Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Tysiącletnia historia Żydów w centrum Warszawy

Tysiącletnia historia Żydów w centrum Warszawy

Stosunkowo niedawno w Warszawie otwarto nowoczesne muzeum poświęcone Żydom w Polsce. Bez wyolbrzymiania można powiedzieć że, historia żydowska nigdy jeszcze nie była tak systematycznie przedstawiona na taką skalę. Wystawa pozwala odwiedzającym na to, aby uświadomili, że Żydzi byli ważną częścią społeczeństwa polskiego. Zwiedzając muzeum zdajesz sobie sprawę, że niemożliwe wyobrazić historię Polski bez Żydów, a jednocześnie historię Żydów bez historii Polski.

Ostatnio miałem okazję odwiedzić Polskę. Będąc niedaleko od stolicy postanowiłem odwiedzić także Warszawę. Słysząc same dobre opinie o nowo utworzonym Muzeum Historii Żydów Polskich – Polin, stwierdziem, że muszę tam zajrzeć. Te “plotki”, które dotarły do mnie od różnych ludzi, spowodowali niejednoznaczne uprzedzenia wobec tego co tam mógłbym zobaczyć –  czy jest wystawa jednak warta uwagi, czy coś w Polsce jeszcze pozostało po Żydach? Z innej strony myslałem, że jednak należy zwiedzić to muzeum, ponieważ ekspozycja właściwie nie jest podobna do żadnej innej, tzn. otrzymanej  w spadek “spuścizny” po czasach sowieckich. Dodatkową determinacją posłużyło dla mnie również to, że o placówce pozytywnie wypowiadały się ludzie, którzy nie byli w muzeum osobiście, a więc zdecydowanie warto sprawdzić to samemu!

Inicjatywa utworzenia Muzeum Historii Żydów Polskich należy do Żydowskiego Instytutu Historycznego, który w 1995 roku zaczął realizować ideę reprezentowania tysiąca lat obecności Żydów na terenie ziem polskich. Szlak od pomysłu do jego realizacji zajął 20 lat: budownictwo muzeum rozpoczęło się w 2007 roku od wmurowania pierwszego kamienia węgielnego przyszłego muzeum, a jego uroczyste otwarcie  nastąpiło dopiero w dniu 19 kwietnia 2013 roku w 70. rocznicę Powstania Warszawskiego. Główne ekspozycje były dostępne dla zwiedzających już w październiku 2014 roku.

Łączny koszt stworzenia Muzeum Historii Żydów Polskich wyniósł ponad 70 mln euro, zebranych z różnych źródeł. Państwo polskie przekazało działkę dla budownictwa budynku oraz wsparło finansowo budowę przyszłej placówki (fundusze m. in. otrzymano od władz samorządowych Warszawy i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Budynek ze szkła, betonu i brązu został zaprojektowany przez fińskiego architekta prof. Rainera Mahlamäki w nowoczesnym stylu, pełnym symbolicznych szczegółów. Na przykład, sale muzealne podzielone są na dwie części przez wysoki korytarz, symbolizujący rozstępujące się wody Morza Czerwonego. Jednakże nie jest to jedyny związek, który przychodzi na myśl, gdyż rozważa się ten utwór oraz inne zakamarki muzeum.

Główna ekspozycja zajmuje ponad 4 tysięcy metrów kwadratowych. W ośmiu ogromnych galeriach muzealnych wyposażonych w multimedia, zaprezentowano tysiącletnią historię społeczności żydowskiej w Polsce – dawniej największej w historii świata, którą niemal całkowicie zniszczyli Niemcy w czasie Holokaustu. Poprzez multymediane opowieści historyczne, interaktywne instalacje i obrazy muzeum zaprasza zwiedzających w podróż przez wieki.

Według dyrekcji placówki, jednym z jego głównych celów jest zmienić postrzeganie Polski jako kraju Holokaustu, getto i komór gazowych w Auschwitz oraz na Majdanku. Żydzi mieszkają w Polsce przez prawie tysiąc lat. Wystawa ma na celu zwrócić uwagę na historię stosunków między dwoma narodami, która zawierała nie tylko krwawe i straszne strony. Każda sala opowiada pewną historyczną scenę i jest odpowiednio przestrzenno-artystycznie zagospodarowana.

Na przykład, pierwsza sala “Las” – to rodzaj poetyckiego wstępu do wystawy głównej, poświęconej legendzie o pojawieniu się pierwszych Żydów w Polsce. Na ekranie projekcyjnym u podnóża stromych schodów pojawia się bajkowy las, przez ciemne gałęzie jodłowe docierają promienia światła. W następnej chwili pojawia się napis: “I tak dotarli do kraju Polin”. Towarzyszący mu tekst wyjaśnia, że Żydzi, którzy uciekli przed prześladowaniami w Europie Zachodniej, przyszli do lasu, gdzie usłyszali słowa “Po-lin”, co po hebrajsku oznacza “tu odpoczniesz”. Usłyszane Żydzi zinterpretowali jako znak do osiedlania się w tym miejscu. Słowo “Polin” jest hebrajską nazwą Polski, która posłużyła tytułem dla Muzeum Historii Żydów Polskich. Nazwę muzeum dosłownie wpisano w architekturę budynku po łacińsku i hebrajsku powtarzając się dziesięć tysięcy razy na płytach szklanych gmachu.

Wnętrze muzeum wypełnia niepowtarzalna atmosfera, bardzo urokliwa i atrakcyjna w związku z wizerunkiem kultury żydowskiej, stworzonym przez jej bogactwa i różnorodność artystyczną, literacką, biograficzną. Twórcom muzeum udało się podkreślić głos żydowski jako pełnomocny głos w chórze światowej kultury.

W muzeum można łatwo spędzić cały dzień, nie zauważywszy nawet, ile czasu minęłoTyle czasu trzeba by wszystko zobaczyć i przeczytać. Wśród multimediów i urządzeń interaktywnych można całkowicie o czasie zapomnieć – widziałem jak poważne panie i panowie prawie pół godziny spędzili w sali poświęconej typografii, gdzie między innymi, można samodzielnie wydrukować typograficzny znak lub stronę tytułową książki znanych typografii żydowskich w Krakowie i Lublinie XVII-XVIII w., lub będąc w poczekalni dworca końca XIX w. dostać bilet na pamiątkę i umieścić na nim tłoczoną pieczątkę muzeum.

Jednym z głównych elementów wystawy są zrekonstruowane środowiska tradycyjnego osadnictwa żydowskiego (na przykład miasteczko Żółkiew) w XVII-XVIII wieku. Miłośnicy historii Podola znajdą ogromną mapę Boplana z oznaczonym Szarogródem i ciekawymi informacjami na temat tego miasta. Bardzo spektakularną jest przebudowa dachu drewnianej synagogi XVII w. z miasteczka Gwoździec (obecnie Iwano-Frankowski obwód, Ukraina), znaną w szczególności ze swoich malowideł naściennych. Jej sufit był wymalowany w wielobarwne obrazy ze znaków zodiaku, ozdobami flory i fauny, fragmentami cytatów z Tory. Synagoga została spalona w czasie I wojny światowej, ale jej dach został przebudowany na podstawie oryginalnych szkiców i zdjęć z XIX wieku. Oprócz sklepienia została ponownie bogato urządzona i umieściona wewnątrz bima (miejsce czytania Tory). Na odwiedzających czeka dużo innych atrakcji muzeum!

Sala “Holokaust” jest jednym z najbardziej spektakularnych odcinków wystawy. Ujawnia się tu temat eksterminacji Żydów, organizacji terroru, warszawskiego getto, powstania i jego bohaterów. Wojny nie przeżyło prawie 90 procent z 3,5 mln polskich Żydów. Koncepcja sali odtwarza prawdziwe wspomnienia i zdjęcia ludzi, świadków tej tragedii. Twórcy wystawy pokazali pojawienie terroru oraz różne poglądy – od obojętności do  oporu nazistóm.  Odznaczenie „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” za pomoc Żydom z narażeniem własnego życia otrzymali prawie 6400 Polaków. Wystawa nie kończy się na wydarzeniach II wojny światowej, ale także opowiada o kolejnych latach, aż do dnia dzisiejszego.

Muzeum nie ucieka od takich trudnych tematów, jak antysemityzm, II wojna światowa i różne reakcje Polaków wobec ukrywania Żydów i niechęci w różnych okresach wobec rodzin żydowskich (i związanego z tym ostracyzmu publicznego), tzw. “Żydokomuny”, a także wydarzenia w 1968 roku (w wyniku kampanii antysemickiej Gomułki, Polskę opuścili od 15 do 20 tys. Żydów). Takie tematy są szczególnie trudne dlatego, że oni nadal cały czas żyją w polskiej świadomości społecznej.

Wystawa została stworzona przez profesjonalny zespół, który składa się z ponad 120 ekspertów z Polski, Stanów Zjednoczonych i Izraela, a także pracowników muzeum pod przewodnictwem głównego kuratora wystawy stałej prof. Barbary Kirshenblatt-Gimblett.

Dziś muzeum tętni życiem i prowadzi edukacyjną, kulturalną i badawczą działałność. Odbywają się tutaj różne spotkania, koncerty, spektakli i inne wydarzenia. Cieszy, że muzeum stał się centrum kultury i edukacji nie tylko społeczności żydowskiej. Ważne tematy jego działań są między innymi tolerancja, otwartość i różnorodność. Odnosząc się do tych wartości, muzeum pragnie pokazać wielkie bogactwo, które Polska jako kraj wielokulturowy, miała od wieków.

Spędziłem w muzeum pięć godzin, i opuściłem go tylko dlatego, że śpieszyłem się na autobus do Winnicy. Ale nadal nie pozostawia mnie chęć zwiedzić muzeum ponownie. Mam nawet pomysł zorganizowania wycieczki w tym celu. Dlaczego nie?

Anatol Kerżner dla Słowa Polskiego, opracowanie Inna Sandiuk, zdjecia autora, 26.12.15 r.


{morfeo 1084}

{youtube}{/youtube}