Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Podstawy formacji duchowej młodzieży w świetle nauczania rzymsko-katolickiego

Podstawy formacji duchowej młodzieży w świetle nauczania rzymsko-katolickiego

Ojciec Święty Jan Paweł II w swoim Liście apostolskim do młodzieży całego świata „Parati semper” z 1985 roku przedstawił najważniejsze aspekty duchowe wzrostu młodego człowieka. Już na początku warto dodać, iż tymi aspektami powinna kierować się nie tylko młodzież, ale również wychowawcy i pedagodzy w procesie kształcenia młodego pokolenia.

Swoje przesłanie Papież interpretuje w kluczu dialogu Jezusa z bogatym młodzieńcem (por. Mk 10,17-19). Ów młody człowiek przyszedł do Nauczyciela, aby zapytać Go o to, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne. Wówczas – jak to zostało opisane w perykopie ewangelicznej – Chrystus, spojrzawszy na młodzieńca z miłością, zaproponował mu oddać swoje bogactwo ubogim i pójść za Chrystusem. Młodzieniec odszedł zasmucony, gdyż posiadał wielkie bogactwo.

W odniesieniu do spotkania Jezusa z bogatym młodzieńcem Ojciec Święty skłania młodych ludzi do stawiania sobie głębokich pytań: „Co mam czynić, aby życie moje posiadało pełną wartość i pełny sens?”. A potem, nie dając wyraźnej odpowiedzi, sugeruje, iż miłość i młodość są największymi bogactwami człowieka. Co więcej, „pytanie o wartość, pytanie o sens życia należy do szczególnego bogactwa młodości. Wyrywa się z samego serca poszukiwań i niepokojów związanych z projektem tego życia, jakie trzeba podjąć i urzeczywistnić”.

Miłość jest drogocenną perłą, którą kupiec – bohater innej przypowieści ewangelicznej – kupuję, sprzedawszy wszystko, co do tej pory posiadał (por. Mt 13, 45-46). Jednak prawdziwym i jedynym Źródłem Miłości jest sam Bóg, ponieważ On jest Miłością (por. 1J 4, 8). W związku z tym, młody człowiek odkrywając Ojcowską miłość Boga, otrzymuje nową jakość życia. Otwiera się na poszukiwanie swego życiowego powołania i misji, jaką Bóg mu powierzył do urzeczywistnienia. Staje się radosnym świadkiem tego, iż „tylko Bóg jest dobry” (por. Mt 19, 17), a więc że tylko On jest gwarantem ludzkiego szczęścia i tylko w Nim jest możliwe urzeczywistnienie celu życia człowieka. To stwierdzenie „niesie w sobie ostateczne rozwiązanie”. Można powiedzieć, że bogaty młodzieniec z Ewangelii Markowej postawił Chrystusowi pytanie uniwersalne, które rodzi się w każdym ludzkim sercu: „Co mam czynić? (por. Mt 19, 16)”.  Innymi słowy, w jaki sposób mam zaprojektować swoje życie, aby ono miało sens i wartość. Co czynić, aby była w nim miłość, abym kochał i czuł się kochany i, aby – wreszcie – było ono prawdziwie chrześcijańskim życiem? Wszak, „zażyłość z Bogiem, jeśli jest autentyczna, sprawia, że stara się myśleć, wybierać i działać tak, jak myślał, wybierał i działał sam Jezus Chrystus oraz oddać Mu się do dyspozycji, aby kontynuować Jego zbawcze dzieło”.

Życie z miłości, w miłości i dla Miłości wyklucza jakiekolwiek postępowanie niemoralne. Moralność bowiem nie polega jedynie na wypełnianiu nakazów i zakazów. Chrystusowi nie traktuje norm etycznych jako celu samego w sobie. Postępowanie moralne, a więc zgodne z głosem ludzkiego sumienia, ma swoje źródło w życiu przepełnionym miłością oraz prowadzi ku życiu rozumianemu jako ekstatyczny i kenotyczny dar z samego siebie1. Wszak – jak naucza Papież w Parati semper – „człowiek, chrześcijanin, jest zdolny do życia w wymiarze daru. Co więcej, ten wymiar jest nie tylko ‘wyższy’ od wymiaru samych powinności moralnych zrodzonych z przykazań, ale jest też od niego ‘głębszy’ i bardziej podstawowy. Świadczy o pełniejszym wyrazie tego projektu życia, jaki budujemy w młodości. Wymiar daru stwarza też dojrzały profil wszelkiego ludzkiego i chrześcijańskiego powołania”. Dekalog został potwierdzony w Kazaniu na Górze (por. Mt 5, 1-11), które wszystkie przykazania sprowadziło do wspólnego mianownika: miłość (por. 8).  W taki sposób „program ośmiu błogosławieństw” staje się programem duchowego rozwoju człowieka:

„Poziom sumienia, poziom wartości moralnych — to najważniejszy wymiar doczesności i historii. Historia bowiem pisana jest nie tylko wydarzeniami, które rysują się niejako ‘od zewnątrz’ — jest ona przede wszystkim pisana ‘od wewnątrz’: jest historią ludzkich sumień, moralnych zwycięstw lub klęsk. Tutaj też znajduje podstawę istotna wielkość człowieka: jego prawdziwie ludzka godność. To jest ów wewnętrzny skarb, w którym człowiek stale przekracza siebie w kierunku wieczności. Jeśli prawdą jest, że ‘postanowione człowiekowi raz umrzeć’ — to prawdą jest również, że skarb sumienia, depozyt dobra i zła, człowiek przenosi poprzez granicę śmierci, aby w obliczu Tego, który jest samą Świętością, odnalazł ostateczną i definitywną prawdę o całym swoim życiu”.

Co więcej, w swoim nauczaniu Ojciec Święty wzywa młodego człowieka do tego, aby pozostawiając wiernym tradycjom swoich przodków, zachowywał obyczaje swojej rodziny, pielęgnował kulturę swojego narodu, kochał język ojczysty.  „Wśród owych wartości szczególne miejsce musi posiadać patriotyzm, tzn. umiłowanie ziemi, można powiedzieć – „swojej ziemi biblijnej”, z którą nierozerwalnie wiąże się odkrycie oraz urzeczywistnienie przez młodego człowieka jego powołania i życiowej misji”. Jednak miłość do Ojczyzny nie ogranicza się wyłącznie do wzniosłych uczuć. Zaszczytne zadanie budowania „cywilizacji miłości” przez chrześcijańską młodzież musi obejmować wszystkie poziomy życia społecznego: kulturę, sztukę, politykę, gospodarkę, przemysł i naukę. Młodzież powinna być zaangażowana w budowanie przyszłości, rozwijając swoje dary i talenty, pracując sumiennie i entuzjastycznie, radośnie otwierając się na obcowanie z przyrodą oraz z innymi ludźmi, a zdobywając wykształcenie, we wszystkim poszukiwać prawdy (por. 11-13). Ojciec Święty w sposób szczególny podkreśla znaczenie osobowych relacji człowieka z Bogiem oraz z innymi ludźmi. W tym kontekście Papież odnosi się również do problemu ludzkiej wolności. „Prawda – naucza Jan Paweł II – ma służyć wolności: młodzi mają także spontaniczne pragnienie wolności. A co to znaczy być wolnym? To znaczy: umieć używać swej wolności w prawdzie — być — ‘prawdziwie’ wolnym. Być prawdziwie wolnym — to nie znaczy, stanowczo nie znaczy: czynić wszystko, co mi się podoba, na co mam ochotę. Wolność zawiera w sobie kryterium prawdy, dyscyplinę prawdy. Bez tego nie jest prawdziwą wolnością. Jest zakłamaniem wolności. […] W dalszym ciągu więc: być prawdziwie wolnym — to znaczy: być człowiekiem prawego sumienia, być odpowiedzialnym, być człowiekiem ‘dla drugich’”.

W taki sposób, aby żyć w pełni, nieustannie przezwyciężając kryzys obrazu Boga, drugiego człowieka oraz samego siebie, osoba młoda powinna jak najczęściej spotykać się z Jezusem Chrystusem jako swoim Przyjacielem poprzez szczerą rozmowę z Nim na modlitwie oraz codzienne czytanie Ewangelii. Czystość serca i zażyłość z Bogiem będzie prawdziwie głęboka tylko wówczas, gdy młody człowiek zechce odnaleźć swoje miejsce również we Wspólnocie Kościoła i chętnie będzie korzystać z sakramentów. Dobrze byłoby, gdyby członkowie lokalnych wspólnot eklezjalnych wyszli na spotkanie młodym ludziom z otwartymi ramionami i świadectwem własnego życia. Wszak, sam Kościół jest prawdziwą „młodością świata”, gdyż „posiada to, co stanowi moc i siłę pociągającą młodych: zdolność do radowania się nowymi inicjatywami, do bezinteresownego oddania się, do wewnętrznej odnowy i do dalszych osiągnięć” (16). Taką formację duchową Papież nazywa pedagogiką miłości, dodając, iż jej podłożem „powinno być chrześcijaństwo wyróżniające się przede wszystkim sztuką modlitwy. […] W modlitwie toczy się dialog z Chrystusem, dzięki któremu stajemy się Jego przyjaciółmi”.

Irena Saszko, 14.09.15 r.

 

Więcej na temat: Podstawy formacji duchowej młodzieży w świetle nauczania rzymsko-katolickiego i prawosławnego; Rola duchowieństwa podczas rewolucji godności i wojny na Donbasie; Wiara i Majdan