Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Chmielnicki » Młodzi geniusze mieszkają na Podolu

Młodzi geniusze mieszkają na Podolu

Jeszcze jeden młody Polak z Podola został zwycięzcą I etapu państwowego konkursu z obrony naukowych prac członków Małej Akademii Nauk Ukrainy.

Uczeń jedenastej klasy z Chmielnickiego gimnazjum imienia Włodzimierza Krasickiego Wasyl Osecki, obronił pracę z chemii z tematu  „Wpływ temperatury oraz środowiska pH na redukcję chromu sześciowartościowego elektrochemicznie utworzonymi jonami siarczanowymi” i zdobył pierwsze miejsce wśród innych uczestników z całej Ukrainy.

– Rezultaty moich badań można zastosować w ekologii, przemyśle oraz niektórych dziedzinach medycznych – opowiada młody autor o swoim projekcie.

Wasyl Osecki interesuje się także historią kraju ojczystego. Jego prababcia Józefa pochodzi ze wsi Hołozubińce, należącej niegdyś do rodu Krasińskich. Ostatnimi właścicielami wsi byli Wiktor Stanisław Skibniewski, który zmarł po I wojnie Światowej i jego żona – Emanuela Klementyna Huk-Żurakowska. Wasyl jest bardzo dumny z tego, że właśnie pani Emanuela nauczyła jego prababcię czytać i pisać po polsku.

A pradziadek młodego geniusza Piotr pochodził ze wsi Ostoja, właścicielem której z kolei był słynny polski szlachcic Ignacy Ścibor Marchocki, znany z proklamowania niepodległego Kraju Mińkowieckiego. Marchocki jest znany z tego, że zniósł pańszczyznę, ustanowił sądownictwo, traktujące jednakowo wszystkich obywateli swojego państwa.

We wsi Ostoja, teraz Derżaniwka, w 1937-1938 r. miały miejsce represje w ramach tak zwanej „operacji polskiej”. Większość mieszkańców tej wsi stanowili Polacy. Rozstrzelano wtedy także rodzinę Piaseckich, w tym i pierwszą nauczycielkę w miejscowej polskiej szkole i jej męża – urzędnika powiatowego finansowego działu. We wsi na cmentarzu znajduje się niewielki pomnik tej rozstrzelanej rodzinie.

Podczas II wojny światowiej w 1944 r. Piotr Osecki, pradziadek Wasyla, był ciężko ranny pod Sandomierzem podczas walk wyzwoleńczych o Polskę.

FM, bwp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *