Jesteś tutaj: Home » Polacy na Kresach » Relacje z wydarzeń » Dużo emocji, mało skuteczności – Relacja z VII Kongresu ZPU (uaktualnione)

Dużo emocji, mało skuteczności – Relacja z VII Kongresu ZPU (uaktualnione)

Powodów dla których warto było organizować kolejny już VII Kongres Związku Polaków na Ukrainie zebrało się pod dostatkiem. Po pierwsze – wygasła kadencja prezesa Antoniego Stefanowicza, po drugie – trzeba było uchwalić poprawki do statutu, po trzecie – trzeba było wybrać także i nowy skład Zarządu Głównego tej organizacji.

Jak i należało oczekiwać, nie wszystko udało się załatwić od razu. I nic dziwnego, tak duża organizacja, jak ZPU, naliczająca około 25 000 członków oddelegowała do udziału w Kongresie 115 przedstawicieli, każdy z których ma własne doświadczenie i swój punkt widzenia. Dlatego na zaliczenie wszystkich punktów programu dziennego nie wystarczyło jednego dnia. Część pytań przeniesiono na niedzielę, w tym i – wybory nowego zarządu.

Ale wszystko po kolei. Po zajęciu przez delegatów miejsc na sali Kyiv Expo Plazy i przedstawieniu poważnych gości, wśród których znalazł się i prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Longin Komołowski oraz zastępca ambasadora RP na Ukrainie Dariusz Gurczyński, wysłuchano hymnów Polski i Ukrainy a także odczytano listy powitalne od marszałka Sejmu RP Bogdana Borusewicza i ambasadora Henryka Litwina.

W ostatnim, ambasador nawiązał do aktywniejszego udziału młodzieży w życiu środowiska polonijnego oraz podziękował byłym prezesom i zarządowi ZPU za 25. letnią pracę na rzecz krzewienia polskości na Kresach Południowo-Wchodnich.

Po przebrnięciu przez biurokratyczne procedury, zaczęto bezpośrednie obrady.

Na początku wystąpił Antoni Stefanowicz. Przypomniał krótko historię powstania ZPU, o tym, jak pod koniec lat 80. ubiegłego wieku grupa zapaleńców – Stanisław Szałacki, Franciszek Miciński, Jan Glińczewski i inni założyli polską sekcję przy kulturalnym stowarzyszeniu „Jedność”. Następnie powstały pierwsze oddziały w Kijowie, Chmielnickim i Żytomierzu. „Jedność” przekształca się w Związek Polaków na Ukrainie… Krótką chwilą ciszy uczczono pamięć ludzi, którzy stali wśród tych, kto stał u podnóży odrodzenia polskiej kultury na Ukrainie, a dzisiaj już odszedł do innego świata – Szałacki, Brylant, inni.

W 1992 roku powstała FOP, niestety próby nawiązania współpracy z drugą największą organizacją, zrzeszającą związki polonijne, nie powiodła się, chociaż ZPU i dziś nie odrzuca możliwej współpracy z Federacją Organizacji Polskich.

Przez 16 lat niezmiennym prezesem ZPU pozostawał Stanisław Kostecki. Związek rósł – 18 obwodowych oddziałów, 25 000 członków.

W ostatnich latach Stefanowicz odnotował niektóry spadek aktywności Głównego Zarządu ZPU, tłumacząc to ciągłymi problemami z biurem, długiem za wynajem pomieszczenia oraz trudnościami z dogadaniem się z miejscowymi władzami…

– Trzeba więcej pracować, a nie reprezentować – takimi słowy zakończył swoje wystąpienie aktualny prezes Związku Polaków na Ukrainie.

Po głosowaniu, upoważniającym delegatów do przyjmowania decyzji, słowo otrzymał Stanisław Kostecki. Wspominając o tych że problemach z biurem, radził delegatom, by szukali pomocy finansowej nie tylko u polskich instytucji.

Kostecki przeprosił zebranych za ewentualny nietakt z jego strony w ubiegłych latach i też wyraził chęć nawiązania współpracy z FOP.

Razem z tym, wykorzystując moment, były prezes skrytykował niedostateczne poparcie przez członków ZPU jego nowemu projektowi – Partii Polaków Ukrainy po tym, jak on odszedł ze stanowiska. Ale sprawy organizacyjne, związanie z utworzeniem partii bliżą się ku końcu, podpisy zebrane i nowa partia już jest w procesie rejestracji.

Prezes „Wspólnoty Polskiej” Longin Komołowski podkreślił aktywność w ubiegłych latach prezesów organizacji, zrzeszonych w ZPU oraz opowiedział o zasadach dofinansowania działalności tych organizacji przez polskie NGO.

Przez różne resorty na wsparcie Polonii w różnych krajach przeznacza się ponad 180 mln zł, 75 milionów – nadchodzi przez polski MSZ. Komołowski pozytywnie ocenia nowe zmiany w finansowaniu aktywności środowiska polonijnego, wyszczególniając takie kierunki współpracy – edukacja, ochrona dziedzictwa narodowego i kwestia powrotu repatriantów do kraju.

Jako przykład państwa, w którym skutecznie działa środowisko polonijne, podał Litwę. Polscy samorządowcy są w tym kraju przedstawieni prawie na wszystkich szczeblach władzy. Polacy na Litwie mają swoich burmistrzów, posłów i europosłów. W tym państwie działają polskie szkoły, kształcące lojalnego dla Litwy obywatela ale z silną polską tożsamością.

Franciszek Miciński – prezes Chmielnickiego ZPU złożył sprawozdanie komisji rewizyjnej ZPU, w której on jest przewodniczącym. Dziś na koncie organizacji znajduje się około 12 tys. hrywien. Miciński przeliczył kolejno szereg imprez, zorganizowanych w różnych latach przez ZPU, dzięki dofinansowaniu z Senatu RP, podkreślając, że w samym obwodzie Chmielnickim na 120 imprez polonijnych, tylko na 3 uzyskano pomoc finansową z Polski.

Prezes Chmielnickiego ośrodka Związku zachęcił, by korzystać z możliwości, które nadaje mniejszościom narodowym na Ukrainie konstytucja, kończąc swoje wystąpienie słowami:

– Powinniśmy być nie tylko konsumentami polskiej kultury ale i jej twórcami.

Ciekawie było posłuchać jednego z najstarszych członków ZPU – Tadeusza Załuskiego (prezes Odesskiego oddziału). Załuski mocno skrytykował aktualny Zarząd Główny za ciągłe „tańczenie z bębnem” wokół problemy z wynajęciem biura, podając własny przykład, gdy za wynajem 180 metrów kwadratowych płaci tylko 1 hrywnę. Zabiegając trochę naprzód, przywołał delegatów do głosowania za takiego nowego prezesa, który przedstawi realny plan działań, umożliwiający Związkowi ruszyć z miejsca i wrócić do takiego poziomu rozwoju, który towarzyszył ZPU kilkoma latami wcześniej.

Następnie z krótkimi przemówieniami wystąpili Wiktoria Laskowska-Szczur (Żytomierz) oraz Walentyna Pasicznyk (Szepetówka) i po przegłosowaniu kilku ważnych poprawek do statutu goście oraz delegaci udali się na obiad, by już za stołem omawiać wydarzenia bieżącego dnia.

Po obiedzie szanowne towarzystwo wróciło do pracy. Przegłosowane absolutorium otworzyło drogę do procedury wybierania nowego prezesa.

Delegaci Kongresu wysłuchali kolejno wszystkich kandydatów na stanowisko nowego kierownika ZPU. Każdy z nich przedstawiał swój punkt widzenia na pracę w roli prezesa ogólnoukraińskiej organizacji, zrzeszającej związki w 25 obwodach.

Niespodzianką stało się wystąpienie pani prezes Żytomierskiego ZPU – Wiktorii Laskowskiej-Szczur, która po przedstawieniu planu działań, zrezygnowała z kandydowania na stanowisko prezesa, przekazując swoje głosy Anatolu Terleckiemu. Ostatni wzbudził niemałe zainteresowanie na sali. Ostrzelany ogniem pytań, zdołał z honorem wyjść z trudnych sytuacji, chociaż widoczne były jego niedopracowania w roli wice-prezesa Związku Polaków na Ukrainie.

Kolejny kandydat – Gustaw Jabłoński – zapowiedział, że w razie obrania go na prezesa zostanie nawiązana współpraca z FOP, ale przyznał, że nie ma dostatecznego doświadczenia w organizacji imprez polonijnych większej skali.

Wystąpienie Antoniego Stefanowicza, który ponownie kandyduje na prezesa, zabrzmiało jak zagrożenie, że w razie nie wybrania jego kandydatury, nie będzie komu płacić za wynajem pomieszczenia, w którym znajduje się siedziba ZPU, czym wywołał oburzenie na sali obrad. Krytyce ze strony pana Załuskiego z Odessy został także poddany i Anatol Terlecki, przez to, że mieszka w Doniecku i nie da rady ze Wschodniej Ukrainy koordynować działania Związku we wszystkich regionach…

Po burzliwych debatach w końcu doszło do samej procedury głosowania, która, według statutu, powinna być tajną. Pośrodku sali postawiono skrzynkę, do której każdy kandydat wrzucał kartkę z podkreślonym nazwiskiem jednego z czterech kandydatów (Wiktoria Laskowska-Szczur zrezygnowała, dlatego trzeba było wybierać z trzech kandydatów).

W końcu komisja, licząca głosy ogłosiła wyniki… według których z różnicą w jeden głos zwyciężył aktualny prezes Antoni Stefanowicz. On uzyskał poparcie 50 delegatów, Terlecki – 49, Gustaw Jabłoński – 4.

Tak mała różnica głosów wzbudziła kolejne dyskusje, przez które resztę obrad zdecydowano przenieść na kolejny dzień…

Wielkie emocje i niezbyt wysoka skuteczność towarzyszyły pierwszemu dniu VII Kongresu ZPU na Ukrainie. Obrady w drugim dniu, niestety, zostały przeniesione na inny termin, przez niedostateczną dla przyjmowania decyzji ilość delegatów – blisko 50 osób. Dlatego jak ostateczny wybór prezesa, tak i członków zarządu odbędzie się już w innym terminie, o którym Szanowne Państwo, oczywiście, zawiadomimy.

Jerzy Wójcicki

Zdjęcia z Kongresu

{morfeo 232}

oraz wideo

{youtube}UawJMahqQyY{/youtube}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *