W obliczu zbliżającej się chłodnej zimy oraz braku rosyjskiego gazu, na Ukrainie ruszyła kampania informacyjna, powołana do oszczędzania przez mieszkańców Ukrainy prądu i gazu we własnych domach oraz mieszkaniach.
Czy Ukraina zdoła obejść się bez rosyjskiego gazu? Na to pytanie nie mogą dokładnie odpowiedzieć ani eksperci, ani ministrowie ukraińskiego rządu. W związku z upadkiem przemysłu we wschodnich obwodach Ukrainy przez działania wojenne i okupacją Donbasu przez oddziały prorosyjskich terrorystów, wykorzystanie gazu ziemnego w kraju znacznie spadło. Jednak najważniejsze sprawy, takie jak program rządowy z ocieplania bloków mieszkalnych oraz wymiana przestarzałych komunikacji nadal pozostaje wyłącznie na papierze.
„Ratować” sytuację jak zawsze powinni zwykli obywatele. Ogólny potencjał zaoszczędzonego gazu może, według urzędników, stanowić blisko 10 mld m3.
Podczas spotkania ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki w Mediolanie z rosyjskim kolegą prawdopodobnie doszło do porozumienia w kwestii, związanej z importem gazu. Nowa cena dla Ukrainy ma stanowić 385 USD za metr sześcienny, co można uważać za małe zwycięstwo.
Pozostaje tylko wierzyć, że ukraiński prezydent wytrwa do końca i nie podda się, tak jak to zrobiła Julia Tymoszenko zimą 2009, podpisując w Moskwie „niewolniczą” umowę gazową.
Słowo Polskie, 20.10.14 r.
GK
