojny polsko-rosyjskiej (obraz Januarego Suchodolskiego, XIX wiek)Jednym z najbardziej krwawych wydarzeń z okresu powstania kozackiego pod przywództwem Bohdana Chmielnickiego była bitwa ochmatowska, która trwała od 29 stycznia do 1 lutego 1655 roku. W zaciętej walce zeszli się w pobliżu tej miejscowości wojska Rzeczypospolitej wsparte przez Tatarów i kozacko-moskiewska armia pod wodzą Bohdana Chmielnickiego.

Wioska Ochmatów znajduje się dziś w obwodzie czerkaskim (rejon żaszkowski), na północ od Humania. W XVII wieku ta miejscowość była bardzo znana. Nie przypadkiem znalazła się na jednej z najstarszych map Ukrainy, ułożonej przez znanego francuskiego kartografa markiza Guillaume le Vasseur de Beauplana. W 1644 roku hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski oraz Jeremi Wiśniowiecki pobili tutaj wojsko tatarskie Tuhaj-beja. Tatarzy stracili wtedy ponad 4 tys. żołnierzy. Tuhaj-bej cztery lata później wsparł Bohdana Chmielnickiego i kozaków. Zginął czy to pod Zamościem, czy to pod Beresteczkiem. Swojej sławie zawdzięcza Henrykowi Sienkiewiczowi, bowiem pojawił się dzięki niemu w Ogniem i Mieczem, zarówno w opowieści, jak i w filmie.

Sienkiewicz zakończył swoje arcydzieło takimi słowami: „Wojny domowe ciągnęły się jeszcze długo. Przyszła potem zaraza i Szwedzi. Tatarzy stale prawie gościli na Ukrainie zagarniając tłumy ludu w niewolę. Opustoszała Rzeczpospolita, opustoszała Ukraina. Wilcy wyli na zgliszczach dawnych miast i kwitnące niegdyś kraje były jakby wielki grobowiec. Nienawiść wrosła w serca i zatruła krew pobratymczą”. Pustka była straszna w kraju. Nie wiadomo z jakiego powodu autor nie wspomina moskali, którzy po 1654 roku zaczęli grać ważną rolę na przestrzeni między Kijowem a Warszawą.

W maju 1654 roku wojska moskiewskie, wsparte przez oddziały kozackie spustoszyły całkowicie Litwę. Jeden za drugim padły Połock, Mścisław, Witebsk i Mohylew, a zatem Wilno i Smoleńsk. Wymęczone długom pochodem wojska carstwa moskiewskiego zatrzymały ofensywę dopiero pod koniec października. W Warszawie tą sytuację wykorzystano dla naniesienia kontruderzenia.

Na początku grudnia 1654 roku wojska Rzeczypospolitej pod dowództwem wielkiego hetmana Stanisława Rewery Potockiego i polnego hetmana Stanisława Lanckorońskiego wyruszyły na wschód. Wśród znanych żołnierzy w pochodzie wzięli udział oboźny wielki koronny Stefan Czarniecki, wojewoda czernichowski Krzysztof Tyszkiewicz, wojewoda bracławski Piotr Potocki i starosta jaworowski Jan Sobieski. 6 stycznia 1655 roku do wojsk koronnych dołączyli Tatarzy na czele z Mengli Gerejem i murzą Kammechmetą.

Mengli Gerej kilkakrotnie zwracał się do Chmielnickiego o zawarcia sojuszu i wspólnej wyprawie na Moskwę. Przyczyną było to, że po „zbrataniu się” z Kozakami, car moskiewski przestał płacić daninę chanom krymskim. Chmielnicki odmówił i wtedy doszło do porozumienia Tatarów z Warszawą.

Obydwie armie spotkały się pod Ochmatowem 29 stycznia. Dokładna liczba wojsk jest niezniana. Rosyjskojęzyczna wersja wikipedii przedstawia niemal 90 tys. z każdej strony. Prawdopodobną wydaje się liczba następująca: 20 tys. wojsk koronnych i 15 tys. tatarskich przeciwko 30 tys. wojsk kozackich wspartych 10 tys. oddziałem moskali na czele z Wasylem Szeremietewym i Andriejem Buturlinym.

Do walki doszło w nocy tego samego dnia. Mróz sięgał podobno 30 stopni. Oddział pod dowództwem Stefana Czarneckiego przebił się do moskiewskiego obozu i urządził rzeź. Wystraszone moskale rzucali broń i chorągwie i uciekali jak mogli. Dopiero Kozacy pomogli złagodzić sytuację. Prawie wszystkie źródła podają, że w tym dniu na polu walki zginęło ponad 9 tys. wojsk moskiewskich.

Kozacy zdążyli wokół swojej pozycji urządzić barykady z wozów, i bardzo zacięcie się bronili. Walki trwały przez kolejne dwa dni. Pierwszego lutego Tatarzy odmówili dalszego udziału w bitwie. Przyczyny nie są do końca znane. Jedni mówią, że zostali przekupieni przez Chmielnickiego, inni – że wyczerpał się prowiant jak dla ludzi, tak i dla koni. Niechętni do dalszej walki byli także Kozacy. Każda ze stron na polu zostawiła ponad 15 tys. żołnierzy.

Zdzisław Zamoyski, uczestnik bitwy, tak później napisał: Jednych postrzelano, drudzy wymarli, trzeci wymarzli, a czwarci pouciekali. Ledwiebyśmy wyrachowali dwanaście set piechoty do bitwy. Officyerów też nie mało zginęło i naszych Rotmistrzów i Poruczników, i Towarzystwa, ale przy takiej igraszce tak być musi.
Stanisław Potocki ze swoimi oddziałami odstąpił w kierunku Lwowa, zaś na Bracławszczyźnie pozostało około 10 tys. żołnierzy pod dowództwem Stanisława Lanckorońskiego.

Kontynuacją walki z pod Ochmatowa były potyczki wymęczonych stron i grabież ludności. Miejscowi nazwali pole na którym odbyła się bitwa – „dreżypolem”, ponieważ tak mocno drżała ziemia w podczas walki walki.

Jan Matkowski, 31.01.15 r.