Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Spotkanie wschodniej i słowiańskiej kultur na XII Obwodowym Festiwalu „Podolskie Barwy”

Spotkanie wschodniej i słowiańskiej kultur na XII Obwodowym Festiwalu „Podolskie Barwy”

Podolskie alwy z Hniewania na XII Obwodowym Festiwalu Kultur Mniejszości NarodowychGdzie w Winnicy można zobaczyć mieszankę słowiańskiej i wschodniej kultury, zaprawionej gorącymi rytmami i białoruską „Kupalinką”? Oczywiście, że na tradycyjnym Obwodowym Festiwalu Kultury Mniejszości Narodowych „Podolskie Barwy”, który 26 czerwca po raz dwunasty odbył się w stolicy obwodu winnickiego.

Owa impreza jest pewnego rodzaju katalizatorem, pokazującym – jak różne mniejszości narodowe, zamieszkujące Podole, krzewią tradycję i język przodków. Bezapelacyjnie najbarwniejszy i najbogatszy program zaprezentowały zespoły artystyczne, działające przy polskich organizacjach społecznych – „Kropelki” ze Żmerynki, „”Srebrne głosy (WKOZP), „Podolskie malwy” (m. Hniewań) i solistka Władysława Charczenko (Konfederacja Polaków Podola XXI w.). Ich występy, wzbogacone pięknymi strojami ludowymi wzbudzały burze oklasków i uśmiechów na twarzach młodych widzów z winnickich szkół, którzy zgromadzili się na sali Filharmonii Obwodowej.

Piękny czeski taniec ludowy „Paniawski” zatańczył zespół „Studanka” z Mikołajówki (rejon koziatyński), wioski, zamieszkałej przez etnicznych Czechów. Młodzież, ubrana w biało-niebieskie stroje z wigorem i w podskokach bawiła publiczność tańcem, który w niektórych momentach zaskakująco przypominał… Poloneza. To samo dotyczyło ludowego tańca ukraińskiego, od którego rozpoczął się XII Festiwal „Podolskie Barwy”. Zespół „Dobrodar”, działający przy gimnazjum muzycznym im. Leontowicza, pokazał całą głębię ukraińskiej i podolskiej kultury.  Ten sam zespół wkrótce powrócił na scenę, tym razem z rumuńskim ludowym tańcem „Maruntika”, przypominającym góralskie i huculskie rytmy Karpat. Słynną „Tumbałałajkę”, śpiewaną na początku XX wieku także przez Polaków na Podolu, wykonał żydowski zespół „Simche” (Stowarzyszenie Hesed-Emuna).

Białoruski zespół „Kupalinka” na czele z prezesem Władimirem Koczełabą zaśpiewał „Jawor i kałynę”. Widać, że białoruskiej wspólnocie brakuje tak zwanej „młodej krwi”. Wynika to w dużej mierze z asymilacji białoruskiej mniejszości ze społeczeństwem ukraińskim oraz zanikania języka białoruskiego na terenie samej Białorusi, ich historycznej ojczyzny.

Słynny utwór „Cicha woda brzegi rwie”, brzmiący często przed wojną w Berdyczowie i Żytomierzu, przypomniał widzom zespół „Srebrne Głosy”, działający przy Winnickim Kulturalno-Oświatowym Związku Polaków (prezes Alicja Ratyńska). Tę piosenkę po cichu śpiewali polscy zesłańcy za Ural w latach 1937-1938. Nawet po wojnie babcie na Podolu chętnie podśpiewywały za Marylą Rodowicz, która nadała utworowi rangę międzynarodową.

Na kolejnym Obwodowym Festiwalu „Podolskie barwy” nie zabrakło także motywów wschodnich – azerbejdżańskich oraz hinduskich. Wesołą „Hawa nagiłę” zatańczył dziecięcy zespół „Perłyna” z Szarogrodu, a gorący cygański utwór „”Duj, duj” przedstawił publiczności romski zespół „Braterstwo”.

Dzięki imprezom, podobnym do „Podolskich Barw” podolska młodzież poznaje kulturę mniejszości narodowych, które mieszkają tuż po sąsiedzku. Wspólna zabawa, śpiew i taniec sprzyja przełamaniu historycznych stereotypów i różnic kulturowych.

Organizatorem przedsięwzięcia są Wydziały Kultury ds. Mniejszości Narodowych i Religii Administracji Obwodowej, organizacje społeczne, zrzeszające przedstawicieli różnych mniejszości narodowych oraz Winnickie Obwodowe Centrum Twórczości Ludowej.

Jerzy Wójcicki, 26.05.15 r. , KZ


{morfeo 854}

{youtube}{/youtube}