Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Winnicki » Dni Bruno Schulza startowały w Winnicy (uaktualnione)

Dni Bruno Schulza startowały w Winnicy (uaktualnione)

Dni Bruno Schulza rozpoczęli się w Winnicy z prezentacji książki Jerzego Ficowskiego „Regiony wielkiej herezji i okolice”.

Ukraiński tłumacz, opowiadając o Brunonie Schulzu,  opierał się nie na standardowym przedstawieniu pisarza jako ofiary Holokaustu, a na jego roli we współczesnej sztuce, w tym i literaturze. Chociaż w stalinowskich czasach Schulza dla radzieckiego czytelnika nie istniało, ale młodzież interesowała się jego twórczością i już w latach 60. Bruno stał się lwowską i polską legendą, skutecznie rozwijaną przez Artura Sandauera i Jerzego Ficowskiego, którzy poświęciłi większą część swego życia badaniu życia i twórczości drohobyckiego Żyda.

Właśnie dzięki Sandauerowi odrodził się interes u Polaków i mieszkańców innych europejskich państw do Schulza. Nawet w Niemczech, do tego stopnia, że zachodni sąsiad Polski był gotowy nabyć willę, w której na ścianach pozostały malowidła Schulza na ścianach dziecięcego pokoju.
Ofiara Holokaustu – taki symboliczny obraz Schulza tworzył, według Pawłyszyna, Sandauer. Żyda, zastrzelonego na ulicy przez gestapowców. Zastrzelonego dla zabawy, przez to, że „właściciel” Schulza, gestapowiec Landau pokłócił się z innym gestapowcem. Zrządzenie losu, szczególnie biorąc do uwagi, że Bruno miał już przygotowane papiery dla ucieczki do Polski…

Pawłyszyn dość długo wprowadzał słuchaczy, zebranych na sali biblioteki Timiriaziewa do  prezentacji książki Ficowskiego „Regiony wielkiej herezji i okolice” i nic dziwnego. Schulz był na tyle złożoną postacią, że w dwóch słowach nie da rady opisać całokształt jego twórczości. To nie był typowy Żyd, niezbyt religijny, ograniczający się do uszanowania podstawowych świąt i tylko po tym, jako Schulza przeniesiono do Getto, jak nie było co jeść a wszystkie myśli toczyły się naokoło miski z zupą, Bruno uświadomił sobie co to znaczy Być Żydem w okupowanej przez Niemców Polsce.

Ukraiński tłumacz wspominał o ostatniej powieści Schulza „Mesjasz”, która podobno przetrwała wojnę i leży gdzieś w byłych archiwach NKWD (dziś FSB). Tą powieścią był zafascynowany Jerzy Ficowski, który blisko 60 lat życia poświęcił Schulzowi i jego dziełom. Ukraiński tłumacz dużo zawdzięcza rodzinie Ficowskich, szczególnie żonie, która udostępniła Pawłyszynu całą ogromną rodzinną bibliotekę, którą gromadził Jerzy Ficowski podczas swego życia.
Pawłyszyn opisał Ficowskiego jako bardzo zrównoważoną, poświęcającą uwagę najmniejszym szczegółom, osobę, krytykującą Sandauera za szukanie w Brunonie rys ograniczonego i zakompleksowanego sadomazohisty. Ficowski i Pawłyszyn radzą czytelnikom traktować „Księgę bałwochwalczą” jako klucz do osoby Schulza, a nie powierzchowne wrażenie o wielostronnej postaci Drohobyczanina.

Mile wspominał Pawłyszyn również o samym Drohobyczu. W tym mieście dużo pozostało z czasów sprzed okupacji II Rzeczypospolitej przez Niemców i ZSRS. Stare kamienice, w tym i willa Landau, tablica, wmurowana w miejscu, gdzie zamordowano Schulza, trzy muzeum poświęconych najsłynniejszemu Żydowi Galicji Wschodniej. Przy okazji warto wspomnieć, że do powstania ostatniego muzeum przyczynili się miejscowi Polacy na czele z Adamem Chłopkiem. Stworzyli oni Muzeum Cynamonowe, nawiązujące do powieści Schulza z 1933 roku – „Sklepy Cynamonowe” z wszechobecnym zapachem korycy, jak mówią na Ukrainie, z ubraniem trzeciej dekady XX wieku oraz umeblowaniem.

Podsumowując prezentację książki Ficowskiego, Andrzej Pawłyszyn skrytykował niektórych tłumaczy, w tym i tlumaczy Schulza, którzy zbyt indywidualizują oryginalny tekst. Uważa, że tłumacz powinien być bardziej pokorny i przezorny, pamiętający, że jego rola polega na przekazania myśli i całokształtu osoby samego autora. Do tego właśnie dążył Pawłyszyn przy opracowywaniu książki Jerzego Ficowskiego „Regiony wielkiej herezji i okolice”. Czy mu się udało czy nie – ocenią czytelnicy. Pawłyszyn prezentował kilka egzemplarzy książki winnickiej obwodowej bibliotece im. Timiriaziewa, w związku z czym staną się one dostępne szerokiej rzeszy czytelników.

Jerzy Wójcicki, opracowanie wideo Alina Zielińska oraz Irena Rudnicka

Zdjęcia z prezentacji

{morfeo 283}

oraz wideo

{youtube}u74UoXFZPS8{/youtube}

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *