Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Regiony » Chmielnicki » Deszczowy odpust w Latyczowie

Deszczowy odpust w Latyczowie

Po upalnych pierwszych dniach lipca na Podole wróciła świeża i deszczowa pogoda. 6 lipca 2017 roku w Sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej odbyły się uroczystości odpustowe, poświęcone Matce Przenajświętszej oraz 100. rocznicy Objawień Fatimskich.  

Celebrował Liturgię świętą w najsłynniejszym sanktuarium na Podolu metropolita lwowski arcybiskup Mieczysław Mokrzycki w asyście biskupów Leona Dubrawskiego, Radosława Zmitrowicza, Stanisława Szyrokoradiuka, Witalija Skomarowskiego oraz gościa specjalnego, biskupa z Siedlec.

Licznie przybyłych gości powitał śpiewem chór z dunajowieckiej parafii pw. Św. Michała Archanioła oraz gospodarz uroczystości – proboszcz parafii Wniebowzięcia N.M.P. Ada Przywuski. Najwięcej wiernych przybyło z Tomaszpola (ponad 400),  Kamieńca, Chmielnika, rowerzystów z Szepietówki oraz dawnego Płoskirowa.

Przed psalmem responsoryjnym zgodnie z miejscową tradycją chór wykonał hymn na cześć Matki Bożej Latyczowskiej „Ty – wieczną dumą naszego narodu”. Abp. Mieczysław Mokrzycki opowiedział zebranym o znaczeniu świąt maryjnych, uszanowaniu Dziewicy Przenajświętszej oraz obchodach 100. rocznicy Objawień Fatimskich. Metropolita lwowski wspomniał m.in. o legendzie o jednej z figur Matki Bożej w Hiszpanii. Budzi do dziś podziw swoim pochylonym wyglądem. Według tej legendy mała dziewczynka chciała podarować spleciony własnoręcznie wieniec Maryi ale nie mogła dosięgnąć jej głowy. Wtedy figura pochyliła się przed dziewczynką i tak pozostała na zawsze. – Prawdopodobnie to tylko legenda – mówił arcybiskup – ale jeżeli ktoś ją wymyślił, to zrobił to bardzo mądrze dla nauczania. Legenda pokazuje bardzo ważną rzecz – Maryja zawsze pochyla się nad wszystkimi naszymi sprawami a jej oczy matki zawsze patrzą w naszą stronę. To co nas zrzeszyło dzisiaj tutaj w Latyczowie – to nie legenda, lecz prawdziwe posłanie z Fatimy. Posłanie, które przyszło w trudnych chwilach. Wówczas papież Benedykt XV wiele razy apelował do ustanowienia pokoju, lecz świat go nie słuchał. Apel papieski z prośbą do całego świata by modlić się o pokój został podpisany 5 maja 1917 roku. Dzisiaj z perspektywy tego czasu możemy zaryzykować stwierdzeniem, że objawienie w Fatimie było bezpośrednią odpowiedzią na słowa papieża, a 13 maja 1917 roku – było dniem, kiedy Maryja pochyliła się nad tragedią ludzkości – mówił.

Metropolita Mokrzycki, który przez długie lata był u boku Św. Jana Pawła II, wspomniał o swoim pobycie w Fatimie razem z Ojcem Świętym w maju 2000 roku. – On (JP II) wówczas powiedział, że Matka Boska przybyła do Fatimy, żeby prosić ludzi, aby ci nie obrażali Boga. Dzisiaj powtórzę te słowa w Latyczowie, aby powracaliśmy do swojej codzienności, rozumiejąc potrzebę wykonywania tego posłania, żebyśmy rozumieli ból Matki i nie obrażali Boga […] Niech dzisiejsza wspólna modlitwa, wspólna wiara doprowadzi do nawrócenia całego świata, także Rosji, którą wymieniła Matka Boża w Fatimie. Jej posłanie wciąż czeka na wykonanie! –   zaznaczył arcybiskup.

Ordynariusz diecezji kamieniecko-podolskiej Leon Dubrawski dziękował wiernym, a szczególnie – pątnikom za „przyniesienie modlitewnego ducha i radości”. Pielgrzymkę do Latyczowa nazwał on „modlitwą nogami”. – Jeżeli nie będziemy się modlili, to możemy doczekać się nowej wojny, dlatego trzeba modlić się mocniej! – mówił biskup. Ikonki Matki Bożej Latyczowskiej, które rozdawane są na terenie diecezji, ordynariusz nazwał „przepustką do nieba”.

Mówiąc o wojnie na wschodzie Ukrainy, biskup Leon apelował: „Na kolana! Na kolana i módlcie się! To wszystko, o co prosiła Matka Boska i to bardzo pilne”.
Leon Dubrawski zaprosił wszystkich na uroczystą modlitwę do Brahiłowa, gdzie ojcowie-saletyni opiekują się sanktuarium Jezusa Nazaretańskiego. Po Modlitwie Loretańskiej wierni modlili się na Różańcu podczas uroczystej procesji z obrazem Matki Bożej Latyczowskiej.

W uroczystościach odpustowych w Latyczowie wzięli udział przedstawiciele władz obwodowych oraz konsul generalny RP w Winnicy Tomasz Olejniczak.

Franciszek Miciński, zdjęcia: credo.pro, 07.07.17 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *