Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Moje dziecięce oczy widziały, jak w roku 1922 bolszewicy zdzierali pozłacaną blachę z wizerunkiem Matki Bożej w Winnicy…

Moje dziecięce oczy widziały, jak w roku 1922 bolszewicy zdzierali pozłacaną blachę z wizerunkiem Matki Bożej w Winnicy…

Róża Zielińska w wieku 13 lat

W latach 1913-1930 proboszczem kościoła Matki Bożej Anielskiej w Winnicy był ks. Jan Lewiński. W trudnych czasach bolszewickiego terroru i częstej zmiany władzy na przełomie pierwszej i drugiej dekady XX w. to właśnie on dawał schronienie potrzebującym w kościele.

Jednymi z uratowanych przez ks. Jana były dzieci – Franciszka Zielińska (została później zakonnicą i wzięła sobie imię Róża) oraz Witold Zieliński (został później kapłanem). Na stronie parafii Matki Bożej Anielskiej w sieci Facebook został opublikowany list, który napisała siostra Róża Zielińska do kapucynów, kiedy się dowiedziała, że w roku 1992 wrócili oni do swego klasztoru w Winnicy.

Wielce szanowni ojcowie kapucyni z Winnicy! Chcę powiedzieć kilka słów o kościele, w którym wypadło wam pracować. Jestem dzieckiem Podola, obecnie – siostrą zakonną Zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi. Miejsce to jest dla mnie szczególne, ponieważ w tym kościele mieszkałam przez 5 lat. Tam, pomiędzy amboną a schodami, był mały pokoik, gdzie po wojnie, w 1920 roku, mnie wraz z bratem dał schronienie, świętej pamięci o. Jan Lewiński. Moje dziecięce oczy widziały, jak w roku 1922 bolszewicy zdzierali pozłacaną blachę z wizerunkiem Matki Bożej, znajdującej się w głównym ołtarzu, i zabierali wszystko, co tylko przypominało złoto: kielichy, monstrancje i inne.

W roku 1925, mając 7 lat, wyjechałam do Polski. Przeżyte horrory prześladowań na zawsze utkwiły w pamięci. Na całe życie winnicki kościół został w moim życiu. Najdroższe w nim miejsce – tabernakulum z wieczną lampką. Jedynym pragnieniem mojego serca było to, aby nie zgasła ta lampka, aby żył tam Jezus Chrystus. O to modliłam się przez całe me życie. Obecnie mam 82 lata i słaby wzrok. Mój brat zmarł w 1978 roku. Jestem wdzięczna Bogu za to, że moje pragnienia się spełniły i że teraz razem ze starcem Symeonem mogę powiedzieć: „Teraz, o Panie, możesz puścić służebnicę Twoją w pokoju. Siostra Róża Zielińska.

Słowo Polskie, 10.08.17 r.

Na zdjęciach: siostra Róża. Ojciec Jan Lewiński, brat Róży Witold w seminarium.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code