Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Z perspektywy Kresów I RP » Kresowa poezja. Eugeniusz Korwin-Małaczewski (189?-1922)

Kresowa poezja. Eugeniusz Korwin-Małaczewski (189?-1922)

Korespondenci wojenni podczas wojny w 1920 roku. Po lewej - MałaczewskiEugeniusz Korwin-Małaczewski (189?-1922) krótkim życiem żołnierza-poety z Kresów I RP zapisał się na trwałe wśród legend literackich okresu międzywojennego. Wywodził się z kresowej szlachty z okolic Humania na Ukrainie.

Urodził się w połowie ostatniej dekady XIX wieku. Osierocony w dzieciństwie przez ojca, wcześnie musiał zmagać się z niedostatkiem i podjąć pracę zarobkową (był np. dependentem u adwokata). Jakkolwiek sytuacja ta nie sprzyjała szkolnej edukacji, która jednak odbywała się w wystarczającym zakresie, to spore oczytanie Małaczewski zawdzięczał zasobnym księgozbiorom kresowej inteligencji, a także kulturze umysłowej ich właścicieli, troszczących się o duchowy rozwój chłopca.

Wojenne doświadczenia, zwłaszcza w rewolucyjnej Rosji oraz podczas wojny 1920 r., określiły biografię tego XX-wiecznego żołnierza-tułacza, a także przeniknęły jego twórczość, z której w Dwudziestoleciu szczególną popularność zdobył zbiór opowiadań Koń na wzgórzu (1921 r.), uznany przez Kornela Makuszyńskiego za „spiżowy pomnik mowy polskiej”. Drugą jego książką, również wysoko ocenioną przez krytykę, był tom poezji Pod lazurową strzechą (1922). Po II wojnie światowej Małaczewski – obłożony zapisem cenzury PRL – zniknął właściwie z pamięci czytelników. Przywrócony częściowo w drugim obiegu, nie doczekał się dotychczas wydania zbiorowego.

Małaczewski przemierzył całą europejską Rosję z południa na północ, aż pod koło podbiegunowe. Pod Mołodecznem uległ zatruciu gazami bojowymi, po rewolucji 1917 r. walczył w korpusie gen. Dowbór-Muśnickiego, później, po bitwach pod Niemirowem i Kaniowem, na którą nie zdołał dotrzeć, przedzierał się wraz z hallerczykami na daleką północ.

Tak zaczęła się „epopeja murmańska”, dzieje małego oddziału Polaków, którzy – wyprzedzając wkroczenie wojsk alianckich – odbili Archangielsk z rąk bolszewickich i – mimo początkowo nikłej liczebności (nieco ponad 40 żołnierzy) – w walkach na Dźwinie Północnej (Dwinie) od sierpnia 1918 do stycznia 1919 r. dokazali bezprzykładnej waleczności, ponosząc jedynie znikome straty w ludziach. Spośród biorących udział w zbrojnej interwencji żołnierzy brytyjskich (Anglików i Szkotów), francuskich, amerykańskich, kanadyjskich, włoskich, serbskich i „białych” rosyjskich — jako jedyni – mieli zostać nazwani przez angielskiego dowódcę „lwami północy”.
Zmarł Eugeniusz Korwin-Małaczewski 19 kwietnia 1922 w Zakopanem.

 

Polskie sosny

Piękne jest życie pośród naszych sosen,
których igliwie  w lecie się pochmurni, a
zimą błyszczy szmaragdami wiosen
i ze wszelakich drzew szumi najgórniej.

Z odkrytą głową jestem pod ich szatrem
i w takt modlącej się czemuś zadumie igły,
porannym nawleczone wiatrem,
śpiewają do mnie w uroczystym szumie:

„Z północnej ziemi wywodzim się rodem
i przez ląd szłyśmy jak armia wyniosła nad Wisłę,
w ziemię objętą Narodem,
z którego POLSKA wraz z nami wyrosła.

My ongi byłyśmy w straży westalczej nad głazem,
który twój lud stawił w borze ŚWIATO-WIDOWI,
gdy to, o co walczy Polska dziś –
– było jak podziemne morze…

Słowo Polskie, na podstawie opracowania Krzysztofa Polechońskiego, 15.05.15 r.

 

Zdjęcie Małaczewskiego z okresu wojny polsko-bolszewickiej

 

Murmańczycy z Piłsudskim na defiladzie wojskowej z niedźwiedziem Baśką