Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Z perspektywy Kresów I RP » List Józefa Pułaskiego do biskupa kamienieckiego Adama Krasińskiego na miesiąc przed przystąpieniem konfederatów barskich do walki z zaborcą

List Józefa Pułaskiego do biskupa kamienieckiego Adama Krasińskiego na miesiąc przed przystąpieniem konfederatów barskich do walki z zaborcą

Polsko-rosyjska potyczka podczas konfederacji barskiej. mal. Wacław Pawliszak

List ten pisany był w gorących chwilach, na miesiąc przed wybuchem, i widać z pospiechem, często niedokładny w wyrażeniach. Pokazuje się z tego listu dowodnie, że detronizacja Króla Stanisława, i elekcja księcia Kurlandzkiego, była jednym z głównych celów zawiązujących Konfederację.

Rozumiem że WW Pana Dobrodzieja i moje dojdzie pisanie, bo jest oddane na ręce tej osoby, która jest w szacunku najpierwszym, i w uwadze najdoskonalsza.

Rezolucja i rada WW Pana Dobr. w Warszawie jeszcze mi komunikowana, w żywej była i jest u mnie pamięci; należy ją do niezwłocznego przyprowadzić wykonania; dla czego jakie są u dobrych obywateli z nami jedno rozumiejących, rezolucie, jakie myśli i ułożenia nasze — poznasz WW Pan Dobr. z projektu przyłączonego.

Jest to do związku wojska potrzebnego; dobieramy do tego człowieka poczciwego, żołnierza dobrego i doświadczonego. Drugi akt dla podniesienia Konfederacji Generalnej, z poprawą i naganą przeszłej, jest podobny pierwszemu z przydatkiem punktów poselstwa, i księcia Kurlandzkiego, którego naród życzy mieć w Związku jako księcia Kurlandzkiego, i jako Rotmistrza w Wojsku.

Trzeci akt manifestu publicznego, dla odkrycia wszystkich gwałtowności i zdrady w czynnościach Konfederackich, dla pokazania sąsiedzkim potencjom niewinności i ucisków naszych, także jakie były i są czynności przeciwnych, wszystkie prawa narodów i nasze gwałcących, także traktaty Oliwski, Karłowicki i Warszawski 1717, przestępujących etc.  Ale ten manifest będzie pod ręką do powrotu WW Pana Dobr. może się coś przydać lub ująć.

Ja na to ubolewam, iż nie mogłem z Jmć Panem Podkomorzym prędzej się wydobyć z Warszawy i ze Lwowa, dla zniesienia się z osobami jednakże sentymentów, osobliwie z księżną Wojewodziną Bracławską (Lubomirską), z Arcybiskupem Lwowskim (Wacławem Sierakowskim), z Kasztelanem Bracławskim (Janem Czarneckim) i z innymi. Tu z ks. Arcybiskupem Lwowskim zjechaliśmy się. Był czytany i komentowany manifest, i inne projekty związku i Konfederacji; nie są disaprobowane; od WWPana Dobr. zdanie i rezolucja najpotrzebniejsza.

Nasza jest niezawodna, przy Boskiej pomocy, bo ta jest najpewniejsza przy naszej krzywdzie i niewinności. Dobrze jest sąsiadów (jako przez tychże urażonych, i equilibrii uważających przeważającą szatę) używać; ale własnej należy użyć gorliwości, cnoty i mężności.

Mamy ludzi pod dostatkiem, mamy i mężów zgodnych do obrony wiary i wolności; trzeba tylko serca i rozumu zażyć, to przekonamy wszystkich nieprzyjaciół. Jest u nas projekt: zawołać Dei nomine na gwałt i na ochotnika, prócz Pospolitego Ruszenia, które na polem zostawić.

Ochotnik już jest w niektórych miejscach sprzymierzony pod przysięgę. Ludzie nadworni którzy się spisują i gromadzą. Wyprawy jako je wyznaczamy, i od Biskupstwa, podobno, za pozwoleniem zaczniemy, aby z dziesięciu rolnych chłopów, jednego zbrojnego stawili.

Soltysi ażeby się stawili in persons, których bywało 16. Z ordynacji Ostrogskiej, Zamojskiej, Myszkowskiej, Milicie. W wojsku związek i pomnożenie do stu pocztów.

Przyłożywszy do tego starania, zażywszy rezolucji i pieniężnych sposobów, możemy mieć w koronie przeszło 200. (zapewne 200,000.) prócz Litwy i księcia Radziwiłła, który ma kilka tysięcy gotowej i dobrej milicji i czeka pory. Żąda prędkiego zaczęcia i naszej rezolucji, której WWPana Dobr. Cheffem spodziewa się. Mówił ze mną wiele o tym przy odjeździe z Warszawy. Życzy zaś i on i inni Familią Saską, wezwać do tego związku, osobliwie księcia Kurlandzkiego, i Rotmistrza Wojska. Wiele w tym zakłada dobrych skutków i pomyślności.

Familią księcia Kurlandzkiego więcej szacujemy, niż sto tysięcy obcego wojska, bo będziemy mieli w kraju ludzi i wojsko.

WWPana Dobr. Planta jeszcze nam nieotwarta. Jedzie prosto Jmć Pan Podkomorzy na miejsce determinowane pod Dunajowce. Ja inny biorę trakt do siebie na Podole pod Latyczew. Zjedziemy się wprędce i egzekwować zechcemy zostawioną przez WWPana zostawioną.

Tak Arcybiskup, księżna Wojewodzina Braclawska wysyłają z ekspedycją do Najjaśniejszego Królewicza Albrychta. Jmć Pan Potocki Starosta Kaniewski w Krakowskie jedzie. Będzie czekać na granicy Węgierskiej, w Starostwie Czorstyńskiem, które przy samej granicy leży Węgierskiej, na rezolucję i przybycie księcia Kurlandzkiego, o co się najusilniej i najbardziej starać należy; a nas jak najprędzej uwiadomić i determinować, czego z niecierpliwością czekać będziemy.

Zabawy nasze na Podolu, Ukrainie, i na Pobereżu przy granicy Hańskiej i Wołoskiej, w tym czasie będą dla potrzebnych gotowości.

Pamiętać prosimy de subsidiis z Rzymu. Wszakże już rzeczy wiadome jak Wiara i Kościół zniweczone. Są jeszcze gorsze i bezbożniejsze projekty wyłamania się ex jurisdictume Papatas. Wszakże to piszę na miejscu, z którego najwięcej oświecenia, rezolucji i pomocy. Upewniam o mojej trwałości i sentymentach niewątpliwych; a prosimy do nas powracać i być wyperswadowanym, że i w naszym narodzie są jeszcze nieodrodni synowie Ojczyzny, gotowi wraz z WWPanem Dobr. krew lać, życie łożyć, i fortuny wszystkie, przy wierze i wolności, i przy honorze i prawie księcia Kurlandzkiego. Wiernie i sczerze przywiązany i najniższy sługa.

J. P. 22. Januarii, 1768.

Słowo Polskie na podstawie „Skarbca historii polskiej”, Tom 1., 09.09.17 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *