Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Nie ma wolności bez Solidarności

Nie ma wolności bez Solidarności

Źródło - historia-geopolityka-strategia.blogspot.com

Dnia 4 czerwca 2014 roku prezydent USA Barack Obama przyjechał do Warszawy z okazji 25. rocznicy pierwszych częściowo wolnych demokratycznych wyborów prezydenckich w Polsce. Wybory te były początkiem końca komunizmu na świecie. Nie wolno zapomnieć nam kto zapoczątkował te zmiany. Barack Obama dziękował Lechowi Wałęsie, który dokonał przemiany polskiego Narodu. Zwycięstwo wyborów 1989 nie było rzeczą pewną, ale było wynikiem wieloletniej walki o wolność.

Polacy przyjęli ofertę dialogu. Zdecydowali się pójść na ustępstwa z władzą, jakkolwiek wiedzieli, że ten kompromis nie był idealny.

Prawdziwa demokracja, prawdziwe wybory to nie są rzeczy, które można dostać – je trzeba zbudować.

Dzisiejszym skutkiem walki Polaków z komunizmem są obywatele którzy nie boją się mówić, partie politycznie, które konkurują ze sobą w uczciwych wyborach, niezależne sądownictwo pracujące na rzecz rządów prawa. Społeczeństwo obywatelskie, które rozlicza rząd ponieważ rząd jest po to aby służyć ludziom, a nie po to by ich uciskać. To wszystko Polacy przez wiele lat wypracowywali w sobie. Z tego dziś mogą być dumni.

Czasy okupowania Polski minęły. Wolny demokratyczny kraj – to jest to, o co Polacy walczyli i o co umierali.

Prezydent wspomniał także o krwawym incydencie na placu Tian`anmen. Podczas gdy Polacy wybierali nową władzę, na drugiej stronie globu w Pekinie lokalne władze przy użyciu czołgów i ognia z broni maszynowej rozpędzały strajk studentów. W wyniku czego większość protestujących zginęła.

Manifestacje, które początkowo miały upamiętniać śmierć sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Hu Yaobanga uważanego za zwolennika reform politycznych w Chinach przerodziły się w regularny strajk i okupację placu. Protestujących studentów popierali pekińscy robotnicy, wszyscy żądali rozpoczęcia reform politycznych, demokratyzacji życia publicznego oraz rozprawy z narastającą korupcją. Sondaż prasowy z 17 maja wykazał, że protest poparło 75% mieszkańców Pekinu…

Ogromną część przemówienia Obamy dotyczyła Ukrainy. Jej obywatele są dziś spadkobiercami Solidarności.

Tak jak Polacy składali kwiaty w stoczni gdańskiej, tak Ukraińcy teraz składają kwiaty na Majdanie Niezależności.

Okradani przez skorumpowaną władzę zażądali rządu, który służyłby nowej uczciwej władzy. Bici i ostrzeliwani nie chcieli ustąpić, ustawili się do głosowania. Wybrali nowego prezydenta w wolnych wyborach. Ukraina ruszyła teraz trudną drogą reform. Teraz musi mieć możliwość wyboru swojej własnej wolności bez zewnętrznej ingerencji. Ale nie może oznaczać to jakiejkolwiek izolacji od świata wolna i niepodległa Ukraina potrzebuje silnych powiązań gospodarczych z Europą Rosją, Stanami Zjednoczonymi i całą resztą świata.

Dni imperiów dobiegły końca. Większe narody nie mogą zastraszać mniejszych czy też narzucać swojej woli poprzez użycie broni, czy zajmowanie budynków. Każdy naród ma prawo do samostanowienia.

Pióro nigdy nie może posłużyć do przywłaszczenia sobie czyjejś ziemi, nie akceptujemy okupacji Krymu czy też naruszenia suwerenności Ukrainy. Nasze wolne narody będą stały ramię w ramię aby dalsze rosyjskie prowokacje oznaczały tylko więcej izolacji i kosztów dla Rosji – Obama dziękował Polsce za to, że udowodniła, że zwykły obywatel może zmienić bieg historii. Broń, żołnierze i czołgi są niczym wobec ideałów – Dziękuję Ci Polsko za tryumf, nie za tryumf zbrojny ale za tryumf w duchu społeczeństwa.

Całe przemówienie prezydent podsumował bardzo krótkim hasłem: „Nie ma zmiany bez ryzyka. Nie ma postępu bez ofiar. Nie ma wolności bez Solidarności”.

Katarzyna Gach, bwp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *