Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Warto wiedzieć » Pierwszy skok do okupowanej Polski

Pierwszy skok do okupowanej Polski

W nocy 16 lutego 1941 roku  odbył się pierwszy skok specjalnie wyszkolonych w Wielkiej Brytanii „komandosów” do Polski, który stał się początkiem legendy cichociemnych. Operacja lotnicza nosiła kryptonim „Adolphus”.

Tak zwaną „Ekipę 0” stanowili stanowili major Stanisław Krzymowski,  rotmistrz Józef Zabielski i kurier do Delegatury Rządu na Kraj Czesław Raczkowski.

Zrzut spadochroniarzy nastąpił pod Dębowcem koło Skoczowa (niedaleko Cieszyna), chociaż planowano przyjąć żołnierzy niedaleko Włoszczowy. Przy lądowaniu „Żbik” (Józef Zabielski) uszkodził nogę.

Polacy rozdzielili się i indywidualnie przekraczali przez granicę do Generalnego Gubernatorstwa (zrzut nastąpił na terenie III Rzeszy). Przy granicy Niemcy złapali Raczkowskiego jednak uwierzyli, w słowa Polaka, że on jest zwykłym przemytnikiem i wsadzili do więzienia. Podczas pierwszej akcji utracono cztery dodatkowe pojemniki z czterema stacjami radiowymi, dwoma karabinami, materiały wybuchowe, pocztę i szyfry.

Ale sukces nocnego skoku trudno było przecenić. Otworzył on lotniczą drogę do regularnego wsparcia Ruchu Oporu w Polsce.

Ogółem do służby w okupowanej Polsce zgłosiło się na ochotnika ponad 2400 kandydatów: jeden generał WP, ponad sto oficerów sztabowych, prawie 900 oficerów młodszych, 592 podoficerów, 771 szeregowych, piętnaście kobiet  i cywile. Kurs w Wielkiej Brytanii ukończyło pomyślnie tylko 606 osób, z czego do przerzutu zakwalifikowało się – 579.

Do końca 1944 r. kiedy miał miejsce ostatni zrzut, odbyły się osiemdziesiąt dwa loty. Do kraju trafiło 317 skoczków oraz 28 kurierów cywilnych. Przerzucono 670 ton broni, amunicji, materiałów dywersyjnych, sprzęt radiowy, leki i mundury. Cichociemni dostarczali do kraju, na potrzeby Armii Krajowej i Delegatury Rządu, także poważne kwoty pieniężne – w banknotach, złocie i fałszowane okupacyjne marki.

Śmiercią bohaterską zginęło 103 skoczków. Dziewięciu z nich stracono w czasach PRL na podstawie wyroków wydanych przez stalinowskie sądy.

Słowo Polskie, interia.pl, 14.02.16 r.