Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Żytomierski » Moja mała Ojczyzna – Zabrodzie na Żytomierszczyźnie

Moja mała Ojczyzna – Zabrodzie na Żytomierszczyźnie

W ХVII stuleciu na terenach współczesnej Żytomierszczyzny zaczęły pojawiać się pierwsze duże osiedla i miasteczka. To był czas, gdy I Rzeczypospolita była na tyle mocna i zjednoczona, że przekazywała postęp cywilizacyjny z terenów starej Europy na nieoswojone i dzikie terytoria Rusi. Dlatego Polacy byli jednymi z pierwszych założycieli wsi Zabrodzie. Osadnicy wykarczowali las, zagospodarowali obejścia, wyorali ziemię pod rolę. Pierwsza ulica Zabrodzia otrzymała nazwę Paleniowszczyzna – od wypalania drzew i krzaków.

Po zawarciu Unii Lubelskiej, na terenie Rusi zaczął szerzyć się katolicyzm, nie bez pewnego napięcia w stosunkach pomiędzy Polakami a ludnością, zamieszkałą na terenie obecnej Żytomierszczyzny. Miejscowe prawosławne duchowieństwo wtedy uważało, że Cerkiew Unicka, zachowując ukraińską obrzędowość, języki nabożeństwa i prawosławny kalendarz, stanie się podłożem dla zgody pomiędzy katolicyzmem a prawosławiem.

Unia Lubelska wprowadziła także istotne przemiany do życia gospodarczego miejscowej ludności, wskutek czego tą wciągnięto do ogólnoeuropejskich procesów gospodarczych, co doprowadziło do intensyfikacji produkcji rolnej.

Po okupowaniu Wołynia przez Rosję (1793 r.) carat pozostawił bez zmian społeczno-gospodarczy ustrój, który istniał za czasów Rzeczypospolitej.
Żeby utrzymać swoją rodzinę, chłopi wykonywali zawód, przekazywany im od pokolenia do pokolenia, zachowując swoje instrumenty oraz inne specyficzne środki techniczne a także tradycje ludowe.

Z przyjściem do władzy w Rosji cesarzowej Katarzyny ІІ wzmocnił się wpływ  Rosji na prawosławie w Polsce, głównym celem czego było skasowanie skutków Unii Lubelskiej.

Nie bez pomocy carycy, w 1764 roku na polskim tronie okazał się Stanisław August Poniatowski. Caryca wymagała od polskiego rządu poprawy sytuacji z prawosławiem w granicach I Rzeczypospolitej. W 1768 roku Katarzyna ІІ zawarła umowę z Polską, według której w granicach tego państwa miała być zagwarantowana wolność prawosławnego wyznania, a zarządzał parafiami powinien był prawosławny biskup.

Na skutek podpisania tej umowy, Rosja otrzymuje instrument do umocnienia swego wpływu na sytuację nie tylko religijną ale i polityczną w Polsce.
Jednak większość Polaków nie chciała pogodzić się z prorosyjską polityką własnego rządu, i bronili swoich interesów.

Wydarzenia tego czasu odbiły się echem i w Zabrodziu. Po wsi poszły pogłoski, jakoby Katarzyna ІІ wydała polecenie, które zobowiązywało prawosławnych  zabijać katolickich księży oraz Żydów. W skutej tych pogłosek zaczęła się panika. Na politycznej arenie  pojawili się ludowi “bohaterowie” Gonta i Maksym Zalizniak, którzy stanęły na czele powstania prawosławnych Ukraińców przeciwko katolikom.

Coraz to więcej miasteczek i wsi wciągały się w krwawy wir tej tragedii, wzmacniały się przeciwieństwa wewnętrzne pomiędzy Ukraińcami a Polakami. Według opowieści mieszkańców Zabrodzia –  Zofii Maleniowskiej i Katarzyny Tołoczko, prawosławni z sąsiedniej wsi Wysokie, z poświęconymi w miejscowej cerkwi nożami, widłami i siekierami wyruszyli na Zabrodzie by rozprawić się z „szlachcicami”… Warto zaznaczyć, że Polacy w tym okresie stanowili zaledwie jedną trzecią ludności wsi.

Ale na szczęście, bratowa szlachcica Tatury zawiadomiła zabrodskich Polaków o niebezpieczeństwie. Oni w porę zdołali uciec do lasu i przez kilka dni chowali się w gęstych zaroślach, dzięki czemu nikt z Polaków nie ucierpiał.

Po reformie rolnej 1861 r. wieś stopniowo przechodziła na towarowo – pieniężne  stosunki, chociaż chłopi nadal siali  pszenicę, jęczmień, len i chmiel oraz sadzili ziemniaki. We wsi było kilka chmielników, należących jak do Ukraińców tak i do Polaków.

Pod koniec XVІІІ stulecia na Polesiu  uciski polskiej ludności nasiliły się, wywołując oczywiście niezadowolenie wśród miejscowych. Kulminacją protestu stało się Powstanie Styczniowe 1863 r., skierowane przeciw rosyjskiemu ujarzmieniu. Organizatorem zbrojnego powstania na Żytomierszczyźnie został Еdmund Różycki.

Mieszkańcy Zabrodzia nie stali biernie na uboczu wydarzeń 1863 roku. W nocy z 26 na 27 kwietnia Tymczasowy Rząd na Rusi na czele Edmundem Różyckim, rozpowszechnił odezwę „Do Polaków na Rusi” z apelem – Poprzeć braci w Polsce i na Litwie.

W wyznaczonych miejscowościach zaczęły zbierać się uzbrojone  drużyny. Do tych drużyn zapewne dołączyli się i zabrodscy powstańcy. Carski nakaz od 5 marca 1863 r. ustalał nowe reguły dla nałożenia  sekwestru na majątki tych Polaków, którzy byli zamieszani w powstanie. On przewidywał, że konfiskowany majątek zostanie przekazany w rozporządzenie gubernialnych władz, a w powiatach – ówczesnym izbom państwowego majątku. Właściciel i jego rodzina tracili prawo do jakichkolwiek roszczeń sądowych.

Kolejnym carskim nakazem od 27 maja 1864 r. w zachodnich guberniach, na całej  Prawobrzeżnej Ukrainie, Polakom i nawet Ukraińcom, żonatym na Polkach, zabroniono zajmować administracyjne stanowiska. Ten nakaz pozostawał w sile aż do bolszewickiego przewrotu 1917 roku.

Po Powstaniu Styczniowym ograniczenie swobód  polskiej ludności dosięgło krytycznej granicy. Wszystkie  środki carskiej administracji skierowano na to, żeby z czasem i samego słowa „Polak” nie używano na Ukrainie. Stracili swoje majątki i kilka Zabrodców.

Do 1912 roku zmarłych katolików Zabrodzia chowano na polskim cmentarzu w Żytomierzu. W następnym roku polska wspólnota wsi z wielkim trudem zdobyła działkę ziemi dla zagospodarowania miejscowego katolickiego cmentarza, dużo starań dołożył Wincenty Tarnawski.

Katolicka kaplica i polska szkoła została zbudowana w Zabrodziu w 1908 roku. W szkole uczono dzieci w języku polskim. Ale zdobywać wiedzę przychodzili jak katolicy, tak i prawosławni. 
Po rewolucji pozostała tylko nazwa – „polska szkoła”. Od 1926 roku w tym pomieszczeniu mieściła się sowiecka podstawówka, a od 1934 roku – szkoła siedmioletnia.
W 1975 roku zbudowano nową jednopiętrową średnią szkołę, a pomieszczenia starej zburzono.

W radzieckich czasach zabrodscy Polacy zachowali obyczaj obdarowywać weselnych gości prezentami. Ta tradycja zachowała się po dziś dzień.
Dziś w Zabrodziu Ukraińcy i Polacy żyją w zgodzie. Sąsiedzi jeden do jednego odnoszą się z poszanowaniem. Na katolickie święta prawosławni zapraszani są z wizytą do Polaków. Na prawosławne  święta Polacy są pożądanymi gośćmi u Ukraińców.

16 sierpnia 2008 roku w Zabrodziu odbyło się uroczyste poświęcenie narożnego kamienia kaplicy Błogosławionej Dziewicy Maryi i Świętego Mikołaja.
Przed kaplicą w tym dniu zebrali się mieszkańcy wsi, przedstawiciele polskiej wspólnoty z Żytomierza i otaczających Zabrodzie wsi. Samą uroczystość poświęcono stuletniemu jubileuszowi od dnia założenia katolickiej świątyni w tej miejscowości.
W dalekim 1908 roku w centrum Zabrodzia Polacy wybudowali drewniana kaplica, w której znajdowały się dwie cudowne ikony Błogosławionej Dziewicy  Maryi i Świętego Mikołaja.

Los nie był litościwy do świątyni ze strony komunistycznych władz. W 1937 roku kaplicę  przekształcono w klub ze szkolną biblioteką.

W 2007 roku prawie doszczętnie zrujnowaną budowlę przekazano katolikom. Dzięki księdzu Ludwigu  Kamilewskiemu i parafianom Zabrodzia i Żytomierza, kaplica była przebudowana i obecnie jest pełni rolę kościoła dla miejscowej gromady rzymskokatolickiej. W kaplicy, zbudowanej przez Zabrodzian (dużo pracy oraz pieniędzy dołożył Piotr Piątkowski), nabożeństwa odbywają się w dwóch językach – polskim i ukraińskim.

Zabrodski kościół katolicki rozwija się. Umacnia się siła wiary w życie wieczne – dając dobry przykład do naśladowania wszystkim mieszkańcom prastarej wsi Zabrodzie.

Piotr Gradowski – członek
Związku Krajoznawców Ukrainy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *