Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Z perspektywy Kresów I RP » Poezja kresowa. Stanisław Starzyński (1785-1851)

Poezja kresowa. Stanisław Starzyński (1785-1851)

Stanisław Starzyński. W tle - kościół w Zamiechowie na PodoluPrawie każda wioska i miasteczko na Podolu ma swojego „bohatera”. Może być nim znany malarz, ksiądz lub pisarz. Niewielka wioska Zamiechów (Заміхів, rej. nowouszycki, obw. chmielnicki) może pochwalić się poetą, tłumaczem i dramatopisarzem Stanisławem Starzyńskim h. Doliwa, który przyszedł tutaj na świat 230 lat temu.

Urodzony w 1785 roku na terenie I Rzeczypospolitej Polskiej, kilkanaście lat przez zaborami Starzyński wchłaniał tradycje i kulturę polskiego ziemiaństwa na Podolu. Studia ukończył w Wilnie (1805), był jednym z redaktorów „Tygodnika Wileńskiego”. Konkurował z Ignacym Krasińskim o przychylność Delfiny Potockiej, ówczesnej „ikony piękności” na Kresach. 
Jego domeną były wiersze patriotyczne, elegie, piosenki i nawet erotyki, przez które Starzyński często konfliktował z kościołem katolickim. W 1830 roku Stach z Zamichowa (pseudonim literacki Stanisława Starzyńskiego) wydał zbiór wierszy „Śpiewki i wiersze Podolanina”.

Po 1840 roku wyjechał do Galicji, zmarł we Lwowie w roku 1851.

Pojedyncze utwory Starzyńskiego ukazały się w „Tygodniku polskim i zagranicznym”, „Tygodniku polskim”, „Tygodniku wileńskim”, „Dzienniku warszawskim” (1827) i lwowskim „Haliczaninie” (1830). W czasie powstania listopadowego poezje Podolanina drukowano w „Bardzie oswobodzonej polski” oraz w pismach powstańczych.

Nie krył nadziei na odzyskanie niepodległości Polski, przywoływał w swoich tekstach Mickiewicza, wielbił Napoleona. Część swojej poezji poświęcił Tadeuszowi Kościuszce.

Słowo Polskie, 07.07.15 r.

 

Dumka Podolska

Na wschód patrząc swym zwyczajem,
Czego płacze to pachole?
Tęskni pono za swym krajem,
A tym krajem jest Podole.
A w tym kraju jest włość skromna,
A w tej włości miły domek
I kochanka tam niepomna,
Że ją kocha tęskny ziomek.

Otarł oczy, westchnął z cicha,
Przeklinając swą niedolę,
Ciągle za swym krajem wzdycha,
A tym krajem jest Podole.
A w tym kraju jest włość skromna,
A w tej włości miły domek
I kochanka tam niepomna,
Że ją kocha tęskny ziomek.

Układ

Układ ze mną zrób, dzieweczko,
Z oczywistym swoim zyskiem:
Dam ci piosnkę za piosneczką,
Ty mi uścisk za uściskiem.
Przy układzie tym obstawaj,
A gdy małe widzisz zyski,