Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Postawa pedagoga w świetle etyki chrześcijańskiej

Postawa pedagoga w świetle etyki chrześcijańskiej

Źródło - sliwerski-pedagog.blogspot.comChrześcijaństwo nie jest religią nakazów i zakazów, lecz religią bezwarunkowej i ekstatycznej miłości. Chrześcijaństwo uczy, iż miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się mury naszego „Ja”, gdy Inny staje się dla nas droższy, niż nawet nasze własne życie. Dla nauczyciela tym „Innym” zawsze będzie uczeń – wyjątkowy, niepowtarzalny, mimo, iż czasem posiadający nieco trudny charakter, może lepsze lub gorsze zdolności językowe etc.

Warto rozumieć, że owa inność nie jest zagrożeniem – jak by to powiedział francuski filozof Jean-Paul Sartre – lecz zaproszeniem do jeszcze większej otwartości, do współpracy, do wymiany darów, do akceptacji i prawdziwej chrześcijańskiej miłości, ponieważ, wbrew wszelkim teoriom i przekonaniom, spotkanie z Innym zawsze będzie wzbogacające.

Niestety, nauczyciel pogrążony w ogromie osobistych spraw i kłopotów, niekiedy zapomina, że jego zawód jest przede wszystkim misją, która ma pomóc z kolei jego wychowankom w odkryciu ich własnego powołania i drogi życia. Wejście w okres młodzieńczy zobowiązuje do realizacji ról wyimaginowanych. Trzeba którąś z nich wybrać, wypróbować swoich sił. Bezpieczny grunt środowiska macierzyńskiego przestaje być wystarczający, musi się wyjść w świat szerszy. Młodego człowieka dręczy więc pytanie: „Jaki ja jestem?”, jak również gwałtowna chęć sprawdzenia siebie i łatwe załamywanie się, gdy to sprawdzanie siebie nie uda się. Dlatego też szczególna rola nauczyciela polega na tym, aby stworzyć dla ucznia środowisko akceptacji i zrozumienia. Grupowe „my” zawsze jest silniejsze niż samotne „ja”. Dobrze więc, gdy młody człowiek ma świadomość, że może oprzeć się o nauczyciela, że nie jest całkiem sam, że nauczyciel go zrozumie, przyjmie, porozmawia.

Należy też pamiętać, iż w starożytności nauczyciel nie był wykładowcą, ale mistrzem, który brał do siebie ucznia, aby ten, obserwując, porównując i dyskutując z mistrzem, osiągnął biegłość w jakiejś dziedzinie. Dlatego bycie nauczycielem zakłada też pewien rodzaj przyjaźni z uczniami. „Sam kamień może być tylko kamieniem. Lecz współpracując, łączy się z innymi i staje się świątynią”. Uczeń może być skazany na własną samotność, lecz odnalazłszy w swoim nauczycielu mentora i przyjaciela – podobnie, jak ateńska młodzież odnalazła swego mistrza w Sokratesie – może aktywnie włączyć się w tworzenie swojej własnej przyszłości, a co za tym idzie – przyszłości swego środowiska, a nawet całego społeczeństwa.

Zresztą, należy stwierdzić, iż nauczyciel nie będzie mógł skutecznie zaszczepiać swoim wychowankom wartości moralnych, ani też kształtować ich sumienia, jeśli sam nie stanie się dla nich wzorem wysokiej kultury duchowej, jeśli nie będzie dla nich bezwzględnym autorytetem. Mówiąc językiem Biblii, pedagog musi być miastem położonym na górze, albo świecą, postawioną na świeczniku (por. Mt 5, 14-15). Groteskowy Belfer Bladaczka, który mówi schematami: „Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? […]

Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!”, nigdy nie wzbudzi zaufania u młodych ludzi. Należy więc pamiętać, iż samo wychowanie lub samo kształcenie bez szacunku do ucznia, miłości do niego, poznania jego potrzeb i zainteresowań, prowadzi do hipokryzji i konformizmu wśród wychowanków. Zimna, obojętna postawa wychowawcza wyzwala strach, tworzy klimat niezadowolenia i braku zaufania. Pedagog winien być autentyczny w swoim przesłaniu do ucznia, jak też otwarty na słuchanie go z uwagą, z wrażliwością i szacunkiem. Nauczyciela powinna cechować nie tylko sprawiedliwość i surowość, lecz łagodność i pokój wewnętrzny. Innymi słowy, dobry pedagog powinien naprawdę kochać swoich uczniów. Uczniowie z kolei z łatwością wyczują, że są kochani. Stąd nauka – nawet jeżeli będzie sprawiała im trudności – wciąż na nowo będzie ich pociągała i zachęcała.

„On nas wprowadził
przez złoty binokular
w intymne życie
naszego pradziadka
pantofelka”

Tak wspominał swego nauczyciela Zbigniew Herbert we wierszu „Pan od przyrody”. Jak Wergiliusz dla Dantego Alighieri, jak Halban dla Konrada Wallenroda, wreszcie, jak sam Chrystus dla swoich uczniów i apostołów – takim duchowym przewodnikiem powinien być również współczesny nauczyciel dla ucznia, spełniając swoją misję kształcenia w klimacie duchowej radości z ukazywania takich wartości, jak Bóg, Honor i Ojczyzna.

Irena Saszko

GK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *