Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Potrzebujemy liderów wspólnot, proroków nowej ewangelizacji – biskup Leon Dubrawski w Brzuchowicach

Potrzebujemy liderów wspólnot, proroków nowej ewangelizacji – biskup Leon Dubrawski w Brzuchowicach

Źródło: kmc.in,uaW dniach 21-23 marca w Brzuchowicach pod Lwowem odbyło się 48. posiedzenie plenarne Konferencji rzymsko-katolickich biskupów Ukrainy.

Podczas przerwy pomiędzy posiedzeniami Episkopatu ordynariusz diecezji kamieniecko-podolskiej biskup Leon Dubrawski opowiedział dziennikarzom o swojej wizji przyszłości i rozwoju Kościoła katolickiego, dzielił się swoimi przemyśleniami o wyzwaniach duszpasterskich duchowieństwa na Ukrainie jak też o swoim punkcie widzenia na efektywne współdziałanie z osobami świeckimi.

Jak dobrze wiemy posiedzenie Konferencji Episkopatu było poświęcone przede wszystkim zagadnieniom duszpasterskim. Jak diecezja kamieniecko-podolska radzi sobie z nimi?

Biskup Leon Dubrawski: – Obserwując rozwój Kościoła w ciągu ostatnich kilku lat doszedłem do wniosku,że wspólnoty najlepiej pomagają Kościołowi w realizacji tego do czego powołuje ich Pan. Starsze pokolenie umiera a z nim odchodzą niektóre tradycje. Młodzież zaś potrzebuje czegoś innego. W świecie też brakuje porządku. Wszędzie nieporozumienia, wszędzie rządzą namiętności. Wszystko co się wydarzyło w Ameryce za pięć minut staje się znane na Ukrainie.

Kiedyś ludzie żyli według swoich tradycji, modlili się, chodzili do Kościoła lub do Cerkwi i dobrze im się wiodło. Teraz ludzie rozglądając się wokół wybierają co im się podoba a co nie. Aby się nikt nie zgubił Pan Bóg powołał takie wspólnoty jak Ruch Światło-Życie, Legion Maryi, Rodziny Nazaretańskie, wspólnoty neokatechumenalne, inne wspólnoty dla dzieci i młodzieży. Musimy je wspierać ponieważ we wspólnotach ludzie są lepiej przygotowani, niż ci, którzy przychodzą wyłącznie na Mszę świętą w niedzielę. Ludziom ze wspólnot bardziej zależy na Kościele, działają na rzecz rozwoju Kościoła. Chcą realizować się w Kościele. Ci którzy przychodzą na Mszę tylko w niedzielę, stają się z czasem ani „gorącymi ani zimnymi”, chodzą bo „tak trzeba”.

Wydaje mi się że powinniśmy przyjąć te wyzwania czasu i odczytać znaki – jest to bardzo ważne. Często się nad tym zastanawiam. Modląc się w kaplicy proszę Pana o to by Duch Swięty odkrył kierującym narodami, państwami, kościołami – wszystkim  mającym jakąkolwiek władzę – jaką drogą mamy iść dzisiaj, jak mamy ratować ludzi powierzonych Panem Bogiem.

Musimy zrozumieć że po zapisaniu kogokolwiek do Księgi Chrztów powinniśmy go potem przez całe życie prowadzić. Powinniśmy swoją opieką ogarnąć wszystkich (także tych którzy wyjechali do Polski – to zadanie dla tamtejszego duchowieństwa), jak i tych którzy wyjechali na studia do innych miast, żeby się nie zgubili. W dziekanatach naszej diecezji tworzymy duszpasterstwo młodych, którego celem jest utrzymanie stałego kontaktu z młodzieżą, aby nikt nie zniknął,żeby wszyscy wiedzieli że nimi się interesują.

Czego rodziny oczekują od Kościoła?

– Potrzebują, byśmy mieli dla nich czas, podtrzymywali z nimi kontakt, znali o problemach, które te rodziny trapią i mogli o tym rozmawiać. Kiedyś słyszałem o tym, jak w pewnym programie ojciec rodziny bardzo pięknie opowiadał o tym jak ma być, jak należy postępować, a kiedy wrócił do domu córeczka go pyta: „Tato, ty tak dobrze mówiłeś, ale przecież z nami tak nie postępujesz”. Te wszystkie rozmowy są do niczego – jest czas na uczynki. Rozmawiać potrafimy wiele, a teraz trzeba już zacząć działać.

Potrzebujemy liderów wspólnot obeznanych w problemach ludzi, mogących rozmawiać o tym z księdzem i znając je próbować jakoś zaradzić. Duchowieństwa nam brakuje i nie możemy ogarnąć wszystko, dlatego musimy takich liderów wychować i kierować ich jako katechistów, proroków nowej ewangelizacji o jakiej tyle mówi papież Franciszek.

Potrzebujemy nowego podejścia i nowej wizji. Te nasze nowe wspólnoty wspierają Kościół. Często z nimi się widuję i widzę, jakie to dla nich ważne być częścią Kościoła.

Jak powiedział papież  Franciszek – pasterz musi pachnieć swoimi owcami, a owce muszą znać swego pasterza – tak byłoby najlepiej.

Lidia Kyłymczuk na podstawie informacji credo-ua.org, 26.03.17 r.