Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » W okolicach bracławskiego zamku

W okolicach bracławskiego zamku

Za mostem po przeciwnej od Niemirowa stronie Bohu znajduje się Bracław, miasteczko, jakich jest dużo na Ukrainie, ale Bracław posiada bardzo dawną i sławną historię.

Kiedyś do było miasto wojewódzkie I RP, potem pułkowe, figurowało w wielu wydarzeniach XVI — XVIII stuleci. Teraz to nieduża miejscowość z domami w ogrodach, gospodarstwa rolne, dwie szkoły, technikum, Dom Kultury, biblioteka i muzeum.

Według ormiańskich kronik już w 1059 roku wśród miast, z którymi ormiańscy handlowcy prowadzili ożywiony handel, znaczącą rolę odgrywał Bracław. Polscy kronikarze wspominają o nim już na początku XII wieku. W rosyjskich kronikach spotyka się nazwa osiedla nad Bugiem — Braslawl. Pierwsze wiadomości o Bracławiu datowane są w litewskich kronikach na 1362 rok, kiedy książę Olgierd, ofiarując podolskie ziemie siostrzeńcom kazał odbudować stare fortece i wznieść nowe, w tym i w Bracławiu. Dlatego pewne podania kojarzą nazwę miasteczka z Koriatowiczami, jako przypomnienie o ich braterskiej sławie — Bratsław. Jest jeszcze jedną wersją, według której za założyciela miasta jest uważany niejaki Słowianin Bracisław.

Liczne znaleziska świadczą o osiedlaniu się w Bracławiu już w czasach głębokiej starożytności. Warto tylko wspiąć się na skaliste urwisko, wznoszące się nad rzeką niedaleko centrum współczesnego miasta, rozejrzeć się naokoło, i od razu stanie się zrozumiałe: tak, tutaj ludzie żyli od bardzo dawna.

Bracławska góra jest niższa, w porównaniu z pieczorską, ale też schodzi stromo do Bohu od północy i z zachodu do hałaśliwej rzeczki czerwono-szarym granitowym masywem. Nawet teraz od tej strony na górę prowadzi tylko jedna wąziutka ścieżka. Niewysoki wał od tylnej, przybrzeżnej strony chowa za sobą nieduże grodzisko na placu lekko nachylonym do rzeki.

Dzikie zarośle na małym „stadionie” – to wszystko, co zostało z zamku. A nad górą mieszanina wiatrów i aromatów — od pól po tę stronę Bugu, od rzecznych wód i traw, — które zagłusza zapach chmielu: pod zamczyskiem w czasach ZSRS mieściła się fabryka piwa.

Bracław który też rozdzielił los Podola i Bracławszczyzny, był w pewnym stopniu symbolem w walce o posiadanie brzegu rzeki. Na początku 1360 lat litewski książę Witołd odebrał u Koriatowiczów podolskie ziemie, w tym i Bracław, i mianował swojego starostę, któremu wielono pieniężne i naturalne podatki kierować do bracławskiego zamku, gdzie zbudowano specjalne magazyny i wyznaczono kluczników.

W 1432 roku, podczas wewnętrznej walki litewskiego księcia Świdrygiełły z polskim królem Zygmuntem, Bracław znalazł się w granicach Polski ale następnie znów został zwrócony Litwie. W 1479 roku „Tatarzy wiele zła uczynili na Podolu i koło Brasławla”, burząc zamek. Wielki książę Aleksandr Kazimirowicz do 1497 roku odbudował go i nazwał miastem świętego Piotra — apostoła, wizerunek którego włączono do pierwszego wariantu miejskiego herbu. A jeszcze po czterech latach, troszcząc się o umocnieniu południowych granic książę zabronił namiestnikowi bracławskiemu i winnickiemu  księciu Andrzejowi Aleksandrowiczowi wprowadzać nowe obowiązki ziemianom, mieszczanom i ludziom połonnym, zostawiwszy im tylko te,  wprowadzone jeszcze przy Michale i Konstantynie Koriatowiczach. W ten trudny dla miasta czas krymski chan Mengli Girej, uznawszy nad sobą przewodnictwo tureckiego sułtana, ogłosił się władcą Podola, dlatego krymczaki czynili regularne najazdy na krańce Litwy i Polski, starając się zdobyć bogate ziemie w międzyrzeczu Bohu i Dniestru. Chłopi w obawie przed atakami budowali domy bliżej do zamku, żeby ukryć się w razie niebezpieczeństwa za jego murami. To byli ludzie, w równej mierze dobrze nauczeni do zręcznego władania mieczem i sierpem. Często czynili również i zamieszki. Pierwsze duże powstanie odbyło się w 1541 roku przeciwko bracławskiemu i winnickiemu staroście Prońskiemu. W tym czasie w Bracławiu istniały cechy szewców, kowali i innych.

Zamek był mały i pomieścić wszystkich pragnących schronić się, nie mógł. Ponadto z powodu stromego wzgórza ciężko było do niego dotrzeć. W zamku nie było studni, i mieszkańcy, i garnizon w godzinach oblężenia często cierpiały z braku wody. W zamku nie zawsze był stały garnizon; zdarzało się bronić się także samym mieszkańcom Bracławia. Zresztą, oto stary opis zamku i jego obrony 2 września 1551 roku, kiedy krymski chan Dewlet Girej, złamawszy warunki rozejmu wdarł się na Podole i zaczął oblężenie Bracława: „Zamek Bracław Podolski za sławnej pamięci króla Aleksandra Kazimirowicza zbudowany na górze nad Bogiem. A góra zamkowa, od rzeki skała wysoka i ciężka do zdobycia, nie możemy przystąpić do niej. Z innej strony ód pola góra stoi inna góra, równa z tą pierwszą. Studnię poczęto było tam kopać, ale nie przebito skały. Ludzi przy zamku 730. Kościołów greckich 7, ósma Lacka…”.

>>> Wideo z drona Góry zamkowej w Bracławiu <<<

Słowo Polskie na podstawie tekstu Dmytra Małakowa, 10 lipca 2019 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *