Propaganda rosyjska bardzo destruktywnie wpływa na opinię krajów Zachodu o Ukrainie, dlatego inwestorzy nie śpieszą się inwestować w bardzo kuszące projekty w tym państwie – powiedział w wywiadzie dla International Policy Digest analityk Aaron Kowacz.
Według eksperta wymyślona przez Rosję „wojna domowa”, która trwa na Donbasie odstrasza światowych inwestorów od bardzo atrakcyjnych propozycji do zainwestowania pieniędzy.
Premier Jaceniuk próbuje przekonać amerykańskie firmy do kupienia 164 ukraińskich przedsiębiorstw energetycznych za cenę około 150 milionów USD przy realnej wartości – 15 miliardów.
– Informacyjna wojna, którą prowadzi Rosja miała najbardziej destabilizujący wpływ na atrakcyjność ukraińskiej gospodarki, malując obraz podzielonego wojną domową państwa, które walczy same z sobą i nie jest w stanie iść do przodu – dodaje Kowacz.
Nie tylko on uważa, że Ukraina i Polska powinny więcej wysiłku dołożyć do skutecznej walki z rosyjską propagandą. Właśnie to miała na celu konferencja „Polskie media na Wschodzie”, organizowana w kwietniu w Warszawie przez Fundację „Wolność i Demokracja”. Niestety Marszałek Senatu Borusiewicz wtedy w swym oświadczeniu dla Polskiej Agencji Prasowej nie poparł pomysłu zrealizowania kilku większych projektów, skierowanych na zwalczanie rosyjskiej propagandy, mówić, że „poziom polskich mediów na Wschodzie jest nie ten, co trzeba”.
Słowo Polskie, 02.06.15 r.
