Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Nietypowa prymicyjna msza w Winnicy

Nietypowa prymicyjna msza w Winnicy

Prymicyjne msze święte nie są rzadkością w winnickim kościele pw. Matki Boskiej Anielskiej. Lecz msza, którą odprawił w przedostatnim dniu sierpnia w obrzędzie łacińskim greckokatolicki neoprezbiter z Włoch Luidzi Menna była niecodziennym zjawiskiem.

Luidzi Menna ukończył Seminarium Misyjne „Redemptoris Mater” w Użhorodzie i 10 czerwca przyjął święcenia kapłańskie. Nowy prezbiter urodził się w wielodzietnej rodzinie nauczyciela w starożytnym włoskim miasteczku Perugia, i rzecz jasna, jako Włoch został ochrzczony w kościele rzymskokatolickim. Jak i jego bracia, z dzieciństwa zachwycał się muzyką i chciał, by muzyka stała się częśćią jego życia. Podczas studiów w Akademii Muzycznej, dzięki wspólnocie neokatechumenalnej, członkiem której był od młodych lat, rozpoznał powołanie do służby kapłańskiej. Swoją formację rozpoczął w Seminarium Misyjnym „Redemptoris Mater” w Kijowie, a gdy w 2013 roku w Użhorodzie powstało Seminarium Misyjne „Redemptoris Mater” obrzędu grecko-katolickiego, został skierowany tam.

– Rozpoczynając swoją drogę do kapłaństwa, – półżartem-półserio powiedział CREDO o. Luidzi – ja nie tylko nie wyobrażałem sobie, że Pan przygotował mi taki obrót w życiu, ale powiem nawet, że niewiele słyszałem o istnieniu obrzędu wschodniego. Słyszałem, że istnieje coś podobnego, ale co jest nie wiedziałem nawet w przybliżeniu. Po raz pierwszy poznałem obrzęd wschodni, będąc seminarzystą w Kijowie. To było chyba po czwartym roku seminarium. Nasz rektor o. Roman Grek urządził nam podróż na Zakarpacie. Miał na celu właśnie zapoznanie seminarzystów z obrzędem bizantyjskim, o ile uważa, i myślę że się nie myli, że ksiądz rzymsko-katolicki pracujący na Ukrainie, musi znać liturgię wschodnią chociażby ogólnie. Wtedy zrozumiałem, że różnorodność obrzędów jest  bogactwem naszego Kościoła. Ale  że osobiście będę służył w tym obrzędzie, tego oczywiście nawet nie przypuszczałem. Jak to wielkie i cudowne bogactwo, odkryłem już w seminarium użhorodzkim.

„Najpierw było dużo rzeczy niezwykłych, liturgia, język starocerkiewno-słowiański… Nawet jezyk ukraiński na Zakarpaciu różni się od tego, którego uczyłem się w Kijowie. Wydawało mi się, że wszystko poznaję od początku. Ale to jeszcze raz udowodniło, że jeżeli jest na to Wola Boża, Pan Bóg pomaga w przezwyciężeniu wszystkich trudności. Teraz ja dziękuję Panu za to, że zaprowadził mnie najpierw na Ukrainę, później – do Kościoła grecko-katolickiego; jestem wdzięczny że mogę służyć jak wiernym obrzędu łacińskiego tak i wschodniego, za parafię gdzie pracuję (parafia śś.Cyryla i Metodego w Mukaczewo-uwaga autora), za jej wiernych i kapłanów, z którymi współpracuję”, – dodał o. Luidzi.

Na początku homilii w Winnicy prezbiter wyraził swoją wdzięczność: „Jestem szczerze wdzięczny Panu za możliwość odprawienia Mszy św. w tej parafii. Kiedy byłem seminarzystą w Kijowie, miałem tu praktyki. Wśród ludzi których tu poznałem, -cieszę się że niektórych z nich tu widzę,- byli tacy, kto pomógł mi pozostać wiernym powołaniu”.

Po zakończeniu Mszy św. o. Luidzi wszystkim obecnym udzielił prymicyjnego błogosławieństwa.

Lidia Baranowska na podstawie informacji CREDO, 09.09.17 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *