Fot.: 5.ua
Archeolodzy z Polski i Ukrainy rozpoczęli swoje pracę w dziedzinie badania dziedzictwa cywilizacji ludzkiej jeszcze trzy lata temu.
Już wtedy naukowcy zostali zdumieni znalezionym inwentarzem pogrzebowym – który znacznie częściej spotyka się na terenie krajów bałtyckich.
Miejsca, gdzie mieszkały plemiona bałtyckie, które dzięki księciu Jarosławowi Mądremu osiedlali się wzdłuż rzeki Roś w celu obrony ziem kijowskich zachowały unikatowe obiekty, które na razie znaleziono tylko w jednym miejscu na terytorium Ukrainy – w obwodzie kijowskim. Na miejscu tych badań odnaleziono 62 pochowania datowane XI wiekiem.
„W większości miejsca pochowań noszą ślady obecności czarnych archeologów, tak jak to były to nie głębokie pochówki – od 25 do 85 centymetrów – widać że wszelke wyroby z metalu zostały powyciągane” – mówił archeolog Andrij Sorokun.
Kolejnym odkryciem było znalezienie garnka dla przygotowania jedzenia z czasów kultury czerniachowskiej, który był używany ponad półtora tysiąca lat temu.
Za pięćset metrów niedaleko rzeki Roś mieści się kolejne miejsce badań wspólnej polsko-ukraińskiej ekspedycji. Polscy studenci-archeolodzy z Uniwersytetu Rzeszowskiego na lewym brzegu szukają osiedli ludzi, którzy pochowali swoich zmarłych po drugiej stronie rzeki.
„O takich osiedlach mówili nam źródła kroniki, a teraz mamy archeologiczne dowody na to, że ludzie z innych regionów zostali tutaj wysiedleni. I interesuje nas, jak zmieniała się kultura ludzi na takiej przestrzeniach. Czy te ludzie długo utrzymywały swoje zwyczaje, ile pokoleń to trwało, czy dotrzymywały się miejscowych tradycji? Mamy nadzieję otrzymać na te pytania odpowiedzi” – zaznaczył Michał Dzik, pracownik Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Walentyna Jusupowa za: 5.ua, 8 sierpnia 2019 r.
